Domyślam się, że chodzi o okrywanie, problem jest jednak w tym, że mówimy o winorośli, która ma piąć się po ścianie, a to już więcej czasu i kosztowniejsze środki.WacekJ pisze: Albo poświecić trochę czasu i środków i nie zwracać uwagi na mrozoodporność
Wychodzę z założenia, że jeżeli się nie ma, czego się lubi, to należy polubić to, co się ma. Nie mam ambicji posiadania najnowszych odmian ukraińskich o wielkich gronach. Mam ambicję posiadania winorośli, która jest optymalna dla moich warunków siedliskowych, moich potrzeb i upodobań smakowych.








 ,  ale też przycinają ,by ta dalej rosła na ścianie. Zatem z tym zawilgoceniem jest raczej jak piszesz, bo gdyby tak było, że wilgoć zagraża ścianie, to wycięto by je już kilkadziesiąt lat temu. Jedynym minusem winorośli ścianie domu są komary i wielkie pająki w mieszkaniu.
 ,  ale też przycinają ,by ta dalej rosła na ścianie. Zatem z tym zawilgoceniem jest raczej jak piszesz, bo gdyby tak było, że wilgoć zagraża ścianie, to wycięto by je już kilkadziesiąt lat temu. Jedynym minusem winorośli ścianie domu są komary i wielkie pająki w mieszkaniu.
 i winorośl też nie. Ściany osuszają rosliny z korzonkami przybyszowymi jak bluszcze.
  i winorośl też nie. Ściany osuszają rosliny z korzonkami przybyszowymi jak bluszcze.


 
 
		
