Aniu - moja bryka nowa na pewno nie jest, co można poznać po oponce

ale o dziwo ogólny stan wizualny jest wyjątkowo dobry. Po poprzednikach odziedziczyliśmy mnóstwo ciekawych sprzętów całkiem dobrej jakości, podejrzewam, że niektóre kupowane w Niemczech, chociaż o przywiezienie taczki z zagranicy ich nie podejrzewam

Na temat kamieni nic mi nie mów.. Kopiąc dziś 1 dół pod różę wykopałam całe wiadro kamieni, w tym jednego wyjątkowego bydlaka. W ogóle w tym miejscu pod 15 cm warstwą nawet nie najgorszej ziemi wygląda tak, jakby ktoś przekopał resztki cementu z budowy

A Liczi... zaczyna wynosić swoje kulki do ogrodu. Dziś go nakryłam jak wychodził spod iglaków przy tarasie, cały w igliwiu. Mam na szczęście na niego sposób - choć nie widziałam, gdzie kulkę zakopał, pokazałam gest "magicznej ręki", która chce zabrać pieskowi jedzonko. Do tego hasło "zjadaj" i piesek szybko odkopał kulkę spod jałowca

Na szczęście to zawsze działa, choć niestety nie zawsze uda mi się go nakryć na chomikowaniu
Majeczko - Rhapsody potraktuję jak nowe, ciekawe doswiadczenie - muszę tylko wykopać podkładkę, a Rhapsody przesadzę w bardziej suche miejsce (kiedyś pokazywałam, jak wygląda ta rabata po deszczach

). Nadzieja jest, skoro już zaczęła wypuszczać korzonki. O donicy myślałam, ale wiem, że rośliny w donicach czasem zdarza mi się zapomnieć podlać.. A w jej przypadku przesuszenie może źle się skończyć. Jak ma się udać, to i w gruncie się uda

Bardzo chciałabym mieć taką różycę na własnych korzeniach... więc trzymaj kciuki proszę
Aga - Ty masz już dojrzały ogród, a ja jestem na etapie ciągłych wykopków

Bez bryki po prostu ani rusz. Aktualnie ogród to dół przy dole.. Piwko eMka, ja ostatnio pozwalam sobie tylko na odrobinę wina, za którym o dziwo nigdy nie przepadałam
Podsumowując dzień - z grubszych spraw wykopany dziś własnoręcznie kolejny dół pod różę, rozpoczęte poszerzanie warzywniaka, wylany pod większość roślin Rosahumus. No i skończył się ostatni zbiornik po szambie, teraz ziemię będzie trzeba wywozić - dobrze, że jest gdzie
