Zgadzam się, powojniki wielkokwiatowe raczej nie przepadają za upałem. Przyszalałam tej wiosny okrutnie powojnikowo, mam tylko nadzieję, że nie padną na uwiąd.
Ogródek Pszczółki cz. 6
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Witaj Wiesiu, cudowne te twoje historyczne
Wczoraj też zauważyłam mikroskopijne pączki na moich różach. Ciesze się bardzo. Niestety inne dopiero zaczynają wypuszczać listki ale cóż wymagać, to wszystko dzieciaczki
Zgadzam się, powojniki wielkokwiatowe raczej nie przepadają za upałem. Przyszalałam tej wiosny okrutnie powojnikowo, mam tylko nadzieję, że nie padną na uwiąd.
Zgadzam się, powojniki wielkokwiatowe raczej nie przepadają za upałem. Przyszalałam tej wiosny okrutnie powojnikowo, mam tylko nadzieję, że nie padną na uwiąd.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
@ Abeille ? ja po prostu radzę Ci zapryskać toto nie jakimiś mydlinami, ale jakimś sensownym środkiem przeciwko mszycom. Może być piretryna. Może być bifentryna ? przynajmniej za jednym zamachem pozbędziesz się również i przędziorków, jeśli gdzieś jakie siedzą, i zasadniczo wszystkiego, co żywe i co liście wcina. Mnie tam nic te środki nie palą, nawet siewek.
A mszyce ? albo masz odporne rośliny, albo łagodne mszyce, bo mnie kiedyś ? jak to już opisywałem ? te małe dranie załatwiły na amen powoje trójbarwne. Dosłownie roślin nie było widać spod masy mszyc.
Jeśli chodzi o ziemiórki ? tak, to są takie małe muszki, trochę podobne do owocówek (chociaż nieco większe), kicają po ziemi, wymachują skrzydełkami, etc. Ich larwy ? póki jest ich mało ? żywią się rozkładającą się materią organiczną zawartą w glebie. Jak jest ich dużo ? to niestety zaczynają podżerać korzenie roślinom i mogą je uszkodzić a nawet wykończyć. Mnie się to już przytrafiło z cebulkami, które kiedyś próbowałem pędzić i z jednym gruboszem (ziemia dosłownie się ruszała). Dlatego jak tylko widzę, że robi się ich więcej, to staram się coś na to zaradzić. W mieszkaniu zwykle wsadzam po prostu w glebę pałeczki Provado do doniczek, a na balkonie podlewam roztworem Nomoltu. Tyle że Nomolt przywlokłem z Polski, a we Francji jak kiedyś szukałem jakiegoś sensownego środka przeciwko ziemiórkom, to nic nie znalazłem.
Przy okazji ? cudne łubiny. Ja swojego różowego zlikwidowałem w tym roku i zamiast tego posiałem mieszankę jednorocznych. Jak na razie bardzo ładnie rosną. No ale kwiaty to dopiero późnym latem.
Pozdrawiam!
LOKI
A mszyce ? albo masz odporne rośliny, albo łagodne mszyce, bo mnie kiedyś ? jak to już opisywałem ? te małe dranie załatwiły na amen powoje trójbarwne. Dosłownie roślin nie było widać spod masy mszyc.
Jeśli chodzi o ziemiórki ? tak, to są takie małe muszki, trochę podobne do owocówek (chociaż nieco większe), kicają po ziemi, wymachują skrzydełkami, etc. Ich larwy ? póki jest ich mało ? żywią się rozkładającą się materią organiczną zawartą w glebie. Jak jest ich dużo ? to niestety zaczynają podżerać korzenie roślinom i mogą je uszkodzić a nawet wykończyć. Mnie się to już przytrafiło z cebulkami, które kiedyś próbowałem pędzić i z jednym gruboszem (ziemia dosłownie się ruszała). Dlatego jak tylko widzę, że robi się ich więcej, to staram się coś na to zaradzić. W mieszkaniu zwykle wsadzam po prostu w glebę pałeczki Provado do doniczek, a na balkonie podlewam roztworem Nomoltu. Tyle że Nomolt przywlokłem z Polski, a we Francji jak kiedyś szukałem jakiegoś sensownego środka przeciwko ziemiórkom, to nic nie znalazłem.
Przy okazji ? cudne łubiny. Ja swojego różowego zlikwidowałem w tym roku i zamiast tego posiałem mieszankę jednorocznych. Jak na razie bardzo ładnie rosną. No ale kwiaty to dopiero późnym latem.
Pozdrawiam!
LOKI
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Te brawa należą się Tobie Wiesiu, a nie mnie bo niby za co? Cornelia piękna Leontine Gervais jescze piękniejsza! Taka lawina kwiatów musi wyglądać fantastycznie! Pokazuj jak najwięcej zdjeć. Rabatka ładnie skomponowana i bardzo romantyczna
Co tam tak kwitnie na różowo?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Te twoje róże już są tak bujne, że aż się wierzyć nie chce. U mnie n iektóre dopiero odbijają od korzenia, pokazując małe czerwone pędziki, a inne to jeszcze w ogóle nie dały znaku życia. Nie wiem, może zmarzły, a może jednak będą żyć. Poczekam z tydzień i jeśli nic się nie zmieni, wyrzucę. 
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Pięknie rozpoczęłaś nowy wątek, róże przepiękne... szkoda, że nie czuć zapachu ...
Pozdrawiam serdecznie
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Wiesiu róże przepiękne, u mnie jeszcze długo do czasu, kiedy będę mogła się cieszyć ich pięknymi pachnącymi kwiatami, więc z zachwytem będę podziwiała je u Ciebie
Zakątek z biała pergoląką piękny i bardzo, bardzo romantyczny
Zakątek z biała pergoląką piękny i bardzo, bardzo romantyczny
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
łubiny jakie piękne !!!! uwielbiam te kwiaty, niby takie zwykłe, wiejskie, a dla mnie wspaniałe i dostojne

W moim ogrodzie http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=43291
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Róże cudowne Wiesiu.
Na mojej Sharifce dopiero różowieją pączki.
Ale już się jej stale przyglądam i nie mogę doczekać otwarcia pierwszych pąków.
Na mojej Sharifce dopiero różowieją pączki.
Ale już się jej stale przyglądam i nie mogę doczekać otwarcia pierwszych pąków.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Wiesiu przepiękny masz ogród, ogródek. Czekałam z niecierpliwością na nowy wątek.
Właśnie dziś przybył do mnie zamówiony clematis Josephine podpatrzony u ciebie.
Jestem pod wielkim wrażeniem oglądając twoje poczynania ogrodnicze na tak małej powierzchni.
Wielki szacunek dla ciebie
Właśnie dziś przybył do mnie zamówiony clematis Josephine podpatrzony u ciebie.
Jestem pod wielkim wrażeniem oglądając twoje poczynania ogrodnicze na tak małej powierzchni.
Wielki szacunek dla ciebie
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Cudowne róże Wiesiu !!! U Ciebie lato w pełni ! Bujna roślinność, nawał kwiatów
Trzeba korzystać z uroków lata
- abeille
- 1000p

- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Witajcie
Iza, to lato ma być takie suche że chyba nawet zaklinacze deszczu nie dadzą rady
w przyszłym roku chyba
posadzę kwiaty pustynne bo wszystko zniknie z powierzchni ziemi jak tak dalej pójdzie.
Krysiu, to jest właśnie pora róż. Gdzie tylko odwróci się głowę to kolorowe bukiety zachecają do oglądania. rabatówki są
chyba bardziej odporne na mrozy, ale nie wiedziałam że angielki też sobie radzą. Dla mnie to raczej wrazliwe róże a tu
proszę bardzo, u Ciebie się sprawdziły. :P Doczekasz się pieknych kwiatów takich jak w zeszłym roku. Było co podziwiać
tyle pięknych róż u Ciebie
Dorotko, jak u mnie już nie będzie śladu po różach to będę biegła do Ciebie podziwiać Twoje pięknotki. O powojniki
się nie martw, one tak szybko nie łapią uwiądu jak by się wydawało. Nie lej im wody bezpośrednio na korzenie tylko trochę
dalej i wtedy często można uniknąć tego grzyba. Mówią że powojniki lubią chodzić pić do sąsiedzkich roślin.
Loki, przędziorki też obsiadły u mnie pąki różane ostatnio. Zobaczę co mam w arsenale środkó przeciw mszycowych i
spróbuje coś sensownie zastosować bez wytrucia połowy miasteczka.
Też nic u nas nie widziałam na ziemórki.
Nie mam aż takiej ich plagi jak u Ciebie więc chyba na razie je zostawię w spokoju. Za to najbardziej daje się w znaki
mączniak. Jest go teraz wszędzie pełno, na różach i nawet na moim meconopsisie i cyniach co stoją obok.
A tej pomory to już trudniej się pozbyć nić mszyc.
Uwielbiam łubiny i jakoś udało mi się je wysiać i podhodować pomimo bardzo wapiennej ziemi. Cieszą mnie już kilka lat
A tych jednorocznych nie znam albo nie odróżniam.
Asiu camellia, na rabatce ten różowy kwiat to jest Ostrogowiec czerwony. Sam się rozsiewa niesamowicie. Już
powędrował do sąsiadki. A wiesz że ja tą rabatkę też nazywam romantyczną, bo tam głównie róż i fiolet z odrobiną bieli
i niebieskiego do ożywienia kolorów.
Z róż teraz jest w nalepszej kondycji i pełni rozkwitu 'Buff Beauty'. Jeszcze jedna morelowa historyczna która zawładnęła
moim sercem.


Wandziu, na pewno Twoje różyczki jeszcze żyją. Odbiją z czasem od korzenia i będą jeszcze kwitły.
czemu chcesz
je wyeksmitawać tak szybko? Daj im jeszcze szansę, może się odnowią.
Kalmia, dziękuję i przesyłam również pozdrowionka
Aguś, witaj serdecznie. w tym roku jakoś dużo szybciej przyszło nam się cieszyć bujnością róż i innych kwiatów. Za to
susza nas lęka juz okropna a ma być jeszcze gorzej przez całe lato. Przyjdę wtedy do Ciebie podziwiać piekne róże
amadea, dużo jest takich kwiatów jak łubiny które naprawdę nie zasługują na zapomnienie. Ja uwielbiam takie kwiaty
z wiejskich ogródków, złocienie, łubiny, irysy, dziełżan i wiele wiele innych...
Grażynko, ale się nawąchasz takie boskiego zapachu. Ja nie mogę się powstrzymać i za każdym razem jak przechodzę
koło Sharifki to muszę s]wsadzić w nią nos.
sj410 bardzo się cieszę i witam nowego gościa w ogrodzie. Dziękuję za tyle ciepłych słów i zapraszam częściej
Aga, lato krótko trwa, więc trzeba koniecznie z niego korzystać jak najwięcej. U Ciebie pewnie już też się zbiliża coraz
bardziej.
Szkoda że zimy są coraz dłuższe i mało mamy wiosny i jesieni. U nas ma być bardzo gorąco i bardzo sucho w tym
roku. Zobaczymy czy się prognozy posprawdzaja.
Serdeczności
Iza, to lato ma być takie suche że chyba nawet zaklinacze deszczu nie dadzą rady
posadzę kwiaty pustynne bo wszystko zniknie z powierzchni ziemi jak tak dalej pójdzie.
Krysiu, to jest właśnie pora róż. Gdzie tylko odwróci się głowę to kolorowe bukiety zachecają do oglądania. rabatówki są
chyba bardziej odporne na mrozy, ale nie wiedziałam że angielki też sobie radzą. Dla mnie to raczej wrazliwe róże a tu
proszę bardzo, u Ciebie się sprawdziły. :P Doczekasz się pieknych kwiatów takich jak w zeszłym roku. Było co podziwiać
tyle pięknych róż u Ciebie
Dorotko, jak u mnie już nie będzie śladu po różach to będę biegła do Ciebie podziwiać Twoje pięknotki. O powojniki
się nie martw, one tak szybko nie łapią uwiądu jak by się wydawało. Nie lej im wody bezpośrednio na korzenie tylko trochę
dalej i wtedy często można uniknąć tego grzyba. Mówią że powojniki lubią chodzić pić do sąsiedzkich roślin.
Loki, przędziorki też obsiadły u mnie pąki różane ostatnio. Zobaczę co mam w arsenale środkó przeciw mszycowych i
spróbuje coś sensownie zastosować bez wytrucia połowy miasteczka.
Nie mam aż takiej ich plagi jak u Ciebie więc chyba na razie je zostawię w spokoju. Za to najbardziej daje się w znaki
mączniak. Jest go teraz wszędzie pełno, na różach i nawet na moim meconopsisie i cyniach co stoją obok.
A tej pomory to już trudniej się pozbyć nić mszyc.
Uwielbiam łubiny i jakoś udało mi się je wysiać i podhodować pomimo bardzo wapiennej ziemi. Cieszą mnie już kilka lat
A tych jednorocznych nie znam albo nie odróżniam.
Asiu camellia, na rabatce ten różowy kwiat to jest Ostrogowiec czerwony. Sam się rozsiewa niesamowicie. Już
powędrował do sąsiadki. A wiesz że ja tą rabatkę też nazywam romantyczną, bo tam głównie róż i fiolet z odrobiną bieli
i niebieskiego do ożywienia kolorów.
Z róż teraz jest w nalepszej kondycji i pełni rozkwitu 'Buff Beauty'. Jeszcze jedna morelowa historyczna która zawładnęła
moim sercem.


Wandziu, na pewno Twoje różyczki jeszcze żyją. Odbiją z czasem od korzenia i będą jeszcze kwitły.
je wyeksmitawać tak szybko? Daj im jeszcze szansę, może się odnowią.
Kalmia, dziękuję i przesyłam również pozdrowionka
Aguś, witaj serdecznie. w tym roku jakoś dużo szybciej przyszło nam się cieszyć bujnością róż i innych kwiatów. Za to
susza nas lęka juz okropna a ma być jeszcze gorzej przez całe lato. Przyjdę wtedy do Ciebie podziwiać piekne róże
amadea, dużo jest takich kwiatów jak łubiny które naprawdę nie zasługują na zapomnienie. Ja uwielbiam takie kwiaty
z wiejskich ogródków, złocienie, łubiny, irysy, dziełżan i wiele wiele innych...
Grażynko, ale się nawąchasz takie boskiego zapachu. Ja nie mogę się powstrzymać i za każdym razem jak przechodzę
koło Sharifki to muszę s]wsadzić w nią nos.
sj410 bardzo się cieszę i witam nowego gościa w ogrodzie. Dziękuję za tyle ciepłych słów i zapraszam częściej
Aga, lato krótko trwa, więc trzeba koniecznie z niego korzystać jak najwięcej. U Ciebie pewnie już też się zbiliża coraz
bardziej.
roku. Zobaczymy czy się prognozy posprawdzaja.
Serdeczności
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Echhhh...... jak tak patrzę na ciemne chmurzyska które dziś się kłębią na szkockim niebie to z rozrzewnieniem myślę o gorącym, upalnym i suchym lecie
Róża przepiękna
Musze dziś obfocić paki na moich różyczkach
Róża przepiękna
Musze dziś obfocić paki na moich różyczkach
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Wiesiu, piękna Buf Beauty
Czy na żywo też przypomina Ghislane de Felingonde ? Ale BB ma pewnie większe kwiaty ?
Moje róże ledwo ruszyły a już namierzyłam skoczka różanego.
Muszę go chyba czymś opryskać, ale tak, aby nie uszkodzić pożytecznych biedronek i innych bzyków.
Miłego dnia.

Czy na żywo też przypomina Ghislane de Felingonde ? Ale BB ma pewnie większe kwiaty ?
Moje róże ledwo ruszyły a już namierzyłam skoczka różanego.
Muszę go chyba czymś opryskać, ale tak, aby nie uszkodzić pożytecznych biedronek i innych bzyków.
Miłego dnia.
- Isia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2938
- Od: 27 maja 2007, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
Kwiatki cudne i zdjęcie przepiękne

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek Pszczółki cz. 6
@ Abeille ? No jak masz przędziorki to ja współczuję. Przecież to jest zaraza...
Fakt, nie wszystkie rośliny są na nie podatne (w zeszłym roku np. miałem samosiejkę kielisznika zwyczajnego, który przeplatał się z kobeą ? i kielisznik cały był oblepiony pajęczyną, a na kobei ani jednego przędziorka), a z tych podatnych nie wszystkie tak samo reagują na inwazję ? jedne ulegają szybkim uszkodzeniom, inne dosyć dobrze ją znoszą (tu akurat mam raczej przykłady wśród roślin doniczkowych ? np. klitoria niemalże mi zdechła, a po fikusie nie było widać żadnych widocznych objawów ? ani plamek na liściach, ani ich opadania, ani zahamowania wzrostu ? nic, mimo że pajęczynek było sporo) ? ale jednak strasznie trudno je wytępić. Chociażby dlatego, że bardzo szybko uodparniają się na chemię. A środków przeciwko przędziorkom niestety nie ma stu tysięcy rodzajów (zaś klasyczne środki owadobójcze w ogóle nie są skuteczne). Na przykład u mnie uodporniły się na bifentrynę (nazwa handlowa: Fenthrin) ? i teraz już pozostał mi tylko tebufenpyrad (nazwa handlowa: Masa?) plus modlitwa, żeby nie uodporniły się także i na to. Bo wtedy zostanie już tylko abamektyna, którą będę musiał przywlec z Polski, bo z tego co widziałem, we Francji sprzedają ją tylko profesjonalnym rolnikom w ilościach hurtowych (w każdym razie w sklepach ogrodniczych nie widziałem żadnego środka, którego substancją aktywną byłaby abamektyna).
Jeśli chodzi o ziemiórki ? w momencie, gdy po delikatnym rozgrzebaniu ziemi widziałem robakowate larwy, które spierniczały w popłochu spod mojego palca, chyba był już najwyższy czas na działanie. :-P
Co do mączniaka ? a pojawił mi się w zeszłym roku na petuniach i łubinie pod koniec sezonu. Opryskałem fenbukonazolem. Petunie zdechły, łubin się uratował (w sumie nie wiem po co, skoro i tak w tym roku zamieniłem go na coś nowego ? akurat ja lubię wielokolorowe mieszanki, a tamten był tylko różowy ? skutek moich wakacji 2009. gdy zamiast poprosić sąsiadkę o pomoc, wsadziłem rośliny do wanny i zapewniłem im sztuczne źródło światła ? niewiele przeżyło takie traktowanie
? w tym tylko dwa łubiny; jak okazało się w 2010. ? oba różowe).
Właśnie ? propos łubinu ? ten jednoroczny kwitnie ponoć tak samo ładnie jak ten wieloletni, ale rośnie trochę inaczej ? w szczególności nie wytwarza rozetki liści, ale od razu łodyżkę, która sobie rośnie w górę i na której listki wyrastają. A co do tego kiedy zakwitnie ? przekonam się już za jakiś czas.
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
PS. Nie wiem, czy zauważyłaś (bo na tym forum nie jest to specjalnie oczywiste ? ani nie wyświetla się toto na czerwono, ani nie ma wyskakującego okienka z powiadomieniem), ale od niedzieli czeka w Twojej skrzynce prywatnych wiadomości priv ode mnie. ;-)
Jeśli chodzi o ziemiórki ? w momencie, gdy po delikatnym rozgrzebaniu ziemi widziałem robakowate larwy, które spierniczały w popłochu spod mojego palca, chyba był już najwyższy czas na działanie. :-P
Co do mączniaka ? a pojawił mi się w zeszłym roku na petuniach i łubinie pod koniec sezonu. Opryskałem fenbukonazolem. Petunie zdechły, łubin się uratował (w sumie nie wiem po co, skoro i tak w tym roku zamieniłem go na coś nowego ? akurat ja lubię wielokolorowe mieszanki, a tamten był tylko różowy ? skutek moich wakacji 2009. gdy zamiast poprosić sąsiadkę o pomoc, wsadziłem rośliny do wanny i zapewniłem im sztuczne źródło światła ? niewiele przeżyło takie traktowanie
Właśnie ? propos łubinu ? ten jednoroczny kwitnie ponoć tak samo ładnie jak ten wieloletni, ale rośnie trochę inaczej ? w szczególności nie wytwarza rozetki liści, ale od razu łodyżkę, która sobie rośnie w górę i na której listki wyrastają. A co do tego kiedy zakwitnie ? przekonam się już za jakiś czas.
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
PS. Nie wiem, czy zauważyłaś (bo na tym forum nie jest to specjalnie oczywiste ? ani nie wyświetla się toto na czerwono, ani nie ma wyskakującego okienka z powiadomieniem), ale od niedzieli czeka w Twojej skrzynce prywatnych wiadomości priv ode mnie. ;-)



