Troszkę zaszalałam i kupiłam sobie mini szklarnię. Jestem zachwycona

.
Jeszcze nie wiem gdzie ją postawię, ale już się nie mogę doczekać jak ją zagospodaruję. A dzisiaj przyszły nasiona, które zamówiłam, więc pełnia szczęścia. Taki prezent walentynkowy od siebie dla siebie, a co...

.
Ma 130 cm wysokości, więc jest akurat. Bo były też 160 cm, ale to już było dla mnie za wysoko. A na domiar szczęścia mój mąż właśnie projektuje mi system automatycznego nawadniania, z czujnikami wilgotności, temperatury i natężenia światła. I wszystko będzie dziać się samo,ja tylko wklepie parametry, które chcę i już!!!!!!!! No niesamowite.
A to są moje pierwsze w tym roku zakupy (niestety nie ostatnie, bo jak przechodzę koło stojaka z nasionami to ręka sama sięga po jakąś paczuszkę)
To wysieję już niedługo i będzie sobie siedziało w mojej superhipermegarewelacyjnej miniszklarni
A to pójdzie do gruntu
O rany a to dopiero luty...... coś podejrzewam że do wiosny podwoi mi się ilość zdobycznych paczuszek z nasionami.......