Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Relacja z jaszczurczych zalotów
U mnie niestety jaszczurki maja wroga w postaci kotów 
- Miiriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6147
- Od: 13 maja 2007, o 00:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Piękne jaszczurcze randki
Oj , jak ja kocham krasnoludki pstrokate ... Twój to klasyka w porównaniu ...
Oj , jak ja kocham krasnoludki pstrokate ... Twój to klasyka w porównaniu ...
- igielka78
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1782
- Od: 13 mar 2008, o 10:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zawidów
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Och Ewelino, zazdroszczę ci tego wyjazdu. Szkoda, że to tak daleko, bo niestety droga z dziećmi nie należałaby do przyjemności.Ewelina pisze:Marylko Różanecznikowy festiwal w moim ogrodzie rozpocznie się na dobre dopiero teraz, gdy poprawiła się nieco pogoda i zrobiło się ( przynajmniej dziś ) cieplej. Rh są u mnie w tym roku opóźnione o ok. dwa tygodnie. Dopiero kwitły te najwcześniejsze , kilka krzewów zaczęło rozwijać właśnie pąki, a najpóźniejsze zakwitną pewnie z początkiem czerwca ... taki ten maj był dotąd zimny. Zdjęcia niebawem wkleję .
Przy okazji mam informację dla wielbicieli RODODENDRONÓW :
W dniach 22 i 23 maja(sobota i niedziela)
odbędą się ? DNI AZALII i RÓŻANECZNIKÓW W ARBORETUM KÓRNICKIM ?
Ja się tam wybieram
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
A ja wybrałabym się z wielką przyjemnością ,bo niedaleko aż atak bardzo ale my imprezowi tego maja.Może za rok się uda:)
Czekam na fotorelację:)
Czekam na fotorelację:)
Słonecznie pozdrawiam.Lucyna
Ogród ciągle błądzących właścicieli zaprasza:)
Ogród ciągle błądzących właścicieli zaprasza:)
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinko, może będziesz mogła mi pomóc, zdjęcia u mnie.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Izuś Tak JASZCZURKI po ociepleniu wyraźnie się ożywiły
Co do Datur - zimno rzeczywiście im nie sprzyja . Moje musiałam zabrać do domu ,teraz znowu wystawiłam.Mam nadzieję ,że już będzie ciepło , bo trochę mi już zbrzydło to noszenie doniczek

Co do psa - to nie jest łatwa sprawa. Mam mądrą i dość spokojną sunię. Staraliśmy się jakoś ją "wychować", jednak nie przeszła żadnej fachowej tresury. To pies nadzwyczajnej wręcz łagodności i jest do nas bardzo przywiązana, co nie znaczy ,że nie ma na sumieniu kilku " sprawek". Z "przestępstw ogrodowych" wymienię choćby obgryzienie berberysu ( sic!) i forsycji ( w szczenięctwie), co jednak sprawiło ,że wspomniane krzewy nadzwyczaj ładnie się rozkrzewiły i są u mnie do dziś, kilkakrotne przywleczenie mi do kuchni z tarasu ( otwarte latem drzwi) rośliny doniczkowej ( oczywiście doniczkę i część ziemi "zgubiła"po drodze
),systematyczne kopanie dziur pod iglakami (między iglakiem a płotem- dlaczego to robi ?), no i "załatwianie " trawnika, jeśli zdarzy jej się go obsikać. Przyznaję ,że za to ostatnie przestępstwo ponoszę część odpowiedzialności , bo spędzając latem wiele czasu w ogrodzie ,mam zwykle psa przy sobie i czasem nie zdążymy w porę wyjść na spacerek... a na trawie tworzy się najpierw kępka bujno-zielona , a potem spalony azotem suchy placyk
Niestety, nie wyobrażam sobie , bym miała psa zamknąć w domu ! Toteż ze dwa razy w sezonie biorę łopatkę , ziemię i trawę , robię obchód trawnika i tzw.dosiewki zniszczonych miejsc.Pies patrzy wtedy na mnie ze zrozumieniem... Uwielbia też wygrzewać się na trawie w promieniach słońca , oraz tarzać się na grzbiecie lub ganiać do upadłego w radosnym szale wokół sosen( ale do tego potrzebuje koniecznie mojego syna lub córki, bo zabawa w gonito pojedynkę jest nieco nudna
)


Słyszałam takie zdanie : " Albo pies , albo ogród!" No , nie wiem... ja tam mam psa i ogród ,i jestem bardzo szczęśliwa, kiedy moja pupilka asystuje mi , podczas prac w ogrodzie
Co do Datur - zimno rzeczywiście im nie sprzyja . Moje musiałam zabrać do domu ,teraz znowu wystawiłam.Mam nadzieję ,że już będzie ciepło , bo trochę mi już zbrzydło to noszenie doniczek
Ja też nie wyobrażałam sobie kiedyś ,że obserwowanie jaszczurek sprawi mi przyjemność. A jednak... Odkąd mam ogród, wiele się zmieniło.Takie bliskie obcowanie z ziemią - w której tyle żyjątek , z roślinnością , motylami, ptactwem, żabkami czasem... stopniowo zmieniło moje nastawienie .Choć nadal boję się panicznie pająków, no i robali w sumie nie polubiłam jakoś specjalnie , ale ... szanuję np.dżdżownicemajowa pisze:Ale jaszczury...Z daleka mogę oglądać, ale z bliska
Wiem, one boją się bardziej ode mnie, ale mimo wszystko....
Ewelinko, mam pytanie innej natury, choć też "zwierzątkowe".
Jak radzisz sobie z psem w ogrodzie?? Powszechnie wiadomo, ze pieski i np. trawnik nie idą w parze
Co do psa - to nie jest łatwa sprawa. Mam mądrą i dość spokojną sunię. Staraliśmy się jakoś ją "wychować", jednak nie przeszła żadnej fachowej tresury. To pies nadzwyczajnej wręcz łagodności i jest do nas bardzo przywiązana, co nie znaczy ,że nie ma na sumieniu kilku " sprawek". Z "przestępstw ogrodowych" wymienię choćby obgryzienie berberysu ( sic!) i forsycji ( w szczenięctwie), co jednak sprawiło ,że wspomniane krzewy nadzwyczaj ładnie się rozkrzewiły i są u mnie do dziś, kilkakrotne przywleczenie mi do kuchni z tarasu ( otwarte latem drzwi) rośliny doniczkowej ( oczywiście doniczkę i część ziemi "zgubiła"po drodze


Słyszałam takie zdanie : " Albo pies , albo ogród!" No , nie wiem... ja tam mam psa i ogród ,i jestem bardzo szczęśliwa, kiedy moja pupilka asystuje mi , podczas prac w ogrodzie
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Byłam , widziałam , wpisałam , jak umiałammalgocha1960 pisze:Ewelinko, może będziesz mogła mi pomóc, zdjęcia u mnie.
- Alexandra
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 37
- Od: 13 mar 2010, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Silesia
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelina czy to goldenka ? Jest przecuuuuuuuudowna
po prostu zakochałam sie!!
A jaka fotogeniczna
Jak się wabi ?? Proszę pomiziać odemnie tą ślicznotkę 
A jaka fotogeniczna
''...oczy są ślepe... Trzeba szukać sercem...''-Antoine de Saint-Exupéry ? ''Mały Książę''
Mój wątek!
Pozdrawiam! Lola
Mój wątek!
Pozdrawiam! Lola
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Wybaczyłabym każde przestępstwo ogrodowe... Przesłodka!
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Wspaniała modelka! Z psami jakoś tak jest, że mają uśmiech genetycznie wpisany w oblicze 
I czy ja widzę pierwsze dzwoneczki brzoskwiniolistne? U mnie jeszcze czekają...
I czy ja widzę pierwsze dzwoneczki brzoskwiniolistne? U mnie jeszcze czekają...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- asia0809
- 1000p

- Posty: 2279
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Piękny portret Goldi zrobiłaś. Widać, że zrównoważona i inteligentna psina.
- EdytaB
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2693
- Od: 1 sty 2009, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
.Witaj Ewelinko - zazdroszcze takiej grzecznej suni - moje psy podpisują sie wszystkimi łapami pod zdaniem "albo ogród albo psy' - już przestalam liczyć straty (ostatnia połamany krzak oleandra
) ale jak tak stana i spojrzą tymi swoimi oczami to wybaczam.
Czemu nie ma fotek Rh
- juz czas 
Czemu nie ma fotek Rh
-
bożena170365
- 500p

- Posty: 776
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinko Twój ogród jest prześliczny
,sesja zdjęciowa suni kapitalna,jestem pod wrażeniem...
-
x-d-a
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinko, wspaniała, piękna i -jak piszesz- mądra sunia :P
Ja również nie wyobrażam sobie domu bez psów - u mnie były zawsze, a od jakiegoś czasu mam dwa, w tym jednego jeszcze bardzo młodziutkiego - ma 9 miesięcy. Moje pieski są pełnoprawnymi członkami rodziny, co oznacza, że są niemożebnie rozpuszczone i prawie wszystko im wolno
W sezonie prawie cały dzień spędzają w ogrodzie, towarzysząc mi na każdym kroku. Siusiają, a jakże, ale to malutkie pieski i nie zauważyłam plam na trawniku (może dlatego, że podnoszą łapkę i podlewają drzewka
), ale wolą załatwiać swoje potrzeby na zewnątrz, w czasie spacerków.
W ogrodzie często urządzają dzikie gonitwy, pogonie za piłeczką, no więc czasami zdarza się "szkoda" w postaci złamanego kwiatka, ale pańcia wszystko wybacza :P W tym roku najbardziej ucierpiały młode lilie; już nie zliczę, ile zostało połamanych we wczesnej fazie wzrostu
Czasami też lubią wykopać dołek, zwłaszcza jak poczują świeżą ziemię.
Ale ogólnie nie jest tak źle i nie podpisują się pod zdaniem "ogród albo psy". Powiem tak: I pieski, i ogród
Pozdrowionka od Ptysia i Gutka dla Twojej suni
Ja również nie wyobrażam sobie domu bez psów - u mnie były zawsze, a od jakiegoś czasu mam dwa, w tym jednego jeszcze bardzo młodziutkiego - ma 9 miesięcy. Moje pieski są pełnoprawnymi członkami rodziny, co oznacza, że są niemożebnie rozpuszczone i prawie wszystko im wolno
W sezonie prawie cały dzień spędzają w ogrodzie, towarzysząc mi na każdym kroku. Siusiają, a jakże, ale to malutkie pieski i nie zauważyłam plam na trawniku (może dlatego, że podnoszą łapkę i podlewają drzewka
W ogrodzie często urządzają dzikie gonitwy, pogonie za piłeczką, no więc czasami zdarza się "szkoda" w postaci złamanego kwiatka, ale pańcia wszystko wybacza :P W tym roku najbardziej ucierpiały młode lilie; już nie zliczę, ile zostało połamanych we wczesnej fazie wzrostu
Ale ogólnie nie jest tak źle i nie podpisują się pod zdaniem "ogród albo psy". Powiem tak: I pieski, i ogród
Pozdrowionka od Ptysia i Gutka dla Twojej suni





