Złość mnie bierze ,bo cały tydzień czekałam na sobotę żeby skończyć ogarnianie ogrodu i trochę poprzesadzać a tu od rana zimno , wietrznie i deszczowo. A cały tydzień kiedy siedzimy w pracy cudowna , słoneczna i wiosenna pogoda... brrr
Sabinko dziękuję Ci kochana , ale chyba nie w pełni zasługuję na takie pochwały . Nawet nie wiesz ile w moim ogrodzie jest miejsc , które wymagają jeszcze ogarnięcia . Powoli staram się doprowadzać je do stanu ,który nie razi po oczach ale przy powierzchni 30 arów jeszcze trochę to potrwa .
Cieszę się ,że dzięki zdjęciom nasi mężowie stają się powoli "hortensjowymi znawcami" bo muszę przyznać ,że i mój mąż po kilku latach tworzenia ogrodu hortensje rozpoznaje bez problemu
Natalko skoro takie męki sprawiają Wam przyjemność zaraz będzie kolejna porcja staroci bo nowych zdjęć z powodu deszczu niestety nie mam.
Aguś nareszcie doczekałyśmy się weekendu a tu jak na złość załamanie pogody . Może jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - zaszyję się pod kocykiem z cieplutką kawką















