Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK

Zablokowany
Awatar użytkownika
DAK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 lip 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

ejacek pisze:Nie kombinuj ;:27 , F.latispinus to całkiem coś innego ;:185 ;:168
Aleś mi zabił ćwieka :tan
Aż wydobyłam feraki z czeluści parapetu i kazałam im wystawić kolce do obiektywu - wzbraniały się i mnie pokłuły, a mają czym - harpuny twarde i ostre ;:134
Tak wygląda młodziak z bliska
Obrazek
i porównaj z tymi:
http://www.cactus-art.biz/schede/FEROCA ... rrerae.htm
to nie są takie kolce, a takie:
http://www.cactus-art.biz/schede/FEROCA ... woodii.htm
Chyba, że to jakaś hybryda, pokrój od jednego, a kolce od drugiego (trochę mamy, trochę taty) - czyli kundelki

Mam jeszcze jednego feraka, który jest u mnie już z parę latek (w młodości długo stał jak zaklęty o średnicy 3cm), od roku ładnie przyrasta i właściwie jest niezidentyfikowany:
Obrazek
Awatar użytkownika
nyskadu
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7181
Od: 13 kwie 2008, o 09:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Ten młodziak wyjątkowo fajnie wygląda, taki najeżony :tan
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
DAK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 lip 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

nyskadu pisze:....... fajnie wygląda, taki najeżony :tan
Prawdziwego jeża to ja mam tu
Obrazek Obrazek
Mam go od 4 lat od maleńkiej kuleczki, a teraz to już dużych rozmiarów jeż - 15cm średnicy. Miałąm go pod nazwami Ferocactus, Echinocactus (chrysacanthus), ale on się jednak różni od tak nazwanych. Kupiłam go jako Echinocactusa grusonii, ale ktoś tu na forum napisał, że to nie to. Nie mniej jest dumą mojego parapetu, bo jest silny i jak mocarz rządzi jednym z parapetów - jego kolce są twarde jak szpady - żaden inny z nim nie może zadzierać, bo skończy się dziurą w brzuchu delikwenta.
Awatar użytkownika
pieczarah
500p
500p
Posty: 789
Od: 14 lis 2010, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Witam :wit
przejrzałam cały wątek baaardzo dokładnie i jestem pod wrażeniem

ale przyznam szczerze,ze pokazana w wątku storczykowym ściana po remoncie ;:138 ...rozłożyla mnie - muszę taką mieć
pozdrawiam,ania
kłujące
Awatar użytkownika
eikoden
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1057
Od: 12 kwie 2011, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

DAK pisze:Dziś dostałam w prezencie takie sukulentowe cudeńko:
Obrazek Obrazek
Że też przegapiłem taką piękność :wink:
Jak by Ci coś odpadło to ja bardzo chętnie się tym zaopiekuję !!
Awatar użytkownika
nyskadu
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7181
Od: 13 kwie 2008, o 09:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

No ten to kolos ;:138 i piękne ma ciernie ;:224
Awatar użytkownika
DAK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 lip 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

eikoden pisze:Że też przegapiłem taką piękność :wink:
Jak by Ci coś odpadło to ja bardzo chętnie się tym zaopiekuję !!
:D To nie jest takie wykluczone, bo ja do sukulentów, a crassul w szczególności nie mam ręki i jak zobaczę, że marnieje, to będę wolała oddać w dobre ręce niż zakatować na śmierć. Ale na razie tak mi się podoba, że spróbuję go pohodować i nie uczknę ani kawałeczka, bo w tym rozgałęzionym pokroju wygląda przecudnie.

Witaj pieczarah i imieninowo się kłaniam z życzeniami dla ciebie i kolczastych podopiecznych.
A wątek przedstawia ciernistą drogę w rozwoju choroby kaktusowej i dochodzeniu do rozumienia potrzeb kłujących podopiecznych.
Od stadium pierwszego zauroczenia i chciejstwa każdego napotkanego stworzenia z kolcami (to zresztą trwa nadal, tyle, że rozum bierze górę), poprzez strach jak to przezimować, aż wreszcie po ból głowy - skąd wziąć miejsce dla tej menażerii, bo rosną i puchną, a niektóre powiększyły rozmiary 10-krotnie i w perspektywie mają zamiar rozdymać się drugie tyle. Bo na początku kupujemy niemowlaki nie zdając sobie sprawy z tego, że niektóre rosną do kilkudziesięciu centymetrów wszerz, a inne do kliku metrów wzwyż. ;:202

Dopiero teraz doczytałam twoje zdanie tycimi literkami o ścianie storczykowej - sama jestem z niej bardzo zadowolona. Nie udzielam się tam w wątku storczykowym, bo nie mam się czym tam pochwalić - storczyki idą mi w zieleniną, a kwitnienie idzie im jak po grudzie. Ale ja wiem, że te gadziny (jak żadne inne stworzenia) uczą cierpliwości i jak ruszą , to mnie zaskoczą kwieciem. Wiem też, że przyczyna nie leży w storczykowej ścianie, bo rozmieszczone gdzie indziej cierpią na tę samą przypadłość - lenistwo do kwadratu.
Na razie odstawiam nawożenie (pomimo nawozu z przewagą K i P, azotu mają za dużo), bo mają chyba za dobrze i nie opłaca im się dbać o przedłużanie gatunku :;230 - odstawię im papu, to im się odechce lenistwa.
Awatar użytkownika
Dorotak
1000p
1000p
Posty: 1648
Od: 4 maja 2012, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: gdańsk

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Normalnie mnie zatkało cuda jak ty to wszystko ogarniasz
Awatar użytkownika
DAK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 lip 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Dorotak pisze:............. jak ty to wszystko ogarniasz
Tu nie ma co ogarniać - raz na dwa tygodnie pół dnia zajmuje kąpiel storczyków, a reszta .... sama rośnie. Ci co mają szklarenki, albo ogrody - Ci to mają roboty huk ;:oj
A kaktusy to najsympatyczniejsze stworzenia z tej zielonej menażerii - je to można i na miesiąc zostawić bez doglądania - przy moim schorzeniu przelewania zieleniny, to tym lepiej dla nich. :tan
Awatar użytkownika
banditoo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3054
Od: 23 lis 2008, o 01:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Ładne feraczki
1-to jest jeden z tych : F.peninsulae i jego podgatunki lub F wislizenii albo F.wislizeni subsp.herreae a najlepsze jest to że te dwa gatunki lubią się krzyżować i w kolekcjach i w naturze, więc często powstają mieszańce. Ja bym postawił na F wislizenii ewentualnie na jego podgatunek ale to tak 60% (tu trzeba by znawce tematu)
2- Ferocactus histrix
3-Ferocactus glaucescens
Awatar użytkownika
mCm86
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1596
Od: 26 mar 2012, o 21:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

DAK Twoje kaktusy żyją wyłącznie dzięki Matce Naturze? :) Nie podlewasz tego wcale i tylko czekasz na deszcz? Czy może jednak trochę swoje cierniaki chronisz przed deszczem? :)
Moja kolekcja cz. I cz. II
Pozdrawiam
Mateusz (dawniej Abaddon)
Awatar użytkownika
DAK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 lip 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

abaddon1986 pisze:DAK Twoje kaktusy żyją wyłącznie dzięki Matce Naturze? :) Nie podlewasz tego wcale i tylko czekasz na deszcz? Czy może jednak trochę swoje cierniaki chronisz przed deszczem? :)
Szczerze? - prawie tak jak napisałeś, tylko trzeba wziąć pod uwagę dodatkowe uwarunkowania.
- To nie balkon, tylko parapety południowe. To, że południowe ma znaczenie nie tylko w ilości słońca, ale i deszczu przede wszystkim. Wiatry są z reguły zachodnie lub wschodnie i wtedy zacinający deszcz ich tak nie moczy. Poza tym wiatr nie ma jak się tam rozbujać, Spore podwórko osłania kwadrat domów i duże drzewa.
- Nad jednym z parapetów jest piętro wyżej balkon, który działa jak wielki parasol. W takich mniej narażonych na zalania miejscach stawiam kolumnowce i opuncje, bo zauważyłam, że one właśnie są bardziej wrażliwe na zagniwanie szyjek u nasady przy substracie.
- Oczywiście trzeba trochę obserwować i dopoić, szczególnie małe doniczki, które wysychają szybciej, na dodatek w takie upały jak ostatnio.
- Osłanianie przed deszczem zastosowałam w tym sezonie ze 2 razy, bo długo trwające opady (wiele dni, a nie intensywne ale rzadko) spowodowało nie tyle zbyt mokre podłoże (bo przecież nadmiar wody przez otwory i drenaż przeleci), ale skubane opiły się jak bąki i bałam się że pękną z opilstwa.
- Jeśli chodzi o osłanianie, to raczej więcej zabiegów kosztuje mnie osłanianie przed słońcem przez cały kwiecień. Od wystawienia przykryte są firankami i to odsłanianie w pochmurne dni jest trochę upierdliwe.

Tak więc, jak widzisz niby jest prawdą to co napisałeś, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Awatar użytkownika
mCm86
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1596
Od: 26 mar 2012, o 21:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Tak pytam, bo mam w planach w przyszłym sezonie podobne warunki stworzyć swoim kaktusom :) Wymienię im podłoże na bardziej przepuszczalne, by nie groziło im zagnicie korzeni i heja na balkon, niech się opalają. Twoje roślinki wyglądają po prostu przezajebiście i też takie chcę mieć :D U mnie panują nieco inne warunki ale wystawienie roślin na pastwę naszego polskiego klimatu też jakoś dostosuję :)
Moja kolekcja cz. I cz. II
Pozdrawiam
Mateusz (dawniej Abaddon)
Awatar użytkownika
DAK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 lip 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

abaddon1986 pisze:.... Wymienię im podłoże na bardziej przepuszczalne, by nie groziło im zagnicie korzeni i heja na balkon, niech się opalają.
Według mnie to jest to, co kolczaste lubią najbardziej. Dwa lata temu musiałam je zostawić na pastwę losu, czyli działanie tylko matki natury. Cały lipiec i sierpień miałam kapitalny remont z wyburzaniem ścian, więc mieszkałam dość daleko, a ekipy remontowej nie miałam sumienia prosić by w upalne lato nie otwierali okien, więc tylko pył lądował na nich. Dzięki deszczom przetrwały właściwie bez żadnego uszczerbku na zdrowiu. Kiedyś ulewy na początku parapetowania załatwiły mi tzw. "żywe kamienie" i przepiękną opuncję, dlatego wiem, że takie muszę trzymać na parapecie pod balkonem, ale na "kamyki" już potem nie miałam ochoty. :(

Moja miłość do kaktusów zaczęła się właśnie od tego, że gdy zaczęłam na lato wystawiać na zewnętrzny parapet swoje Echinopsisy i parę innych, to odżyły, pozieleniały, zaczęły rosnąć i kwitnąć. Gdy stały na wewnętrznych parapetach to były takimi szaroburymi niemal nie przyrastającymi bidulami. Jestem święcie przekonana, że im potrzeba tego bezpośredniego słońca, a nie przez szybę, czy folię, które przecież obcinają ultrafiolet.
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Moja parapetowa kaktusiarnia

Post »

Twoje kaktusy są w świetnej formie , jestem w szoku że tak ładnie rosną tylko podlewane przez deszcze .Masz rację że lepiej rosną na zewnątrz , ale poza UV , duży wpływ na kondycję ma to że w nocy mają spadek temperatury , a w mieszkaniu niestety cały czas ciepło.
Zablokowany

Wróć do „Moje kaktusy i inne sukulenty !”