Oj zrobię to na 100%, wielki kochany psiakKatarynka pisze:Ale piękna wiosna u Ciebie!! Proszę wygłaskaj piesia ode mnie...
Ogródek EdytyB - początki amatora
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22085
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Witaj Edyto!
Od mojej ostatniej wizyty u Ciebie minęło sporo czasu.
Z przyjemnością przeszłam przez cały wątek zapoznając się z Twoimi i Twoich gości wypowiedziami.
Oczywiście jestem mile zaskoczona zmianami ale chyba najbardziej rozmachem z jakim tworzysz swój ogródek.
Sprowadzasz mnóstwo przeróżnych roślin dążąc by to miejsce stało się jak najszybciej takim jakie chcesz je widzieć.
Już jest pięknie choć to dopiero początek Twojej drogi i początek sezonu.
Twój entuzjazm jest zaraźliwy.
Ciekawa jestem Twoich pnących róż ale na ich kwiaty musimy jeszcze troszkę poczekać.
Teraz jeszcze królują wiosenne,czy nie myślisz również o tym by jesienią zakupić ich nieco więcej i dosadzić
między trwałymi nasadzeniami? Dzięki temu ogród wcześnie po zimie zaczyna żyć,wcześnie staje się kolorowy.
Twoje plany są na pewno bogate,będę więc podglądać czasem jakie zachodzą tu zmiany.
Pozdrawiam Cię serdecznie
KaRo

Od mojej ostatniej wizyty u Ciebie minęło sporo czasu.
Z przyjemnością przeszłam przez cały wątek zapoznając się z Twoimi i Twoich gości wypowiedziami.
Oczywiście jestem mile zaskoczona zmianami ale chyba najbardziej rozmachem z jakim tworzysz swój ogródek.
Sprowadzasz mnóstwo przeróżnych roślin dążąc by to miejsce stało się jak najszybciej takim jakie chcesz je widzieć.
Już jest pięknie choć to dopiero początek Twojej drogi i początek sezonu.
Twój entuzjazm jest zaraźliwy.
Ciekawa jestem Twoich pnących róż ale na ich kwiaty musimy jeszcze troszkę poczekać.
Teraz jeszcze królują wiosenne,czy nie myślisz również o tym by jesienią zakupić ich nieco więcej i dosadzić
między trwałymi nasadzeniami? Dzięki temu ogród wcześnie po zimie zaczyna żyć,wcześnie staje się kolorowy.
Twoje plany są na pewno bogate,będę więc podglądać czasem jakie zachodzą tu zmiany.
Pozdrawiam Cię serdecznie
KaRo
- EdytaB
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2693
- Od: 1 sty 2009, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Za identyfikację pierwszego Rh dziękuję, tylko on taki jest od kilku lat (babciny)Monia68 pisze:Edytko, dziękuję za życzeniaPiękne tulipany
Rh nie są miniaturowe, to po prostu bardzo młode krzewy. Biały wygląda mi na Madame Masson, bardzo dobra stara odmiana dorastająca do 3 m. Ten drugi to prawdopodobnie jakaś odmiana rh williamsianum, Claudius, nie będzie już tak okazały.
a białego nazwę napisałam.
- EdytaB
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2693
- Od: 1 sty 2009, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
KaRo dziękuję za miłe słowa,KaRo pisze:Witaj Edyto!
Od mojej ostatniej wizyty u Ciebie minęło sporo czasu.
Z przyjemnością przeszłam przez cały wątek zapoznając się z Twoimi i Twoich gości wypowiedziami.
Oczywiście jestem mile zaskoczona zmianami ale chyba najbardziej rozmachem z jakim tworzysz swój ogródek.
Sprowadzasz mnóstwo przeróżnych roślin dążąc by to miejsce stało się jak najszybciej takim jakie chcesz je widzieć.
Już jest pięknie choć to dopiero początek Twojej drogi i początek sezonu.
Twój entuzjazm jest zaraźliwy.
Ciekawa jestem Twoich pnących róż ale na ich kwiaty musimy jeszcze troszkę poczekać.
Teraz jeszcze królują wiosenne,czy nie myślisz również o tym by jesienią zakupić ich nieco więcej i dosadzić
między trwałymi nasadzeniami? Dzięki temu ogród wcześnie po zimie zaczyna żyć,wcześnie staje się kolorowy.
Twoje plany są na pewno bogate,będę więc podglądać czasem jakie zachodzą tu zmiany.
Pozdrawiam Cię serdecznie
KaRo![]()
co do nasadzeń fakt, że jeszcze wiele chciejstw mam ale muszą poczekać - stopniowo będe gromadziła nowe roślinki, jak na razie zastanawiam się nad ogólnym wyglądem , tzn. duże drzewa, krzaki, gdzie mają być rabaty potem pomyślę o mniejszych roślinkach.
Fakt, ze w głowie mam już jakiś plan to na realizację i jej efekty będe musiała jeszcze poczekać.
Nr mam rząd jodeł i cyprysów, tam w przyszłości powstanie rabata, jednak teraz całe swe siły kieruję na ogarnięcie całości, odchwaszczenie, założenie trawnika.
Szukam wlasnie drugiego drzewa może katalpę, nie wiem.
Pozdrowienia i dziękuję za wizytę.
Hej, to i u Ciebie pojawiły się jaszczurki? To dobry znak dla ogrodu! Ale się uwijasz! Piękne krzewy, cudowny biały bez
(czy jest szczepiony?), no a różanecznik Madame Masson to wytworne piękno. Kiedyś widziałam w katalogach i już wtedy
mnie zachwycił. Twój tulipanowiec jeszcze malutki, musisz trochę poczekać. Piszesz, że szukasz większego drzewa-
widziałaś wiąz holenderski?
(czy jest szczepiony?), no a różanecznik Madame Masson to wytworne piękno. Kiedyś widziałam w katalogach i już wtedy
mnie zachwycił. Twój tulipanowiec jeszcze malutki, musisz trochę poczekać. Piszesz, że szukasz większego drzewa-
widziałaś wiąz holenderski?
Pozdrawiam, nigella
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Edytko - słyszałam, że masz problemy z tą pięknotą ;)

Powiem Ci, że stosowanie chemii to ostateczna ostateczność - jak jest tego poskrzypka tyle, że nie dajesz rady...
Ja radzę sobie w ten sposób, że 2-3 razy dziennie (szczególnie teraz , w okresie ich sexowania) robię obchód lili, wyłapuję te chrzaszcze - są bardzo widoczne dzięki temu kolorkowi - i...wysyłam do lepszego świata.
Potem kiedy części uda się mimo wszystko przetrwać, złożyć jaja (takie czarne mazidło na spodzie liści) po prostu ściagam je z liści, lub te liście obrywam. Jak na razie obywam się bez chemi... i cieszę takimi widokami

prawie dwumetrowymi smolinosami...



Powiem Ci, że stosowanie chemii to ostateczna ostateczność - jak jest tego poskrzypka tyle, że nie dajesz rady...
Ja radzę sobie w ten sposób, że 2-3 razy dziennie (szczególnie teraz , w okresie ich sexowania) robię obchód lili, wyłapuję te chrzaszcze - są bardzo widoczne dzięki temu kolorkowi - i...wysyłam do lepszego świata.
Potem kiedy części uda się mimo wszystko przetrwać, złożyć jaja (takie czarne mazidło na spodzie liści) po prostu ściagam je z liści, lub te liście obrywam. Jak na razie obywam się bez chemi... i cieszę takimi widokami

prawie dwumetrowymi smolinosami...






