Długo zbierałam się pokazać mój kawałek ogrodu.... a powód jest prosty, Wy kochani macie takie piękne ogrody i działki, zadbane i uporządkowane aż miło tam zaglądać, czego o moim nie da się jeszcze powiedzieć.
Ja powiedzmy "dostałam w spadku" razem z moim kochanie kawałek tzn 800m w lesie, a dokładnie w Puszczy Kozienickiej.
Pięknie jest w tym lesie: cicho, za płotem płynie rzeczka - można na spływ sie załapać, rano ptaki budzą ćwiergoleniem za oknami, można tam spotkać różne leśne zwierzątka, a przede wszystkim odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku, co mnie jest bardzo potrzebne i ładuje baterie


Od domu mam tam całe 80 km. i jest to powodem moich ubolewań z powodu niemożności bywania tam częściej.
Działka była bardzo zaniedbana, nieuporządkowana, wszędzie leżały gałęzie - bo to drzew masa dookoła, dziko rosnące jałowce stały wszędzie nie bacząc czy to dróżka czy nie. Z racji przywiązania mojego kochanie do leśnej i typowo zielonej działki nie chcę zmieniać jej charakteru a chcę, aby pozostała leśną działką.
Nasadzam tam odporne na ciężkie warunki drzewka, bo ziemia jest typowo leśna i pod każde sadzone drzewko worek ziemi się należy inaczej szkoda pracy.
do tego rzadko pada tam deszcz - jakiś taki bezdeszczowy zakątek w zakolu rzeki...
no i jeszcze z racji tego, że drzewa są wysokie to i raczej cienisto-lubne rośliny mają szansę tam ładnie się prezentować. A to z jednej strony dobrze, bo bez opamiętania mogę sadzić tam moje ukochane HOSTY - co zaczęłam robić w ubiegłym roku, więc są jeszcze nie bardzo wybujałe.
Tak było i jest za domkiem od strony rzeki. Konwalie są piękne i niech one sobie tam zostaną - bo w maju są cudowne, mam zamiar w tym roku posadzić Tuje przed siatką, aby odgrodzić się od spacerujących nad rzeczką ludzi.

Będe pokazywać po kawałku gdzie i jakie następowały zmiany.
No i oczywiście fotki są z 2008 roku bo teraz szaro tam jest i buro jeszcze... ale będzie fajnie


Tak było z jednej strony bramy wjazdowej .

a tak zostało przerobione
