Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
- constancja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1367
- Od: 5 sie 2012, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Godne głębszego zastanowienia. Taczka mnie prowadzi, a powinno być odwrotnie podobno. Ile razy już się wysypałam razem z nią i to bynajmniej nie w tym miejscu, które sobie uprzednio upatrzyłam. Właśnie sprawdziłam cenę wózka i nie jest to cena kosmiczna.
Synex ma w czerwcu urodziny..... może ucieszy go taki prezent. 
Gdzieś w Borach-wątek ogrodowy Bory Constancji - Bory Tucholskie w obiektywie
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Z tym wózkiem super sprawa.. dzisiaj wożąc gałęzie i drzewo ( zwłaszcza już w ostatnich kursach) zastanawiałam się kiedy przechyli się taczka do stawu. A ja razem z taczką.
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko, posiadanie miejsca na ognisko to cudowna sprawa. Bardzo zazdroszczę. My mamy za małą działkę, w dodatku drewniane domy, więc...wiadomo-zostaje pomarzyć. Gorący czas wiosennych porządków prawie wszędzie, bardzo lubię ten okres. Fajnie, ze znalezliscie czas na smazona kielbaske, masz racje zapach i smak nie do przebicia.., ja bym jeszcze odrzuciła ziemniaczki, których generalnie nie jadam, ale te z ogniska mmmmm....pychota
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Dziewczyny, wózek Iwonki na pewno bardziej poręczny dla kobiety, ale mimo wszystko swojej taczki nie zamienię na żadną brykę
Choć nie jest najnowsza, to naprawdę jest super zwrotna, na ergonomię też nie narzekam, a często zdarza mi się prowadzić ją załadowaną gliną z kamieniami z czubkiem. Oczywiście do wożenia konewek z wodą się nie nadaje, ale całe zeszłe lato nosiłam konewki, więc i w tym sezonie będę kontynuować wieczorne spacerki
Ogród 25 x 40, więc można zakwalifikować je jako ogrodowy fitness
I jest jeszcze jedna kwestia - miałabym problem ze znalezieniem garażu dla wózka na zimę
Madziu lulka - domyślam się...
u mnie na szczęście wszyscy palą dookoła i nikomu to nie przeszkadza. Choć przyznam, że latem najbliższa sąsiadka szokowała mnie pytaniami "zza płotu", czy dym mi nie przeszkadza. Bardzo miłe, prawda? Wczoraj obiekcji trochę miałam przed rozpaleniem, ale sąsiadów najbliższych nie ma, a ci dalsi... chyba jakoś przeżyli, nikt ostentacyjnie nie kaszlał, nie prychał
Dziś powtórzyłam oprysk miedzianem. Odkopczykowałam też wreszcie pozostałe róże i... niestety Rhapsody in blue chyba nie żyje... Po usunięciu z niej kopczyka zauważyłam, że róża się pochyliła! Chwyciłam i.. róża została mi praktycznie w dłoni
Była zwyczajnie złamana przy szyjce korzeniowej. Miała w tym miejscu młode korzonki, a w korzeniu, który został w ziemi już nie grzebałam. Pytanie - czy jest szansa, że odbije od korzenia? I drugie - różę oczywiście zakopałam w takim złamanym stanie parę centymetrów dalej od korzenia, zrobiłam malutki kopczyk - czy może się przyjąć? Pędy są marne, ale żywe. Róża od samego początku (zeszłe lato) rosła marnie, myślałam, że może ma jakiś luz między korzeniami i po czasie ugniatałam ziemię dookoła róży. Być może zrobiłam to zbyt mało delikatnie i po prostu ją złamałam... Bardzo proszę różane specjalistki o pomoc i diagnozę, jakie są szanse, że będzie żyć...?
Na otarcie łez, trochę wiosennych fotek











lokowanie produktu
(eMek ciężko dziś pracował w ogrodzie
)


Madziu lulka - domyślam się...
Dziś powtórzyłam oprysk miedzianem. Odkopczykowałam też wreszcie pozostałe róże i... niestety Rhapsody in blue chyba nie żyje... Po usunięciu z niej kopczyka zauważyłam, że róża się pochyliła! Chwyciłam i.. róża została mi praktycznie w dłoni
Na otarcie łez, trochę wiosennych fotek











lokowanie produktu

-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko od razu przyszłam sprawdzić czy ten wielki żywopłot ciągle stoi i jest, widziałam go na zdjęciu
Ogniska a właściwie sterty liści i patyków też palę ale na pieczenie kiełbaski nie wpadłam, zresztą nawet nie miałabym siły przycupnąć przy tym dymie ze zmęczenia. Robię to ostrożnie na miejscu starej piaskownicy wnuków
Wiosnę masz bardzo obiecującą
Ogniska a właściwie sterty liści i patyków też palę ale na pieczenie kiełbaski nie wpadłam, zresztą nawet nie miałabym siły przycupnąć przy tym dymie ze zmęczenia. Robię to ostrożnie na miejscu starej piaskownicy wnuków
Wiosnę masz bardzo obiecującą
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Majeczko, kiełbaski w sumie upieczone głównie na kominkowym drewnie bukowym, dorzuciłam trochę gałązek jałowca - niby dla aromatu, ale czy to w ogóle miało sens, tego nie wiem
Działało za to pozytywnie na nozdrza podczas spalania i na podświadomość - wiesz, kiełbaski owędzone jałowcem jakoś tak ładniej brzmi
A parę dni temu musiałam jednego zdechlaczka wyciąć.. Suche igliwie spod szmaragdów robiło tylko zadymę - już po jedzeniu; na nich można uwędzić tylko siebie i całą okolicę
Może Ty mi doradzisz coś na temat mojej Rhapsody? Strasznie mi jej żal... Problem opisałam w moim poprzednim poście 
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Niby eM pracował, a to Liczi wygląda na odurzonego produktem lokowanym
Mój Okami biega po ogrodzie jak szalony, a potem leży w słonku pijany powietrzem...
Taki pojazd też mam, ale mniej wytworny. W sobotę woziłam nim drewno, a po budowie służył jako karoca dla moich kamieni
Wysłużył się, jak mało co. Muszę mu w tym roku kupić farbę, a wcześniej odrdzewić. Bo wygląda na sfatygowany 
Taki pojazd też mam, ale mniej wytworny. W sobotę woziłam nim drewno, a po budowie służył jako karoca dla moich kamieni
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko sama straciłam Rhapsody więc się nie odzywałam wczoraj na jej temat, no bo nawet nie żałuję ale chciałam ją oddać w dobre ręce.
Mam podobny problem z Saint Exupery z tym że korzenie jej zamarły same z siebie chyba. Jak ją wykopywałam to znalazłam na jej pędzie korzonki czyli sama się zakorzeniła. Szkoda mi jej było więc wsadziłam ją do doniczki i zadołowałam na zimę. Jeszcze nie rozgarniałam zadołowanych róż to nie wiem czy się budzi czy jednak padła. Radziłabym Ci posadzić do doniczki, róże w doniczkach lepiej się regenerują niż zostawione w gruncie. Tak udało mi się uratować już kilka słabowitych róż. Teraz mam jeszcze dwie Kalmar Castle które też takie słabowite były, a jedna wypuszczała swoje korzenie. Czekam niecierpliwie żeby sprawdzić co słychać u moich doniczkowców.
Mam podobny problem z Saint Exupery z tym że korzenie jej zamarły same z siebie chyba. Jak ją wykopywałam to znalazłam na jej pędzie korzonki czyli sama się zakorzeniła. Szkoda mi jej było więc wsadziłam ją do doniczki i zadołowałam na zimę. Jeszcze nie rozgarniałam zadołowanych róż to nie wiem czy się budzi czy jednak padła. Radziłabym Ci posadzić do doniczki, róże w doniczkach lepiej się regenerują niż zostawione w gruncie. Tak udało mi się uratować już kilka słabowitych róż. Teraz mam jeszcze dwie Kalmar Castle które też takie słabowite były, a jedna wypuszczała swoje korzenie. Czekam niecierpliwie żeby sprawdzić co słychać u moich doniczkowców.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Każda z Nas chyba ma swój pojazd ogrodowy wyręczający od noszenia
bez niego ani rusz.
Widzę, że sezon rozpoczęty na dobre i przypieczętowany kiełbasą znad ogniska oraz piwem
Wiosna jest piękna, prawda?
Widzę, że sezon rozpoczęty na dobre i przypieczętowany kiełbasą znad ogniska oraz piwem
Wiosna jest piękna, prawda?
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Aniu - moja bryka nowa na pewno nie jest, co można poznać po oponce
ale o dziwo ogólny stan wizualny jest wyjątkowo dobry. Po poprzednikach odziedziczyliśmy mnóstwo ciekawych sprzętów całkiem dobrej jakości, podejrzewam, że niektóre kupowane w Niemczech, chociaż o przywiezienie taczki z zagranicy ich nie podejrzewam
Na temat kamieni nic mi nie mów.. Kopiąc dziś 1 dół pod różę wykopałam całe wiadro kamieni, w tym jednego wyjątkowego bydlaka. W ogóle w tym miejscu pod 15 cm warstwą nawet nie najgorszej ziemi wygląda tak, jakby ktoś przekopał resztki cementu z budowy
A Liczi... zaczyna wynosić swoje kulki do ogrodu. Dziś go nakryłam jak wychodził spod iglaków przy tarasie, cały w igliwiu. Mam na szczęście na niego sposób - choć nie widziałam, gdzie kulkę zakopał, pokazałam gest "magicznej ręki", która chce zabrać pieskowi jedzonko. Do tego hasło "zjadaj" i piesek szybko odkopał kulkę spod jałowca
Na szczęście to zawsze działa, choć niestety nie zawsze uda mi się go nakryć na chomikowaniu
Majeczko - Rhapsody potraktuję jak nowe, ciekawe doswiadczenie - muszę tylko wykopać podkładkę, a Rhapsody przesadzę w bardziej suche miejsce (kiedyś pokazywałam, jak wygląda ta rabata po deszczach
). Nadzieja jest, skoro już zaczęła wypuszczać korzonki. O donicy myślałam, ale wiem, że rośliny w donicach czasem zdarza mi się zapomnieć podlać.. A w jej przypadku przesuszenie może źle się skończyć. Jak ma się udać, to i w gruncie się uda
Bardzo chciałabym mieć taką różycę na własnych korzeniach... więc trzymaj kciuki proszę
Aga - Ty masz już dojrzały ogród, a ja jestem na etapie ciągłych wykopków
Bez bryki po prostu ani rusz. Aktualnie ogród to dół przy dole.. Piwko eMka, ja ostatnio pozwalam sobie tylko na odrobinę wina, za którym o dziwo nigdy nie przepadałam
Podsumowując dzień - z grubszych spraw wykopany dziś własnoręcznie kolejny dół pod różę, rozpoczęte poszerzanie warzywniaka, wylany pod większość roślin Rosahumus. No i skończył się ostatni zbiornik po szambie, teraz ziemię będzie trzeba wywozić - dobrze, że jest gdzie
Majeczko - Rhapsody potraktuję jak nowe, ciekawe doswiadczenie - muszę tylko wykopać podkładkę, a Rhapsody przesadzę w bardziej suche miejsce (kiedyś pokazywałam, jak wygląda ta rabata po deszczach
Aga - Ty masz już dojrzały ogród, a ja jestem na etapie ciągłych wykopków
Podsumowując dzień - z grubszych spraw wykopany dziś własnoręcznie kolejny dół pod różę, rozpoczęte poszerzanie warzywniaka, wylany pod większość roślin Rosahumus. No i skończył się ostatni zbiornik po szambie, teraz ziemię będzie trzeba wywozić - dobrze, że jest gdzie
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
No to kopanie tych dołów u Was to jakaś masakra jest. Foxer nie zakopuje kamieni ale za to bardzo lubi je gryźć. Przez to od małego ma już pęknięty kieł. Zawsze na niego krzyczę żeby nie nosił kamieni. Ma zabawki, musi mu to wystarczyć. A w ogóle wczoraj przeszedł samego siebie. Cały weekend spacerował nad brzegiem stawu i to tak żeby specjalnie się do niego "przewrócić". Jednak zawsze udało mi się go przyfilować i krzyknęłam że nie wolno. Wczoraj eMek rzucał mu piłkę i rzucił tak że nie mógł znaleźć. Szukał i szukał. Mąż mu powiedział że jest tutaj a ten hyc do stawu. Tutaj oczywiście nie oznaczało stawu. Wykorzystał w euforii sytuacje. Mam nadzieję że obędzie się bez zapalenia płuc. Bo dawniej angina itd to u niego standard. Miał też problemy z nerkami. Milenko czytam że podlewasz Rosahumusem. Mogłabyś napisać jaki kupiłaś? I jakie roślinki podlewasz? Ja go kupiłam głównie z myślą o warzywniaku. Miałam go uruchomić w tym roku, ale wujo przyjechał i powiedział że przyszykował mi obornik więc rosahumus zostawię na później. No ale jak mówisz że podlewasz roślinki... to może jakieś takie które ja posiadam 
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko nie mogę się napatrzeć jaka u Ciebie cudna wiosna
tak dużo kolorków, krokusiki kwitną całymi grupami.... u mnie kwitną 4....każdy w innej części ogrodu
No i bratki wprowadziły taki cudny klimat..... no ślicznie po prostu
Czytam, że w ogródku działasz na całego.... ja dopiero zaczynam....a podobno znów ma się ochłodzić
No i bratki wprowadziły taki cudny klimat..... no ślicznie po prostu
Czytam, że w ogródku działasz na całego.... ja dopiero zaczynam....a podobno znów ma się ochłodzić
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Mój ogród to młodziak, zaczęliśmy od posiania trawnika dokładnie 6 lat temu...ostateczny kształt uzyskał 2 lata temu oraz po zeszłorocznej akcji "kostka"....ogród młody i zostało jeszcze sporo do zrobienia 
- oxalis
- 1000p

- Posty: 1448
- Od: 24 mar 2012, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko- Biała
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Zaginęłaś mi w gąszczu wątków...
. Ale Cię znalazłam
.
Wiosenka I klasa
, a fotki krokusów rozczulające.
Gdyby Ci padła oponka od Twojego ogrodowego rolls roysa to wiem gdzie można nabyć funkielnówkę...
Nasza, od równie szacownego pojazdu sparciała i zrobiła puff, więc dokupiliśmy na Sempołowskiej
.
Wiosenka I klasa
Gdyby Ci padła oponka od Twojego ogrodowego rolls roysa to wiem gdzie można nabyć funkielnówkę...
Nasza, od równie szacownego pojazdu sparciała i zrobiła puff, więc dokupiliśmy na Sempołowskiej

