Ania????????

.... ale niespodzianka
Jak to wspaniale, że miałaś czas do mnie zajrzeć, akurat znowu coś planuję z różami, i ma być odlotowo! Juz ja się o to postaram ;)
Kochana, to się nazywa mieć nosa! A wczoraj - bez przesady - myślałam o Tobie i o twoich za krótkich dobach..... i spóźnione życzenia Zdrowia i Radości Wszelkiej w Nowym Roku przyjmij proszę ode mnie
AniaAn,
Znasz mnie...... Nie będę mogła nic dosadzić w ogrodzie, no nie ma opcji.....
Ale można przecież przearanżować w innym miejscu, takim całkiem nijakim, czyli wzdłuż wjazdu....dojrzałam do tego. Tam oprócz jednej krzewuszki, która jest obłędna wprost
i jej będzie żal, można wyrzucić wszystko, szczególnie pigwowca, który "działa na mnie" od paru lat. Jeśli się oczywiście da go wyrzucić.
Zacznę od fragmentu i zobaczę, jak sprawdzi się opcja z różami. To muszą być "mocne" róże. będzie ich przynajmniej 6 sztuk.....Wiem, że jedną odmianą będzie Crocus Rose i basta

, ale nie jedna sztuka, jak to u mnie

, resztę dobiorę. Myślę, że pomożesz mi, bo się w angieleczkach specjalizujesz. Mam bardzo wąsko określone wymagania, może być trudno. Ale to później, bo dopiero wczoraj podjęłam decyzję
Gosiu,
Potrafię, bo jeśli roślina przedstawia sobą sporą wartość i nadaje się do przesadzenia, to nie można jej po prostu wyrzucać, ze względu na osobiste wątpliwości albo błędy przy sadzeniu. Trzeba szukać jej dobrego domu. No taką mam teorię......
Bądź spokojna

, wiem, że u Ciebie coś nie gra z pięciornikami. Mam nadzieję, że u Mufeczki zagra, jak dziesięć orkiestr symfonicznych. Wyobrażam je sobie tam - miałam okazję być u naszej Marysi
parysko,
Dzięki piękne za miłe słowo, ale i ja skorzystałam z twojej wizyty. Byłam u Ciebie..... wczoraj spędziłam miłe popołudnie na lekturze twojego wątku.
Tamaryszku, witaj w Nowym Roku,
Kompozycja w koszyku była ciekawa przy okazji dlatego, że petunie miały taki pokrój i dawały asymetrię. Są tam jeszcze pełne i bardzo blade petunie, róż - prawie biel - tego będę oprócz fioletu szukać w tym roku

. Niestety nie odnalazłam zdjęcia z sierpnia, kiedy koszyki po prostu szalały. One zwykle stoją przy głównych drzwiach i bardzo zdobią strefę wejścia. Bez nich jest beznadziejnie łyso i przeciętnie, dlatego nawet zimą je mam
Wilczomlecz rzeczywiście silnie rozrasta się w połowie lata, ale właśnie u mnie to nie ma dużego znaczenia, bo nigdy nie jest soliterem.
Wianki..... - to świetna sprawa. Pomyślałam nawet, że florystki mają naprawdę fajny zawód.
Asiu,
dziękuję i polecam ten zestaw, bo harmonijnie rośnie i jest prawie
bezobsługowy przez całe lato, taki w sam raz dla Ciebie
Januszu,
Odniosę się do twoich słów z podpisu... życie składa się ze szczegółów, więc o szczegóły trzeba dbać

to bardzo ważne,
a dodatkowo mój ogródek, to prawie w całości przedogródek, więc jest automatycznie moją wizytówką...
Grażynko,
To mamy wiele wspólnego, niedługo wygrzebię zdjęcia - starocie, jak posadziłam jednoroczne w gruncie - coś dla Ciebie

- przypomnij mi, dobrze???
I jeszcze zaraz pokażę zdjęcie z dzisiaj, jak zawinęłam moja Cornelię, bo wiem, że twoja cosik nie chce rosnąć, ale może rozkręci się do takich rozmiarów, jak moja....
Aga,
Nie bój się fioletu, tylko przetestuj go w ogrodzie, najwyżej przesadzisz, jak nie będzie chciał współpracować z Tobą ;)
Ja tak mam z czerwonym na ogrodzie, chociaż go lubię i noszę na sobie
i sprawy bieżące..
Zdjęcia dzisiejsze, niestety z komórki, bo nie podjęliśmy decyzji co robić dalej z obiektywem........nowy, czy kosztowna naprawa?....
Jest 20 stycznia, a ja popracowałam sobie w ogrodzie, na wietrze, a przez moment nawet pod okiem sąsiadki.... Usłyszałam kilka słów o tym, jak się poświęcam w taką pogodę.... ale.....przypomniałam też sobie tekst "Biedny, kto nie zobaczył gwiazd bez uderzenia w zęby", który wczoraj przeczytałam w podpisie jednej forumki, - za umieszczenie tych słów dziękuję bardzo, bo.... jak znalazł
wracając do róż....
Gwiazdy zobaczyłam i bez uderzenia w zęby, albowiem.... opatuliłam według instrukcji jednej forumki swoje "róże duże", bo nie wiem, czy według niedoścignionego wzoru

pewnie coś nie tak

..... .
Obecnie królewny robią za chochoły...... ale wiem, że im to raczej wyjdzie na dobre. Może nawet się odwdzięczą kwiatami, skoro w tym roku tak urosły..... taka była koncepcja, ale do tej pory panny zbierały siły

Dodam, że róże sa zgięte w pół, naginałam je stopniowo przez ostatnie tygodnie na przęsłach, aby teraz ich nie uszkodzić....
Pokażę teraz róże grzeczne i mądre, które raczyły zgubić liście i lepiej przygotować się do zimy, takie czekolady, np....:
i niegrzeczny Chipek po lewej stronie i koleżanka Alexandrine po prawej - no jak to wygląda...

, dalej Pashminy, tez całe w liściach, z tyłu lekko goła Twiggy's Rose a w tle końcówki liści na badylach u Pastelek....
...dobrze że jest trochę tego śniegu, bo podobno będzie więcej mrozu....