Karczownik,kret, nornica czy... - 2cz.(2007.06.28 - do 2011.11.06)
- GrzegorzR
- 200p
- Posty: 483
- Od: 25 maja 2009, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Nie myśl o zemście. Pomyśl, o przywróceniu równowagi. To, co robią nornice, to efekt braku drapieżników. Spróbuj ich zastąpić i wytęp te gryzonie!
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
No proszę . Jasna , prosta deklaracja a ile radościmarkonix pisze:nie wiem dlaczego , ale Cię polubiłem






Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę 
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;

Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Jestem skłonny zrezygnować z honorarium...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Dziękuję , spędzało mi to sen z powiek 

Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę 
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;

Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13130
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
to ja też czekam na pozytywne efekty, rezygnujesz z honorarium czyli co nie robi się dla przyjaciół 

Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Pozwoliłem sobie przekleić. Prawa autorskie: mozii z FM
Mam dwa psy, całkiem pokaźne, razem ponad 100 kilogramów żywej wagi, które do pewnego czasu traktowałem jako nieprzyjaciół trawnika. Suka kuca i ?wypala? na trawniku całkiem spore place, pies podnosi nogę i rujnuje iglaki. No domiar złego, przed każdym koszeniem musiałem zbierać ich ?prezenciki?. Piszę w czasie przeszłym ?musiałem? chociaż nadal zbieram i zbierać będę, tylko teraz czynię to z ochotą i satysfakcją, a nie z przymusu.
Trzy lata temu, zaopatrzony w plastikowy pojemnik na kiju i specjalnie skonstruowane grabki, jak co tydzień , przed koszeniem, robiłem obchód trawnika, i tak dotarłem w rejon zryty przez krety. Poprzedniego dnia mozolnie starałem się wpłukać wodą z węża ogrodniczego ziemię z około 15 kretowisk z powrotem do korytarzy. Nie dokończyłem pracy, bo coś mi przeszkodziło. Zostawiłem wąż z pistoletem przy kretowiskach. Teraz, mając w pojemniku ze trzy kilogramy ?urobku? zadałem sobie pytanie: co by było gdyby?
Co by było, gdybym ?psi urobek? wpłukał w głąb korytarzy, a dopiero potem je zamulał?
Wszystko, co było potrzebne miałem pod ręką, więc bez chwili zastanowienia wykonałem stosowną pracę.
Następnego dnia, o porannej rosie, wybiegłem na trawnik i? : Veni, Vidi, Vici!!! Ani jednego kopca! Kiedy po tygodniu nie pojawił się żaden kopiec, rozparła mnie radość ogromna i przepełnił duch triumfalizmu. Niestety, radość trwała krótko. Po kilku kolejnych dniach kret zaczął ryć w innym miejscu, na niespotykaną dotychczas skalę. Prawdopodobnie zgłodniał porządnie i miał większą motywację do pracy. Wtedy zrozumiałem całą głębię myśli Lenina, iż w miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa nasila się. Nie poddałem się. Systematyczna walka trwała dwa lata, przynosząc widoczne rezultaty. Wyparłem wszystkie krety ze środka placu boju, spychając je ku rubieżom moich włości. Korzystając z obfitości ?amunicji? rozszerzyłem teatr wojny. Obecnie strzegę jedynie granic, zgodnie z zasadą: kop niech się KOP-em odciska. KOP, to Korpus Obrony Pogranicza.
W tym roku, do paździenika doświadczyłem jedynie trzech nieśmiałych ataków. Co ja mówię: ataków? To były tylko rekonesanse, nie sięgające dalej niż półtora metra od płotu. Każdy został odparty. Agresor wrócił w niesławie.
Mam swoją teorię, wyjaśniającą skuteczność zastosowanej metody.
Wiadomo, iż g? jest substancją niezwykle przylepną i nie pachnie różą. Kret przedzierając się przez postawioną przeze mnie zaporę, powiedzmy? minową, musi się utytłać.
Wraca kret do domu, w utytłanym stanie,
Żona na niego z mordą: gdzie byłeś baranie?
Śmierdzisz jak zaraza! Won mi wraz z chałupy!
I jak się domyślacie, nie daje mu ?.
(należnych dowodów miłości małżeńskiej).
Od października opisany sposób nie działa, stąd wniosek, że padłem obecnie ofiarą wyjątkowego flejtucha a na dodatek zapewne starego kawalera.
Mam dwa psy, całkiem pokaźne, razem ponad 100 kilogramów żywej wagi, które do pewnego czasu traktowałem jako nieprzyjaciół trawnika. Suka kuca i ?wypala? na trawniku całkiem spore place, pies podnosi nogę i rujnuje iglaki. No domiar złego, przed każdym koszeniem musiałem zbierać ich ?prezenciki?. Piszę w czasie przeszłym ?musiałem? chociaż nadal zbieram i zbierać będę, tylko teraz czynię to z ochotą i satysfakcją, a nie z przymusu.
Trzy lata temu, zaopatrzony w plastikowy pojemnik na kiju i specjalnie skonstruowane grabki, jak co tydzień , przed koszeniem, robiłem obchód trawnika, i tak dotarłem w rejon zryty przez krety. Poprzedniego dnia mozolnie starałem się wpłukać wodą z węża ogrodniczego ziemię z około 15 kretowisk z powrotem do korytarzy. Nie dokończyłem pracy, bo coś mi przeszkodziło. Zostawiłem wąż z pistoletem przy kretowiskach. Teraz, mając w pojemniku ze trzy kilogramy ?urobku? zadałem sobie pytanie: co by było gdyby?
Co by było, gdybym ?psi urobek? wpłukał w głąb korytarzy, a dopiero potem je zamulał?
Wszystko, co było potrzebne miałem pod ręką, więc bez chwili zastanowienia wykonałem stosowną pracę.
Następnego dnia, o porannej rosie, wybiegłem na trawnik i? : Veni, Vidi, Vici!!! Ani jednego kopca! Kiedy po tygodniu nie pojawił się żaden kopiec, rozparła mnie radość ogromna i przepełnił duch triumfalizmu. Niestety, radość trwała krótko. Po kilku kolejnych dniach kret zaczął ryć w innym miejscu, na niespotykaną dotychczas skalę. Prawdopodobnie zgłodniał porządnie i miał większą motywację do pracy. Wtedy zrozumiałem całą głębię myśli Lenina, iż w miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa nasila się. Nie poddałem się. Systematyczna walka trwała dwa lata, przynosząc widoczne rezultaty. Wyparłem wszystkie krety ze środka placu boju, spychając je ku rubieżom moich włości. Korzystając z obfitości ?amunicji? rozszerzyłem teatr wojny. Obecnie strzegę jedynie granic, zgodnie z zasadą: kop niech się KOP-em odciska. KOP, to Korpus Obrony Pogranicza.
W tym roku, do paździenika doświadczyłem jedynie trzech nieśmiałych ataków. Co ja mówię: ataków? To były tylko rekonesanse, nie sięgające dalej niż półtora metra od płotu. Każdy został odparty. Agresor wrócił w niesławie.
Mam swoją teorię, wyjaśniającą skuteczność zastosowanej metody.
Wiadomo, iż g? jest substancją niezwykle przylepną i nie pachnie różą. Kret przedzierając się przez postawioną przeze mnie zaporę, powiedzmy? minową, musi się utytłać.
Wraca kret do domu, w utytłanym stanie,
Żona na niego z mordą: gdzie byłeś baranie?
Śmierdzisz jak zaraza! Won mi wraz z chałupy!
I jak się domyślacie, nie daje mu ?.
(należnych dowodów miłości małżeńskiej).
Od października opisany sposób nie działa, stąd wniosek, że padłem obecnie ofiarą wyjątkowego flejtucha a na dodatek zapewne starego kawalera.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Mirek , nie wiem jak to znalazłeś , ale rewelacja. Cała rodzina podziwia autora.Czytałem dwa razy , bo mi łzy od śmiechu okulary zalały.Pojawiła się sugestia ,że samica kreta mogła mieć upośledzony węch. Ale cóż to znaczy przy całym opisie.



Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę 
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;

Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
- skorpion811-51
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7253
- Od: 21 lis 2009, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie Milicz
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Bardzo dobre Mirekl a może zona się wkurzyła i poszła w tango od brudasa 

Rzekła pszczółka do motyla nikt nie widzi więc zapylaj.
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22031
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.




Niesamowite, boli mnie żołądek,nie widzę na oczy i nadal



Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
No proszę, a ja tak daleko znalazłem 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
znalazłam w internecie "Myszołapka, pułapka na myszy bez nastawiania" Można wyłapać zwierzątka bez uśmiercania.
pozdrawiam Elżbieta
pozdrawiam Elżbieta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
To wspaniała wiadomość
.Potem wystarczy tylko kupić wiaderko , podziurkować pokrywę , żeby się nie podusiły bidulki, zatankować, zabezpieczyć wiaderko w samochodzie i ruszyć w plener, żeby znaleźć im nowy dom.
.Proszę tylko przypilnować, żeby w pobliżu nie było lisów, kun i łasic, no i pożywienie żeby było.Chyba że będziemy jeźdzć z pszenicą raz w tygodniu , żeby nie pomarły. Pozdrawiam ,Piotr.


Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę 
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;

Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Ciąg dalszy jest następujący.
urządzenia powiadamia telefonicznie firmę która przyjeżdża do Ciebie i zabiera stworzonka ze sobą , by je wypuścić na wolność.
Serio tak postępują z gryzoniami nasi niemieccy sąsiedzi.
Oglądałam to w programie popularnonaukowym - "Galileo".
pozdrawiam Elżbieta
urządzenia powiadamia telefonicznie firmę która przyjeżdża do Ciebie i zabiera stworzonka ze sobą , by je wypuścić na wolność.
Serio tak postępują z gryzoniami nasi niemieccy sąsiedzi.
Oglądałam to w programie popularnonaukowym - "Galileo".
pozdrawiam Elżbieta

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 526
- Od: 10 kwie 2010, o 08:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Masz do nich numer? Mam do wypuszczenia na wolność tysiące gryzoni. Mogą być wypuszczone z mojej niewoli nawet w Gujanie.
A jeszcze jedno . Liczą od sztuki , czy jakoś ryczałtem ? Swoją drogą firma musi nieźle prosperować. Tu wpuści , tam wypuści , za dojazd policzy zawsze. Nie ma obawy że jej się zlecenia pokończą.Pozazdrościć.
O jasna ........ , przecież ja w Polsce jestem . Chyba nie przyjadą ci wunderspece niemieccy. Czyli wiaderko. Albo jakoś inaczej , żeby na transporcie oszczędzić

O jasna ........ , przecież ja w Polsce jestem . Chyba nie przyjadą ci wunderspece niemieccy. Czyli wiaderko. Albo jakoś inaczej , żeby na transporcie oszczędzić

Pół hektara perzu , w końcu mam stałą pracę 
Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;

Mój poligon doświadczalny Popieram : http://www.zanimnapiszesz.info/" onclick="window.open(this.href);return false;