Chirurgia drzew - PORADY

[reefah]

Wystarczy funabenem zabezpieczyć? Mam jeszcze podchloryn sodu, trochę sylitu i miedzianu... . Myslałem o białej farbie z domieszką miedzianu i sylitu na przykład.

[Promilus]

Funaben zawiera w sobie mocne fungicydy i jest idealny na brzegi rany (gdzie jest żywa tkanka). Miksem farbo-grzybobójczym można napuścić tam gdzie jest odsłonięte martwe drewno. Popsuć to nic nie powinno, a zabezpieczyć może.

[reefah]

Naszło mnie jeszcze 1 pytanie jak odróżnić wyciek spowodowany rakiem bakteryjnym od zdrowego wycieku zablizniającego ranę np po cięciu?

[Promilus]

Np. można obejrzeć kanał Zielone Pogotowie na YT - tam jest film o profilaktyce i leczeniu raka bakteryjnego. Na przykładzie. Więc bardzo polecam dla tych, którzy mają problem z rozróżnieniem zdrowej tkanki od chorej. Bardzo szybko nabierzecie doświadczenia. A rak dotyka też często m.in. brzoskwinie więc warto.

[reefah]

Kanał znam jednak nadal mam wątpiwości. Czy np jak na zdjeciu jest to juz gojenie czy rak ?

[Promilus]

Z zewnątrz to raczej się tak łatwo nie zobaczy, trzeba zobaczyć stan tkanek w miejscu wycieku. Tkanek żywych. Jeśli będą jasne, czyste - to wiadomo jak jest. Jeśli będą nekrozy, przebarwienia... też wiadomo.

[michu85]

Mam w ogrodzie uszkodzoną czereśnię (sadzona rok temu). Drzewko ma 1,5m wysokości i mniej więcej w połowie (zdjęcie jest z perspektywy) wysokości ma zdarty fragment kory. Rana ma 3cm wysokości i zajmuje około 50% obwodu głównego pnia. Żona wyczyściła ją z pozadzieranych frędzli i zasmarowała od razu po powstaniu maścią ogrodniczą (niestety nie dodając do niej miedzianu ani innego środka). Ja natomiast zastanawiam się, czy zostawić to tak jak jest, a drzewko z czasem się zregeneruje i rana zarośnie, czy też zawsze będzie to już brama dla bakterii oraz grzybów i lepiej po prostu przyciąć je nad pierwszym pąkiem pod raną (tracąc roczny przyrost), a w tym sezonie wyprowadzić nowy przewodnik?

[Baltazar]

Mam coś podobnego i nawet na podobnej wysokości i też na czereśni. Obczyściłem, smarowałem samą maścią i tak to zostało. Przy czym u mnie kora była zdarta do drewna. Po pędach widzę że ma się dobrze więc zostawiłem i niech walczy. Ale nie sugeruj się że słusznie zrobiłem bo po prostu wierzę że się zrośnie ładnie.

U Ciebie jest coś jasnego pod maścią (żółtego?) i jest szansa że tylko powierzchownie kora została zdarta a łyko zostało niewiele naruszone. To przez łyko płyną soki więc jeśli jest ok to ja bym się nie martwił i zostawił to tak jak jest.

[michu85]

Tutaj też niestety było zdarte do drewna (to co prześwituje przez maść to chyba właśnie takie już zżółknięte/zbrązowiałe drewno, na drugi dzień po posmarowaniu nabrało to takiego koloru).

Zastanawia mnie tylko, jak tego typu rany potem się goją, gdy są całe zapaćkane taką maścią (czy to nie zaburza naturalnych procesów drzewa do radzenia sobie z uszkodzeniami?), szczególnie że rana tworzy przerwę na połowę obwodu głównego pędu.

No i pytanie też, czy uszkodzenie o takiej szerokości nie osłabi siły wzrostu wszystkiego powyżej do tego stopnia, że w perspektywie dłuższego czasu nowy, zdrowy pęd (wyprowadzony po hipotetycznym przycięciu) nie przerośnie tego co zostałoby i przyrosłoby bez przycięcia.

[Baltazar]

Soki będą płyneły od dołu. Przepustowość do korony będzie ograniczona do 50% i o tyle osłabi teraz wzrost. Roślina natomiast będzie zalewać taką ranę głównie od boków, czyli tkanka która przewodzi będzie grubiała aż teoretycznie "nadleje" całą ranę w idealnym scenariuszu. Może to potrwać kilka lat. Ostatecznie może nie być po tym śladu a roślina po pewnym czasie odzyska pełnię witalności. Ja bym próbował.

[Promilus]

U mnie sarny wyszarpały z gleby sadzonkę wiśni, zerwały korę po prawie całej długości pnia na szerokość ok połowy obwodu pnia. Nie miałem akurat pod ręką funabenu więc tylko owinąłem taśmą... wiśnia rośnie, żyje. Jak odbywa się zalewanie rany? Drzewo "wie", że ma ranę, na brzegach rany zwiększa się produkcja auksyn i cytokinin co pobudza miazgę do namnażania. Efekt jest taki, że rozbudowuje się tzw. tkanka przyranna, która powoli zakrywa ranę. W przypadku małych powierzchniowo ran bardzo szybko połączenie wzrostu samego drzewa oraz przyrostu tkanki przyrannej udaje się zalać ranę całkowicie (pozostanie tylko swoista blizna, na którą trzeba czasem zwracać uwagę czy nie jest ogniskiem raka bakteryjnego). W przypadku rozległych ran najczęściej jest nierealne zalanie ich całkowicie (np. odcięte grube konary). Wtedy tylko tkanka oblewa brzegi, a o środek rany musimy dbać sami. Tutaj zakładam, że 2-3 lata i nie będzie nawet śladu.
Co do maści ogrodniczej i jej znaczenia. Rana to jest brak ciągłości zewnętrznych warstw. Co za tym idzie jest to miejsce wnikania patogenów i miejsce utraty wody. Maść pozwala zachować odpowiednią wilgotność co wspomaga gojenie - przyrost kallusa, a jednocześnie częściowo blokuje wnikanie patogenów. Ja akurat mam jeszcze funaben i ten preferuję ze względu na dodatek fungicydów. Kallus przyrasta szybciej bez światła, w cieple i przy zachowaniu wilgotności.

[PiotrP]

Mam w ogrodzie wierzbę. Została zaatakowana przez grzyby (huby) ale początkowo to zlekceważyłem z braku wiedzy. Kiedy drzewo zaczęło obumierać (liscie więdły gwałtownie) zacząłem się zastanawiać co się dzieje. Wtedy zrozumiałem że to grzyby niszczą drzewo. W sumie sytuacja wydawała się beznadziejna więc podjąłem drastyczne działania. Dokonałem dość głębokoch wycięć w zaatakowanych miejscach i zabezpieczyłem to farbą emulsyjną z dodatkiem środka grzybobójczego. Nie robiłem sobie nadziei, jednak z nadejściem wiosny drzewo zaczęło puszczać nowe listki z pnia. To daje nadzieję że jednak przetrzyma moje "operacje". Teraz tylko pozostaje zrobić coś z tymi głębokimi dziurami w pniu i gałęziach bo drzewo nie wygląda zbyt atrakcyjnie i co poniektórzy upierają się aby drzewo wyciąć.
Jakieś sugestie?

[Baltazar]

Co to mogło zrobić? Czeremcha zwyczajna. Dzięcioł?

[gienia1230]

Piotr, huba to nie są żarty. Grzybnia już opanowała drzewo, za parę miesięcy pojawią się następne owocniki. Pożyje jeszcze trochę, wierzba to bardzo uparte drzewo. Gałązkę wsadzisz w ziemię i się ukorzeni.

[ppiotr]

Dzień dobry,

Posiadam na działce durzą ładną brzozę w której przy samej ziemi znajduje się spróchniała dziura. Chciałbym bardzo to drzewo utrzymać i uratować, jeżeli jest to możliwe. Drzewo będzie ok 3,5 metra od domu jednorodzinnego. Dodatkowo wyrównując teren planowałem nasypać nieco ziemi dookoła drzewa co na pewno nie polepszy sytuacji. Co powinienem z tym zrobić? Jakich preparatów użyć?