Asiu - z tą Panną Hortensją to cała historia. Dostałam ją od przyjaciółki na imieniny - z informacją, że jest różowa. Zakwitła na biało i byłam zła(

), że nie posadziłam jej w okolicy Białej Rabaty. Z czasem zaczęła(jak widać) zmieniać kolor - i okazało się że rośnie we właściwym miejscu
Olu - przysięgam, że te grzyby to w Garczynie zbierane
Ale po naszym lesie to mój L grasuje i to
ON Ci wyzbierał a nie ja! Nie będziesz się już na mnie gniewać - please!
U mnie - też wszystkie Grażynkowe roślinki OK. Tylko lilie mam jeszcze w donicach. Tak to jest jak się bierze roślinkę, na którą nie przygotowało się zawczasu miejsca...Ale już wymyśliłam, tylko trochę trawnika trzeba znowu wrzucić do kompostownika
Różyczka Ci zakwitła

Oj szkoda, że obciachałam Monicę, ale była taka wielka, że bałam się że nie da rady...
Muszę wdziać kaloszki i zajrzeć za Twój płot - może coś zobaczę
Marysiu - moje koty leniwe, ale też już nieco leciwe...Mikolinka była bardzo aktywnym kocięciem, jej mama była Norweska Leśna( czego absolutnie nie widać- prawda? I gdybym nie brała jej z domu prosto od tej mamy - to w życiu bym nie uwierzyła) to może dlatego było to takie półdiable. Bubek - to pół-Egzotyk i po tatusiu zawsze był bardzo zrównoważony
Dla Ciebie Marysiu "Parapetowa aranżacja z Kotem"
Agnieszko - kiedy kot pokazuje brzuszek - to znaczy, że czuje się pewnie i bezpiecznie
Malinom planujemy zrobić coś w rodzaju koryta, właśnie żeby się nie panoszyły u sąsiada. Tam jest około 1,5 ha z rzadka koszonej działki i jakby opanowały całość - to nigdy w życiu nie dałabym rady zwalczyć je na takiej powierzchni
Grażynko - wczoraj to dopiero mieliśmy grzybobranie1 Dwa wiadra i skrzynkę przywieźliśmy z Garczyna. Ja się wzięłam do obierania a L poleciał do naszego lasy i przytargał trzecie wiadro

Aż mnie nadgarstki bolą od obierania a o rachunku za energię to aż się boję pomyśleć

....
Krysiu - nazwę Panny Hortensji podam Ci jutro - bo jestem w Gdańsku a karteczka z nazwą nadal przyczepiona do krzaczka.
Z grzybami to już chyba spasuję....Dzisiaj mój grzybiarz przynióśł kolejne grzybki, ale te są już przygotowane do zjedzenia. Jutro będzie pyszny sosik do obiadu. A skoro o kulinariach mowa to skoro poprzednio była kiełbasa - to teraz rybki smażone w zalewie z cebulką
