Witajcie sobotnio i deszczowo
oliwka pisze:No to może jednak, jak trwało to trochę czasu zanim padły, coś im nie odpowiadało?
One powinny chyba mieć cały czas lekko wilgotną glebę i nie należy ich sadzić między korzeniami drzew.
Oliweczko, zdania sa bardzo podzielone co do uprawy tego cyklamena. Ponoć pochodzi z regionów śródziemnomorkich gdzie kolonizuje
niesamowicie podleśne obszary. Więc jedni mówią że bardzo dobrze znosi suszę letnią a inni że potrzebna mu przepuszczalna ale wilgotna ziemia
nawet latem. A do tego nie lubi zbytniej wilgoci bo gnije. Słońce albo pół cień, dla jednych albo półcień nawet całkowity cień dla innych.
Do tego ponoć według niektórych bardzo dobrze rośnie pod drzewami, nawet pod dębami a szczególnie lubi pod orzechami laskowymi i korzenie mu nie
przeszkadzają. A u mnie jedyny co przetwarł to ten który jest najdalej od trzonu drzewa, tam gdzie było najwięcej światła i nawet trochę słońca
latem, choć korzenie są wszedzie. Jeszcze żyje choć nie kwitnie, A w zeszłym roku miał takie maciupińkie kwiatki.
Trudno sie połapać co on naprawdę lubi. Moje miały może za sucho latem, albo za mokro zimą, albo złapały grzyba bo ponoć są bardzo wrażliwe.
Spróbuję jakieś inne miejsce na przyszły raz i zobaczę co to da.
Uściski
Taruś, ponoć te ogrodowe cyklamenki są łatwiejsze w uprawie i jeśli im się podobają warunki to bardzo dobrze i szybko się rozmnarzają.
Sadzonki z pelargoni muszę zrobić troszkę wcześniej bo jeśli będą mrozy w grudniu albo styczniu to może paść zanim się za nie zabiorę. Poczekam
do początku grudnia i chyba będzie OK.
Serdeczne pozdrowionka
