Jest szansa. O ile pamięć mnie nie zawodzi, kobea kiełkuje dosyć powoli.
Przy okazji ? pisałem już wcześniej o tym, że zanim wyrzuciłem kobeę z balkonu na jesieni, zrobiłem sobie szczepkę. Obecnie ta doniczkowa kobea rośnie jak marzenie i czepia się tymi swoimi ?łapkami? podpórki, którą dostała.
Przyłączam się do oczekiwania na kobee Moja posiana 20ego stycznia z wielką nadzieją zwłaszcza że będzie jedną z pierwszych roślin w moim ogrodzie
Trzymam kciuki za Wasze
Justka jak dla mnie to jest bezproblemowa roślina. Zdarzały mi się bardziej kłopotliwe.
Ja chyba po prostu mojej kobei za dużo nawozu z krowich placków lałam, przez to rosła i kwitła jak szalona.
Kobea rośnie jak szalona, w uprawie jest łatwa. Pięknie rośnie, szkodniki (mszyce, przędziorki) się jej nie imają, wytrzymuje zaniedbania (moja przeżyła cztery upalne dni bez podlewania w balkonowej skrzynce, w której ziemia wysychała na wiór już po jednym dniu). Natomiast fakt faktem, że czasami po prostu nie chce kwitnąć i już. I cholera wie od czego to zależy, że jednym kwitnie jak szalona, a inni cieszą się, jak się doczekają choćby jednego kwiatka...
Witam Tak chwaliliście tę kobeę, ze i ja się dałam skusic Dziś rano posiałam. Zobaczymy co z tego wyniknie. Liczę na wasze wsparcie bo zielona jestem trawa A czy ja dobrze widziałam na zdjęciach, że ona ma dosyc grube i duże pędy i mocno zarasta? Znaczy się jakaś porządna pergola się przyda?
@ Desi ? kobea dzięki porozgałęzianym wąsom czepnym zaopatrzonym w swoiste przylgi na końcu czepia się właściwie wszystkiego i dobrze będzie rosła po wszystkim, o co może się zaczepić. U mnie na balkonie wspinała się po zwykłych sznurkach, aczkolwiek dzięki owym przylgom bezproblemowo wczepiała się również w chropowate deski, z których zmontowałem rusztowanie dla roślin pnących...