W moim zielonym świecie... - dorcia
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7839
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki za porady co do pnącego, stosujesz jakieś specjalne podłoże i czy często podlewasz?
Mój kochany kazał mi się zaopiekować takim maleństwem z marketu a jak go wykończę, to spakuje mi walizki

Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Podlewam fikusa pnącego, wtedy,gdy podłoże przeschnie (sprawdzam). Rośnie w podłożu uniwersalnym. Lubi kąpiele pod prysznicem. Stoi na kwietniku przy oknie o wystawie zachodniej. Ale wiem z doświadczenia (to już mój drugi okaz, pierwszy zmarniał), że najgorsza jest dla niego zima - pewnie zbyt suche powietrze. Pozdrawiam Dorota :P 
Rozmnożenie krotona graniczy wręcz z cudem. Mnie się udało jeden raz, do dziś nie wiem jak. W każdym razie następne próby nie powiodły się. Tanie, małe krotoniki można kupić w hipermarketach, tylko trzeba je dobrze obejrzeć, czy listki są dobrze wybarwione, nie więdną i czy nie ma przędziorków (to zmora krotonów). Najlepiej kupować tuż po dostawie kwiatów, wtedy są świeże i w dobrej kondycji. Pozdrawiam Dorota 
Fikusy hoduję od wielu lat. Tego beniaminka
mam już - dokładnie nie pamiętam - ale na pewno ze 12 lat. Tylko raz przycięłam mu lekko końcówki, a tak rośnie na "żywioł".
Tego zielonego w formie drzewka hoduję gdzieś od 6 lat, początkowo usuwałam wszystkie dolne gałązki, żeby uformować pień i z lekka przycinałam końcówki pozostawianych gałązek. Wygląda tak:
Tego zaś, uzyskałam z kilku sadzonek i zaplatałam je w warkocz, usuwając dolne gałązki, ale ostatnio coś mi gubi bardzo liście:
Ten zaś rośnie na "żywioł", tylko go podlewam:
Pozdrawiam serdecznie, chętnie służę pomocą Dorota
mam już - dokładnie nie pamiętam - ale na pewno ze 12 lat. Tylko raz przycięłam mu lekko końcówki, a tak rośnie na "żywioł".Tego zielonego w formie drzewka hoduję gdzieś od 6 lat, początkowo usuwałam wszystkie dolne gałązki, żeby uformować pień i z lekka przycinałam końcówki pozostawianych gałązek. Wygląda tak:

Tego zaś, uzyskałam z kilku sadzonek i zaplatałam je w warkocz, usuwając dolne gałązki, ale ostatnio coś mi gubi bardzo liście:

Ten zaś rośnie na "żywioł", tylko go podlewam:

Pozdrawiam serdecznie, chętnie służę pomocą Dorota

Agnieszko, tę frizeę mam już chyba 3 lata, dostałam od syna na imieniny. Po przekwitnięciu pojawił się tak jakby z boku pęd. Myślałam, że może wypuści pęd kwiatowy, ale pojawiła się rozeta liści i wcale nie ma zamiaru kwitnąć. Wyczytałam gdzieś, chyba w "Kwietniku", że w warunkach domowych nie zakwita ponownie. Ale roślina jest piękna, cieszy oko. Pozdrawiam Dorota 








