dorotka350, Nyks chyba dobrze trafiła

Ktoś inny mógłby nie akceptować tego jej zachowania - a co gorsze mogłaby trafić do domu w mieście, gdzie czułaby się fatalnie, i byłaby cały czas zestresowana. Owczarek i posokowiec - ciekawa mieszanka

Najważniejsze, że żyją już w zgodzie

Nasza mała suczka jest bardzo zazdrosna o głaskanie Nyks - od razu przybiega, wbija się pod rękę lub zaczyna gryźć się z Nyks w ramach zabawy. Ale nie ma w tym agresji na szczęście.
Cisy już tak dobrze nie wyglądają

kilka ma połamanych gałązek bo psy nie traktują tego 'żywopłotu' poważnie
jolifleur, w przyszłym roku będę starał się zainwestować trochę w nawadnianie żeby osiągnięcia były jeszcze lepsze.
Tykwy mi się spodobały, i za rok też będę z nimi próbował.
Arkadius121, właśnie mi się przypomniało, że miałem te piwonię przesadzić gdzieś na miejsce stałe... a ona cały czas rośnie w donicy
Locutus, mam nadzieję, że z czasem będzie jeszcze bardziej kolorowo
Margo2, pomysł ze szczeniakiem dobry ale pracy dołożonej naprawdę sporo...
Cyklameny muszą mieć fajne wyeksponowane ale zaciszne stanowisko - zobaczymy czy im się u mnie spodoba.
cyma2704, na daniu szansy roślinie nikt chyba nigdy jeszcze nie stracił

Dopiero pierwszy raz siałem u siebie astry jednoroczne - niczym nie pryskałem, nie miałem żadnego problemu. Ale pamiętam wiele lat temu u rodziców problem z grzybem tez był.
no to rzeczywiście moje cisy to wielkoludy

aby Twoje szybko przyrastały.
No i jest wesoło - i w domu, i w ogrodzie... Jak widzę jak te 2 torpedy biegają po wszystkich roślinach to jestem przerażony co wiosną odrośnie.
jarha, po prostu lubię oryginalne rośliny

Nic nie poradzę
Ignis05, Nyks ma się bardzo dobrze - jak był u nas behawiorysta u nas ostatnio to ona nawet siedziała z nami w salonie. Znaczy ukryta za donicami ale w salonie. Za pierwszym razem siedziała ukryta w sypialni. I nawet dała się pogłaskać mojemu tacie, raz, ale zawsze. Ja i tak ją uwielbiam, lubię jak biega za mną, jak na mnie skacze lub trąca mnie po prostu nosem na spacerze żeby dać do zrozumienia, że chce się bawić. I nie przeszkadza mi, że nie wychodzi do gości - oby tylko nie stresowała się za bardzo.
Cisy posadziłem po uprzednim przetrząśnięciu internetu w poszukiwaniu najlepszej rozstawy, oraz na oglądaniu żywopłotów z cisów żeby zobaczyć jak gęsto są. I rozstawa u mnie jest i tak trochę zwiększona niż jest polecana dla takich żywopłotów

Co do piwonii to w woreczku strunowym powinno być trochę podłoża lub perlitu/wermikulitu, plus wilgoć. I najpierw trzymamy w cieple aż do wypuszczenia korzenia, lub aż mina około 3 miesiące

Ja nie doczekałem się korzeni przed włożeniem do lodówki ale już w lodówce wypuściły i korzenie, i liście.
Shalina, co do nasion piwonii to ja ją zapylałem własnoręcznie pyłkiem z innej piwonii drzewiastej, i stąd tak dużo nasion. Wystarczy niesprzyjająca pogoda w trakcie kwitnienia i nasion może być mało - a piwonie kwitną dość krótko. Ale pewnie jest więcej czynników niesprzyjających.
plocczanka, cyklameny są proste w uprawie ale tylko pod warunkiem, że spodoba im się stanowisko. Bez tego to można na głowie stawać a one i tak się wyprowadzą.
Pomysłów mam sporo tylko realizacja idzie dość wolno

Ostatnio wymyśliłem taką poletkową rabatę z szafirkami, które pozwoliłoby też na rozsiewanie się siewek, i wtedy mógłbym obserwować jak kwitną siewki pomiędzy tymi odmianami
No i mamy głęboką jesień a ja wciąż w niesamowitym niedoczasie.
Przed pracą to co najwyżej zdążę wyjść z psami, zjeść śniadanie, a po pracy idę z psami na spacer jak już się ściemnia i w półmroku próbuję coś w ogrodzie robić biegając za psami żeby wyszły z rabaty. Jest ciężko ale mam jeszcze trochę pracy z wsadzaniem roślin, a nawet z wykopywaniem np. błonczatek, które są jeszcze w gruncie. Ale odliczam już dni do wiosny ponieważ posadziłem już tyle rzeczy i chcę już zobaczyć jak to będzie rosło za rok. Wiertnica spalinowa bardzo pomaga w kopaniu dziur. W niektórych miejscach ogrodu teraz kopie się łatwo bo jest wilgotno, ale w niektórych jest tyle kamieni, że bez wiertnicy trwa to wieki.
Jesienne kolory u mnie skończyły się bardzo szybko - przyszły wichury i zdmuchnęło wszystkie liście z drzewek. Miłorząb nawet nie zdążył dobrze zżółknąć a stracił jednego wieczoru wszystkie liście. Tylko perukowce do teraz mają ładne, czerwone liście.
Piwonia ITOH 'Bartzella' nie zawiodła kolorem:

Może nie kwitnie ale chociaż jesienią jest ładna. Mogłem się nią nacieszyć dosłownie chwilę ponieważ chyba 2 dni po zrobieniu zdjęcia wichura połamała liście, i piwonia już tak ładnie nie wyglądała
Klon 'Drummondi' wypuścił latem krótkie gałęzie u dołu korony, na których liście były wreszcie jakoś wybarwione:

Liście wypuszczone wiosną nie miały wybarwienia - gdybym nie widział tego drzewka rok wcześniej to nie uwierzyłbym, że to jest ta odmiana.
Jesiennymi kolorami nie zawiódł sumak octowiec 'Dissecta':

Muszę wiosną wkopać wokół niego krawężniki żeby nie wyszedł do sąsiada

Nie przeszkadza mi jego rozchodzenie się - a nawet chcę żeby to robił bo mam na niego plan. A pod nim posadziłem kolejną roślinę trudną do wytępienia czyli podagrycznika w odmianie 'Variegata', którego uwielbiam
Jesiennymi chryzantemami się nie nacieszyłem ponieważ mimo podparcia wiatr połamał prawie wszystkie...
Na szczęście tego astra wiatr nie rusza:

I dalej czekam aż stanie się inwazyjny

Ale na mojej półpustyni chyba mi to nie grozi...
A tu to, co lubię najbardziej czyli siewki

Po lewej to siewki klonu tatarskiego, które chyba wiosna znalazłem. One miały różowawe oraz czerwone zabarwienie młodych liści więc mi się spodobały, i chciałem zobaczyć jak będą wyglądały później. No i jesienią zrobiły się płomiennie czerwone. Teraz już rosną samodzielnie w gruncie. Mam nadzieję, że przeżyją - i nie chodzi mi tu o mrozy tylko o psy, które nawet nie zauważą, że na nich stoją. Obok jest siewka jakiegoś innego klonu.
Tu jest jesienne zabarwienie jednego derenia na tle perukowców:

To miał być dereń biały w odmianie 'Sybirica' ale liścia miał raczej jak jakaś odmiana w stylu 'Aurea'. Na początku myślałem, że może ma za sucho, że może mało azotu - ale ani podlewanie, ani nawożenie nic nie zmieniły. Zobaczę wiosną co to jest. Nie przeszkadza mi, że to nie 'Sybirica', 'Aurea' też może być - szczególnie, że to jesienne wybarwienie bardzo mi się spodobało.