Potrzebuje fachowej porady...
Co jest mojej pelargonii i jak ją wyleczyc? to szczepka pelargoni zwisającej pobrana na jesień, przez zime ukorzeniała się w pokoju na parapecie w nieduzej doniczce, na wiosne sporo się rozrosła a teraz zaczely jej obsychac liscie. Zanim obeschna to na środku tam gdzie zdrowy liśc jest blado zielony to ten chory robi się taki czerwono brązowy a potem obsycha po krawędziach. Moze nawozu jej brak?ma już jeden pąk kwiatowy i puszcza boczne pędy. A może wilgoc zaczela jej szkodzic? okno na którym stoi a obecnie wisi jest czesto zaparowane, no ale ona takie warunki ma od malego

I druga sprawa... jeśli jutro wysadze do gruntu tak wyglądającą porzeczkę to czy kilkustopniowe przymrozki w nocy mogą zniszczyc te młode pędy?zaczekac jeszcze tydzień czy sadzic już teraz? podobnie wyglada porzeczka czerwona, aronia i agrest ale agrest akurat w donicy juz siedzi więc jemu akurat tak się nie spiesz a te sierotki z kartonu to co proponujecie?zostawic je jeszcze tak z tydzien w tym kartonie, sadzic jutro do gruntu czy moze jeszcze do donicy(choc to juz chyba nie warto)
