dziewczyny jestem, dzięki za kciuki - jak mój syn powiedział: złomu się nie naprawia hahahaha, są problemy ale jakoś damy radę, czas leczy rany.
Ze szpitala skierowałam się do centrum ogrodniczego w Kołobrzegu - ale przeliczyłam siły na zamiary, zaliczyłam tylko wejście i wyjście

, nie odwiedziłam nawet ogrodu Sasanki - wiem wstyd!!!!!!!!!!!!!!
Zaparłam się i po wypoczynku w domku zrobiłam w ramach "nauki chodzenia" wlot do Castoramy wiedziałam, że spotkam tam Tralalalalalal

kupiłam 4 szt,kratek, poluje za pergolami, mają być w Lidlu.
Jutro muszę być na działce, część róż nie podcięta ale trudno jeszcze do jesieni muszą dać sobie radę, będę ich do tego namawiać i kibicować żeby nie czuły się porzucone.
prawdopodobnie zaliczę sanatorium z M, a co poszalejemy
Co ja tu się produkuję u Was to dopiero w ogródkach paleta barw i zapachów, a powiedzcie czy macie najazd kretów bo u mnie ponoć zatrzęsienie dziur, przygotowany karbid!
pozdrawiam serdecznie i zapraszam
