Tolinko, tak człowieka serce ściska, że one w tych gorących marketach obsychają samotnie... wyciągają łapki i wołają weź mnie, weź...

I potem szukanie miejsca i loteria, co z tego wyrośnie.
Wando, mnie też Polka ujęła - piękne kwiaty, ładnie uformowane i ten zapach...

Ciekawe jak przezimują nam...
Beatko, może taka odmiana kocimiętki, że ma bardziej zwarty pokrój? Moja mnie ciut wnerwia tym rozwalaniem się na boku.
Wiolu miło, że zajrzałaś

Mam nadzieję, że zima nie zaszkodzi naszym różom, ja ostatnio też przyglądałam się pędom, ale boję się cokolwiek oceniać, wszak lutowe mrozy przed nami... podobno od najbliższej środy powrót zimy.
A czy Polkę cięłaś?
Fantin Latour był trochę rozciapirzony, bo ponaginałam mu dłuższe pędy i wart było, bo był obsypany kwiatami niesamowicie. Kwitnie raz, ale za to jaaak... Długo nie wiedziałam jak nazywa się ta róża, ale trafiłam na nią w jakiejś szkółce i to mnie utwierdziło, że to FL.
Tak Fantin Latour wyglądał przed decydującą fazą kwitnienia, na początku czerwca:
Potem było tak...
Po deszczu kwiaty tarzały się w ziemi...
Uwielbiam tak napakowane kwiaty...
