Witajcie Kochani

Zaglądam do Waszych wątków, ale rzadko się odzywam. Jednak chęć wiedzy jak u Was wygląda wciąż jest

U mnie w ogrodzie chyba ładnie, wydaje mi się

chociaż generalnie lato jest bardzo mokre, deszczowe i niesprzyjające różom. było też pare burz i wichur, więc połamane pędy też trzeba było obrywać
Mariolu-Kropelko, Pashmina nie chce u mnie rozwinąć pąków bardziej, niż na poniższych zdjęciach - na takim etapie kończy i wtedy kwiaty zaczynają gnić... Zwalam to na deszcz, mam nadzieję, że przy bardziej sprzyjającym lecie, będzie się lepiej sprawowała...
Beatko, dziękuję, bardzo mi miło, zwłaszcza, że ze mnie początkujący amator

Miałam plany na jesień, ale ostatecznie na razie dam sobie spokój z dosadzaniem innych odmian, te co mam póki co wystarczą, a moze w nastepnych sezonach coś tam jeszcze zaplanuję...
Iwonko, dziękuję, szczerze mówiąc, jakos tak się same prowadzą

Róże w większości pierwszoroczne, więc też jestem z nich zadowolona, a powojniki... hmm... no nie wiem, lubimy się wzajemnie

raz w roku dostaja granulat dla clematisów i tyle
Dorotko, reklamowałam, napisali, że przy następnym zamówieniu dołaczą tę właściwą. Niby ok, ale postanowiłam zwolnić trochę ogrodowe tempo i zostawić sobie przyjemność planowania i dosadzania na nastepne sezony. Więc w momencie, kiedy zamówienia będzie brak, to i właściwej rózy pewnie nie dostanę...

ehh...
Crimson Flower Circus jest moją jedyną (świadomą, pomijam tę dziwną pomyłke Scarlet Mei) czerwoną różą, bo zachwycił mnie kwiat, jego wypełnienie. I rzeczywiście jest śliczna, a do tego ma trwały kwiat. Mam ją w donicy na ganku, z pewnością kupiłabym ją jeszcze raz

A z kolei Pink Flower Circus posadziłam w nogi RU i wygląda jak jej odnoga - trzeba się bardzo przyjrzeć, żeby dostrzec, ze to inna róża, kwiat w niemal identycznym kolorze, a i kształt podobny
Elwi, dziękuję Ci Kochana, masz rację we wszystkim co napisałaś

trzeba przeczekac gorsze chwile i nie mieć z tego tytułu wyrzutów sumienia. Zapał powróci, to i my razem z nim pojawimy sie na forum. Najważniejsze, ze ogród wciąż cieszy, reszta, to w końcu dodatki. Czasem rozważam ze względów czasowych zawieszenie swojego wątku na trochę, ale zawsze z przyjemnością oglądam Wasze.
Guernsey rzeczywiście jest świetna, może trafił mi się dobry egzemplarz, ale mi sie bardzo podoba i świetnie się spisuje
piszesz, ze Kurfurstin Sophie raczej nią nie jest - jestem zdziwiona, nie wzbudzała moich podejrzeń, wydawał mi sie taka, jaką oglądałam na zdjęciach, hmm... Zobacz, tak wygląda teraz:

Myślisz, ze to nie ona?
Jeżeli chodzi o Mary Ann, zdjęć teraz nie mam, bo oberwałam ostatnie kwiaty i ma krótką przerwę, ale stoi u mnie na tarasie w dosyć wietrznym miejscu, więc moge zapewnić, że kwiat ma wytrzymały. Krzaczek jak na pierwszoroczną zbudowała ładny. kolor - no tez się spodziewałam czegos bardziej wpadającego w pomarańcz, ale nie, to jest ciepły i delikatny odcień brzoskwiniowy. Tak więc nie taka Mary Ann straszna jak ja malują
Ewelinko, tak, funkcjonowanie w swoim wątku to istna operacja, jak sie tak na dłuższą metę zastanowić

Ja tez lubię obserwować i fotografować swój ogród, ale potem różne czasochłonne "manewry" sprawiają, że czasem wymiękam i macham ręką. A potem zaległości i o, klops
A jeśli chodzi o róze w donicach, tez sie bałam, ze albo je przesuszę albo zaleję, bo w gruncie rzeczy nigdy nie wiadomo jak ta wilgotnośc w donicy wygląda przy korzeniu. Ale nie, powiem Ci, ze nie sprawiają mi problemu, podlewam obficie, ale rzadko. Zresztą jest bardzo deszczowe lato... Teraz bardziej martwię się jak je dobrze przezimować w tych donicach

Wspomniana przez Ciebie She loves you mi także bardzo sie podoba, mały, ale bardzo uroczy formą kwiat, polecam

A powojniki, jedne bujniejsze, drugie mnie, ale myslę, że to młodsze jeszcze nabiorą "mocy"
Aniu-Anabuko, dziękuję za życzenia, jestem tak spóźniona, że nie wiem czy wypada mi jeszcze składac Tobie życzenia imienicowe, ale co tam - wszystkiego co najlepsze

The fairy mam dwie i powiem, ze jedna kwitni obficie, ale druga jest kiepska - a sa z jednego źródła..

Natomiast Charlotte ma się u mnie całkiem nieźle, tylko ma pecha, dwa razy po wichurach miała ułamany najdłuższy pęd, oczywiście oba zapąkowane.. ehh...
Bożenko, dziękuję, bardzo mi miło

Z Crimson Flower Circus jestem zadowolona, piekny kwiat i daje rade mimo częstych i obfitych deszczów. Ale moja tez nie zbudowała zbyt duzego krzaczka - w gruncie rzeczy na to liczyłam, bo stoi na ganku w donicy. She loves you, o którą pytasz, jest dostępna w Rosaplant w serii Plant'n'relax - bardzo przyjemna różyczka, rzeczywiście inna niż reszta moich odmian, nie mam drugich takich kuleczek
Natalio-Blueberry, dziękuję, masz rację. Pocieszam się, że wszyscy tutaj to rozumieją i nie jest to w gruncie rzeczy nic takiego nadzwyczajnego

najważniejsze, że to czasowe...
Małgosiu- Clem, nie ma problemu, chętnie pokaże Ci bardziej wnikliwie Goldelse

W pąkach ma nieco cieplejszy i bardziej intensywny kolor, ale nawet w pełni rozwinięta nie traci żółtej barwy. Pokaże Ci różne stadia:
Jak cofniesz się na 36 strone wątku, to tam też są 3 zdjęcie Goldelse już takiej "roztrzepanej"
Małgosiu-Margo, a ja myślałam, że z biegiem czasu trochę zwalniamy i mamy go coraz więcej dla siebie, a Ty piszesz, ze nie masz tyle czasu, co kiedyś

Teraz runęła moja "koncepcja czasu"
Róż wcale nie mam tak dużo, niecała czterdziestka, a to przy zbiorach niektórych Forumek, raczej skromna ilość
Guernsey rzeczywiście się u mnie sprawuje, nie moge na nią narzekać. Ale Home&Garden akurat nie mam. Ale to prawda, te same róże wyglądają i sprawują się w naszych ogrodach czasem zupełnie inaczej.
Soniu, Jalitah rozwineła u mnie kwiat, ale póki co tylko sztuk cztery

I masz rację, Queen Elizabeth nie ma jakiegoś specjalnie wyjątkowego kwiatu, ale to własnie o nią często jestem pytana. A to ze względu na to, ze zbudowała piekny, wzniesiony krzak i obficie kwitnie, Jest zresztą jedna z moich pierwszych róż, lubię ją

Mi tez Soniu przyszło do głowy, aby zamknąć watek, bo czasu brak, ale potem pomyslałam, że przecież watek sobie jest, a ja pojawiam sie wtedy, kiedy znajdzie się chwila. Przeciez nie podpisujemy listy każdego dnia czy tygodnia

Tak jak pisałaś, w końcu FO stanowi dla nas bezcenną skarbnice wiedzy...
Ewo, u mnie Friesia jest malutka, myslę, ze nie przekracza 50 cm i nie zapowiada się na wielkoluda. To raczej drobna róza. Kolor specyficzny, ale ciepły, wydaje mi się przyjemna, żarówka, ale przyjemna

RU rzeczywiście ma przerwę, wczoraj poobrywałam ostatnie kwiaty, wiec stoi zieloniutka i zbiera siły na drugą, krótszą rundę.
Dominiko, Escimo jakis taki inny niż to, co widniało na zdjęciach szkółki, ale rzeczywiście lato bardzo deszczowe, więc moze i taki jest "pokręcony" i poprzebarwiany. Może w przyszłym sezonie będzie taki, jakiego oczekiwałyśmy
