Różanka w podróży 2011 - gloriadei
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ja zamówiłam dwa - nie wiem czemu nie trzy
Ale może najpierw je przetestuję jak sobie u mnie poradzą 
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4039
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
To już wiem dlaczego moje Westerlandy tak chwalone, z ADR, z odpornością u mnie przemarzają 
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Witaj Ewo.
Interesuje mnie wszystko na temat alchymist a gdzieś przeczytałem że ją posiadasz więc proszę napisz ile trzeba czekać aby uzyskać super efekt. Moja jest drugi rok więc czy ją jakoś przyciąć. Teraz ma pięć długich pędów. W tamtym roku nie kwitła. A odnośnie flamentaz w jakiej odległości poradzić trzy od siebie aby było dobrze
ile trzeba czekać na burzę kwiatów i co poradzić jej nóżkach aby fajnie wyglądało
Pozdrawiam ciepło
Interesuje mnie wszystko na temat alchymist a gdzieś przeczytałem że ją posiadasz więc proszę napisz ile trzeba czekać aby uzyskać super efekt. Moja jest drugi rok więc czy ją jakoś przyciąć. Teraz ma pięć długich pędów. W tamtym roku nie kwitła. A odnośnie flamentaz w jakiej odległości poradzić trzy od siebie aby było dobrze
ile trzeba czekać na burzę kwiatów i co poradzić jej nóżkach aby fajnie wyglądało
Pozdrawiam ciepło
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Kolor Old Port śliczny taki jaki uwielbiam ten kolor ciemny róż albo purpura . Piękne rozety i jak czytałam zdrowiuteńka .
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Witam niedzielnie wszystkich odwiedzających
Ewciu, Halinko
dobrze , że zwracacie uwagę na terminy nawożenia! Sama też się pilnuję ostatnio, bo kilka razy przedobrzyłam i potem żałowałam.
Jak róże kwitną to chciałoby się aby miały wciąż nowe kwiaty aż do zimy. Parę razy podlałam je Magiczną siłą zbyt późno, róża pięknie rozkwitła ale nie zdrewniała przed zimą i w efekcie mocno podmarzła. Wiosną musiała nadrabiać stracone pędy. I tak to wciąż uczę się na własnych błędach
Jarku, dziękuję, że podjąłeś ten temat! Zgadzam się w 100%! JUż kiedyś próbowałam o tym wspominać ale ... co nie popularne, nie spotyka odezwu
Kiedyś u nas szczepiono wyłącznie na caninie, których nasiona zbierano z okolicznych krzewów (starych, zahartowanych, odpornych na mróz). Teraz z w/w przyczyn wypiera ją multiflora, niestety.
Pozostaje pytanie, co zrobić ma ogrodnik, nabywszy taką sadzonkę? Stawać na głowie okrywając co roku przed zimą, czy...?
Wiele razy czytałam o miłośnikach róż, którzy po zakupieniu sadzonek (oczywiście szczepionych) starają się uzyskać sadzonki pędowe tych róż (na własnych korzeniach) sadzonkując kilka pędów w swoim ogrodzie. Tym sposobem zabezpieczają się przed ewentualną utratą róży po przemarznięciu.
Aniu, przesliczna
dobrze wiedzieć, że radzi sobie u nas zimą.
Małgosiu, dziękuję za dobrą opinię o Lions-Rose. Myśle o niej ....
zobaczę ile mi zostanie miejsca na kolejne róże ;)
Moniu, mówisz 3 krzaczki razem... to byłby widok!
Maju, zawsze można dosadzić więcej
miejsca u ciebie jeszcze chyba sporo ;)
Aszko, Westerlandowi najwyraźniej szkodzą długa jesień (rozhartowanie) i potem szybki mróz oraz odwilże zimą i duże wahania temperatur. Tak przynajmniej było ostatnie dwie zimy i dokładnie wtedy przemarzał do kopczyka. W inne lata ładnie zimował.
Witaj Pawle
Moja Alchymist też ma 2 lata.
Na większy krzew jeszcze muszę poczekać.
Do trzeciego roku nie trzeba tu nic przycinać. Niech spokojnie się rozrośnie i utworzy szkielet krzewu. Ewentualnie wycinam bardzo cienkie pędy wyrastające u podstawy aby cała siła krzewu poszła w mocne pędy. Długie pędy wyrastające przez lato, przyginam do poziomu (przywiązuję do podpory, kratki) aby kwitły na całej długości. Od czwartego roku można wiosną wycinać nisko najstarszy pęd aby pobudzić do wyrastania nowych. Jak wiadomo, ta róża kwitnie na starszym drewnie (min. 2-letnim) czyli uważamy z cięciem, aby nie obciąć potencjalnych pąków kwiatowych.
Jeśli chcemy przyciąć pędy to tylko po kwitnieniu, mniej więcej nad 3 liściem znajdującym się pod kwiatem.
Zatem twoje pięc pędów poprowadź poziomo na ile możesz. Przytnij lekko latem pędy boczne, które kwitły.
Flammentanz rosną bardzo duże i wymagają silnej podpory. Można posadzić je co 1m-1,5m w rzędzie, co da szybko ładny efekt "morza" kwiatów. Po 3 latach powinny utworzyć kwitnącą "ścianę".
Piękny wiekowy egzemplarz ma Oliwka i to chyba jeden krzew o ile pamiętam . Zerknij:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... n#p1956437
Pod nią możesz posadzić wszystko co lubi lekki półcień (róża lekko zacieni grunt).
Z róż będą pasować wszelkie białe rabatowe/okrywowe. Polecam zdrową Aspirin-Rose lub Kent czy białe rugosy, np. White Roadrunner. Myśląc o innych krzewach poza różami, uwielbiam zimozieloną trzmielinę japońską, rośnie nawet w bardzo suchych miejscach i na słabych glebach- dla mnie niezawodna!
Z bylin odpowiednie będą bodziszki czy bordowe żurawki, atrakcyjne cały sezon.
Masz może zdjęcie tego miejsca? Jak jest duże i jak oświetlone, byłoby łatwiej dobrać odmiany i ilość roślin.
Jadziu, mnie też urzekła kolorkiem
Ewciu, Halinko
dobrze , że zwracacie uwagę na terminy nawożenia! Sama też się pilnuję ostatnio, bo kilka razy przedobrzyłam i potem żałowałam.
Jak róże kwitną to chciałoby się aby miały wciąż nowe kwiaty aż do zimy. Parę razy podlałam je Magiczną siłą zbyt późno, róża pięknie rozkwitła ale nie zdrewniała przed zimą i w efekcie mocno podmarzła. Wiosną musiała nadrabiać stracone pędy. I tak to wciąż uczę się na własnych błędach
Jarku, dziękuję, że podjąłeś ten temat! Zgadzam się w 100%! JUż kiedyś próbowałam o tym wspominać ale ... co nie popularne, nie spotyka odezwu
Pozostaje pytanie, co zrobić ma ogrodnik, nabywszy taką sadzonkę? Stawać na głowie okrywając co roku przed zimą, czy...?
Wiele razy czytałam o miłośnikach róż, którzy po zakupieniu sadzonek (oczywiście szczepionych) starają się uzyskać sadzonki pędowe tych róż (na własnych korzeniach) sadzonkując kilka pędów w swoim ogrodzie. Tym sposobem zabezpieczają się przed ewentualną utratą róży po przemarznięciu.
Aniu, przesliczna
dobrze wiedzieć, że radzi sobie u nas zimą.
Małgosiu, dziękuję za dobrą opinię o Lions-Rose. Myśle o niej ....
zobaczę ile mi zostanie miejsca na kolejne róże ;)
Moniu, mówisz 3 krzaczki razem... to byłby widok!
Maju, zawsze można dosadzić więcej
miejsca u ciebie jeszcze chyba sporo ;)
Aszko, Westerlandowi najwyraźniej szkodzą długa jesień (rozhartowanie) i potem szybki mróz oraz odwilże zimą i duże wahania temperatur. Tak przynajmniej było ostatnie dwie zimy i dokładnie wtedy przemarzał do kopczyka. W inne lata ładnie zimował.
Witaj Pawle
Moja Alchymist też ma 2 lata.
Do trzeciego roku nie trzeba tu nic przycinać. Niech spokojnie się rozrośnie i utworzy szkielet krzewu. Ewentualnie wycinam bardzo cienkie pędy wyrastające u podstawy aby cała siła krzewu poszła w mocne pędy. Długie pędy wyrastające przez lato, przyginam do poziomu (przywiązuję do podpory, kratki) aby kwitły na całej długości. Od czwartego roku można wiosną wycinać nisko najstarszy pęd aby pobudzić do wyrastania nowych. Jak wiadomo, ta róża kwitnie na starszym drewnie (min. 2-letnim) czyli uważamy z cięciem, aby nie obciąć potencjalnych pąków kwiatowych.
Jeśli chcemy przyciąć pędy to tylko po kwitnieniu, mniej więcej nad 3 liściem znajdującym się pod kwiatem.
Zatem twoje pięc pędów poprowadź poziomo na ile możesz. Przytnij lekko latem pędy boczne, które kwitły.
Flammentanz rosną bardzo duże i wymagają silnej podpory. Można posadzić je co 1m-1,5m w rzędzie, co da szybko ładny efekt "morza" kwiatów. Po 3 latach powinny utworzyć kwitnącą "ścianę".
Piękny wiekowy egzemplarz ma Oliwka i to chyba jeden krzew o ile pamiętam . Zerknij:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... n#p1956437
Pod nią możesz posadzić wszystko co lubi lekki półcień (róża lekko zacieni grunt).
Z róż będą pasować wszelkie białe rabatowe/okrywowe. Polecam zdrową Aspirin-Rose lub Kent czy białe rugosy, np. White Roadrunner. Myśląc o innych krzewach poza różami, uwielbiam zimozieloną trzmielinę japońską, rośnie nawet w bardzo suchych miejscach i na słabych glebach- dla mnie niezawodna!
Z bylin odpowiednie będą bodziszki czy bordowe żurawki, atrakcyjne cały sezon.
Masz może zdjęcie tego miejsca? Jak jest duże i jak oświetlone, byłoby łatwiej dobrać odmiany i ilość roślin.
Jadziu, mnie też urzekła kolorkiem
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Nie mam akurat zdjęcia ale jest to odcinek 5 metrów długości od południa więc patelnia w odległości dwóch metrów od ściany budynku. Podpory właśnie sobie solidne bo z kontrłat i mam nadzieję na fajną ścianę
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ewciu, kocham Twoje długie posty (bo ja wolę powieści, niż nowelki).
Na temat Alchymista i Flammen juz zrobiłam ctrl+c i ctrl+v, na pewno mi się przyda. Flammentanz mam prawdopodobnie dwie lub nawet trzy, będę je w tym roku przesadzać, żeby się wspierały na stelażu po byłym namiocie foliowym.
Rozmyślam nad Alchymistem. Czy mogłabyś mnie zachęcić/zniechęcić? I zdjęcia byś pokazała...
Na temat Alchymista i Flammen juz zrobiłam ctrl+c i ctrl+v, na pewno mi się przyda. Flammentanz mam prawdopodobnie dwie lub nawet trzy, będę je w tym roku przesadzać, żeby się wspierały na stelażu po byłym namiocie foliowym.
Rozmyślam nad Alchymistem. Czy mogłabyś mnie zachęcić/zniechęcić? I zdjęcia byś pokazała...
- Gencjana
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3031
- Od: 27 sty 2010, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ewo,
zastanawiam się, czy wszystko idzie zgodnie z zasadami. Miałam już wielką Westerland, kwitła latami wspaniale, zdrowa była
i nagle padła po wcale nie surowej zimie, nie wiadomo dlaczego.
i nagle padła po wcale nie surowej zimie, nie wiadomo dlaczego.
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Jeszcze odnośnie indywidualnych postów...
oczywiście nie kłócimy się Gosiu, tylko wymieniamy nasze doświadczenia, co osobiście najbardziej sobie cenię na tym forum
Z tego co piszesz, widzę że zupełnie inaczej zachowują się te róże w naszych ogrodach.
We Wrocławiu też lato jest bardzo suche. I właśnie ostatniego roku podczas upałów moja multiflora zupełnie straciła liście, pozostały same pędy. Szkoda, że nie mam zdjęcia na dowód. Przypuszczam, że moja ziemia w starym ogrodzie była dużo bardziej piaszczysta niż twoja i bardzo szybko obsycha.
Z literatury krajowej polecam dla każdego jako pozycje podstawowe (z nich korzystałam):
"Rozmnażanie drzew i krzewów ozdobnych" Bartels:
"Szkólkarstwo ozdobne" Terpiński;
" Róże w gruncie" Wizner;
"Róże" Oszkinis, Mazurkiewicz
"Poradnik dla miłośników róż" Gottschalk
"Altas róż" Vecera
"Róże" Strobel
Pawle, 5 metrów to idealnie! Flammen powinna mieć tam idealne miejsce!
Małgorzatko, dzięki
Alchymist jest u mnie jeszcze mały, tzn był już 2-metrowy jednak musiałam go przyciąć przed przenosinami.
Zatem mogę jedynie pokazać kwiaty, dla mnie idealne!
Krótko mówiąc silna, odporna i obficie kwitnąca róża o bajkowych kwiatach!
aby nie powielać opisu zapraszam na http://rozarium.org/2012/01/13/roza-pnaca-alchymist/

Adrianno, szczególnie we Wrocławiu to wypadanie, moim zdaniem, powodują zbyt duże wahania temp. podczas zimy.
W styczniu zdarzają się temp. powyżej 12 st. (pobudzenie wzrostu róży) i po kilku dniach tyle samo na minusie, co jest zabójcze dla pędów. Stąd właśnie nasze podmarznięte Westerlandy .
Maju, Aniu, Dorotko, Ewciu, Moniu
mam nadzieję, żę nam wszystkim przydadzą się te informacje!
Proszę dodawajcie też swoje uwagi i dzielcie się tym co w trawie piszczy!
oczywiście nie kłócimy się Gosiu, tylko wymieniamy nasze doświadczenia, co osobiście najbardziej sobie cenię na tym forum
Z tego co piszesz, widzę że zupełnie inaczej zachowują się te róże w naszych ogrodach.
We Wrocławiu też lato jest bardzo suche. I właśnie ostatniego roku podczas upałów moja multiflora zupełnie straciła liście, pozostały same pędy. Szkoda, że nie mam zdjęcia na dowód. Przypuszczam, że moja ziemia w starym ogrodzie była dużo bardziej piaszczysta niż twoja i bardzo szybko obsycha.
Z literatury krajowej polecam dla każdego jako pozycje podstawowe (z nich korzystałam):
"Rozmnażanie drzew i krzewów ozdobnych" Bartels:
"Szkólkarstwo ozdobne" Terpiński;
" Róże w gruncie" Wizner;
"Róże" Oszkinis, Mazurkiewicz
"Poradnik dla miłośników róż" Gottschalk
"Altas róż" Vecera
"Róże" Strobel
Pawle, 5 metrów to idealnie! Flammen powinna mieć tam idealne miejsce!
Małgorzatko, dzięki
Alchymist jest u mnie jeszcze mały, tzn był już 2-metrowy jednak musiałam go przyciąć przed przenosinami.
Zatem mogę jedynie pokazać kwiaty, dla mnie idealne!
Krótko mówiąc silna, odporna i obficie kwitnąca róża o bajkowych kwiatach!
aby nie powielać opisu zapraszam na http://rozarium.org/2012/01/13/roza-pnaca-alchymist/

Adrianno, szczególnie we Wrocławiu to wypadanie, moim zdaniem, powodują zbyt duże wahania temp. podczas zimy.
W styczniu zdarzają się temp. powyżej 12 st. (pobudzenie wzrostu róży) i po kilku dniach tyle samo na minusie, co jest zabójcze dla pędów. Stąd właśnie nasze podmarznięte Westerlandy .
Maju, Aniu, Dorotko, Ewciu, Moniu
mam nadzieję, żę nam wszystkim przydadzą się te informacje!
Proszę dodawajcie też swoje uwagi i dzielcie się tym co w trawie piszczy!
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Witaj Ewo.
Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi. Myślisz że trzy flamentaz na tym odcinku nie będzie za gęsto ? Chciałbym też poradzić jakieś powojniki aby coś kwitło jak róża nie będzie kwitnąć. Tylko łatwe w uprawie i odporne na choroby gdyż jestem zielony w tym temacie a posadzone w ubiegłym roku coś zaatakowało i zaczęły jakby usychać liście aż całkiem padły.
Pozdrawi
am serdecznie
Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi. Myślisz że trzy flamentaz na tym odcinku nie będzie za gęsto ? Chciałbym też poradzić jakieś powojniki aby coś kwitło jak róża nie będzie kwitnąć. Tylko łatwe w uprawie i odporne na choroby gdyż jestem zielony w tym temacie a posadzone w ubiegłym roku coś zaatakowało i zaczęły jakby usychać liście aż całkiem padły.
Pozdrawi
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Za zgodą Ewy wydzieliłam jako osobny temat dyskusję o podkładkach pod róże.
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ewuś piękny kwiat Alchymist-tak się cieszę,że tą różę zamowilam.
Wymiana doświadczeń to jest to, na co najbardziej czekam na forum.
Pozdrawiam serdecznie.
Wymiana doświadczeń to jest to, na co najbardziej czekam na forum.
Pozdrawiam serdecznie.
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Pawle,
w zależności jak gęsto posadzimy, tak prędko będziemy mieć zamierzony efekt ;)
5m zarosłaby nawet 1 sadzonka Flammen, oczywiście po łaaaaaadnych paru latach,
a sadząc kilka szt, podobny efekt mamy już po 2-3 sezonach.
Zatem w decyzji sadzącego leży ile sadzonek posadzi
Możesz posadzić również tylko 2 szt np. co 3m - też utworzą z czasem ładną ścianę kwiatów.
Z powojników proponowałabym włoskie, kwitnące po różach, rosnące silnie:
Jan Paweł II, Purpurea Plena Elegans, Błękitny Anioł.
Te trzy rosną u mnie od lat, sprawdzają się doskonale, nie chorują. Polecam!
Kilka zdjęć jest w wizytówce:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i#p1289617
Comuś, dzięki za poświęcony czas!
Teraz łatwiej będzie trafić wszystkim zainteresowanym na ten temat.
Aniu, wiesz, większość moich ostatnich zakupów to właśnie sugestie forumowe
Po zobaczeniu twojego okazu Ghislaine od razu trafiła na listę
Dobra fachowa literatura to jedno a praktyczne porady to drugie!!!
w zależności jak gęsto posadzimy, tak prędko będziemy mieć zamierzony efekt ;)
5m zarosłaby nawet 1 sadzonka Flammen, oczywiście po łaaaaaadnych paru latach,
a sadząc kilka szt, podobny efekt mamy już po 2-3 sezonach.
Zatem w decyzji sadzącego leży ile sadzonek posadzi
Możesz posadzić również tylko 2 szt np. co 3m - też utworzą z czasem ładną ścianę kwiatów.
Z powojników proponowałabym włoskie, kwitnące po różach, rosnące silnie:
Jan Paweł II, Purpurea Plena Elegans, Błękitny Anioł.
Te trzy rosną u mnie od lat, sprawdzają się doskonale, nie chorują. Polecam!
Kilka zdjęć jest w wizytówce:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i#p1289617
Comuś, dzięki za poświęcony czas!
Teraz łatwiej będzie trafić wszystkim zainteresowanym na ten temat.
Aniu, wiesz, większość moich ostatnich zakupów to właśnie sugestie forumowe
Po zobaczeniu twojego okazu Ghislaine od razu trafiła na listę
Dobra fachowa literatura to jedno a praktyczne porady to drugie!!!
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Dziękuje bardzo za odpowiedź i rady z których chętnie skorzystam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Purpurea Plena miałam kiedyś, ale mi zniknął - nie wiem, czy wymarzł po zimie, czy go coś zjadło, ale nie wyrósł już w ub.sezonie. Wsadziłam na jego miejsce Gen.Sikorskiego. Zobaczymy jak bedzie rósł. A P.Plena na pewno jeszcze kupię, bo jest wyjątkowo ładny 



