Domyślam się, że chodzi o okrywanie, problem jest jednak w tym, że mówimy o winorośli, która ma piąć się po ścianie, a to już więcej czasu i kosztowniejsze środki.WacekJ pisze: Albo poświecić trochę czasu i środków i nie zwracać uwagi na mrozoodporność
Wychodzę z założenia, że jeżeli się nie ma, czego się lubi, to należy polubić to, co się ma. Nie mam ambicji posiadania najnowszych odmian ukraińskich o wielkich gronach. Mam ambicję posiadania winorośli, która jest optymalna dla moich warunków siedliskowych, moich potrzeb i upodobań smakowych.