Piękna ta katlejka, jeśli ma ok korzonki, to bym jej nie ruszała ;)
Ja, podłoże, mam wg "przepisu" AnnyL. Na dno - keramzyt lub włókno kokosowe, potem gruba kora z dodatkiem węgla drzewnego, na wierzch <ok.1cm> spagnum, które trzeba zamgławiać, żeby było wilgotne - to pobudza rozwój młodych korzonków
Justus właśnie o to chodzi, że wyciągnęłam ją z doniczki lekko i niestety zadowolona nie byłam, wyraźnie widać gnijące korzenie. I jest ich dość dużo już. Katlejkę kupiłam wczoraj na wyprzedaży. Ale jest duża, rosną nowe przyrosty i równocześnie mogłabym ją troszkę podzielić.
Dziękuję Ci za rady.
kasiunieczka_32 pisze:
Prosiłabym o pomoc w zidentyfikowaniu i określeniu przypadłości jaką są pożółkłe liście na dendrobium. Co jest bardzo dziwne dla mnie, to fakt, że dotyczy to tylko jednego młodego przyrostu.
Nie wiadomo, czy to młoda pseudobulwa. To, że mała, nie znaczy, ze nowa, bo te najstarsze pseudobulwy są zawsze mniejsze od nowych, po pewnym czasie żółkną. Na tym zdjęciu dokładnie nie widac, ale moze to własnie jest taka stara.
To zupełnie zmienia postać rzeczy!
Faktycznie, jest bardzo głęboko, żeby zobaczyć dokładnie musiałabym ją wyciągnąć, ale nie bardzo chciałabym ją teraz ruszać. Dziś jest zakupiona i wolałabym żeby jakoś się zaaklimatyzowała, bez większych wstrząsów.
Witaj, kolekcja powiększa się w zastraszającym tempie, jest cudna, jeśli chodzi o dendrobim to zgadzam się z Dusią, wydaje mi się że jest to stara pseudobulwa i nie ma sie co martwić, ewentualnie kup Topsin i zrób oprysk przeciwgrzybowy to z pewnością nie zaszkodzi.
Katlejkę koniecznie przesadź, nie mam z nimi dużego doświadczenia, ale pamiętam jak kiedyś Jovanka mówiła, że one dobrze radzą sobie jak są dzielone i że to pobudza je do kwitnienia.
Renatko, bardzo dziękuję za podpowiedzi. Właśnie czekam na podłoże i jak tylko przyjdzie będę przesadzać. Nie będzie to co prawda mój chrzest bojowy, ponieważ wczoraj przez przypadek spadła doniczka z phalkiem i musowo musiałam przesadzić Ale przy okazji wycięłam kilka pustych korzonków.
Paula nazywa siebie stuknięt babką.Ja też jestem niezle stuknięta od 25 kwietnia do dzisiaj przybyło mi 9 storczykow.To średnia na miesiąc ok. 10.To już obsesja.Wlekę do domu jednego ,a już myślę jaki będzie następny.
Gdyby tak każdego dnia na drogę naszego bliźniego rzucali jeden kwiatek
, to drogi ziemi byłyby pełne radości.
Pozdrawiam Ania
A ja kupuję , mimo że miejsca nie mam i zaś upycham niekwitnące na parapety w innych pokojach, które nie są moje i robię to tylko wtedy gdy nikt nie widzi , bo mam głupią nadzieję, że nikt nie zauważy , że nagle na parapecie znalazł się storczyk niekwitnący
A ja to już w ogóle jestem stuknięta, jak tylko wejdę do jakiegoś sklepu ze storczykami, nie potrafię wyjść z pustymi rękami. A na wystawie kupiłam 2 Vandy i parę innych . i ciągle mi mało.