Moniko, moja fascynacja dopiero się budzi. Właśnie uświadomiłam sobie dlaczego nie mam bodziszków. W początkach mojej ogrodniczej kariery czyli przed tą srogą zimą, kupiłam sadzonkę i nie przetrwała. Nie wiem jaka odmiana, wiem że różowe.

pewnie dlatego przestałam się nimi interesować. Ale spróbować jeszcze raz - nie zaszkodzi.
Madziu, no nie kupiłam

W weekend była komunia, osiemnastka i oczywiście Dzień Matki. Jestem słomiana wdowa i sama nie wyrabiam ze wszystkim... Do Gosi to ja się wybieram, wybieram i dojechać nie mogę. Ma dla mnie kanny. Ciekawe czy jeszcze je trzyma czy już komuś oddała

Może początkiem czerwca uda mi się po drodze do Grassfactory
A jakie Ci wykopie?
Małgoś, a sadzonki ładne dostałaś? Może jak się zrobi ciepło to jeszcze nadrobią. Wszystko w tym roku opóźnione.