No to możesz zacząć się już cieszyć. Ten pieris jest NAPRAWDĘ ŚLICZNY. Żebyś miała pewność moich słów, pooglądaj sobie fotkę, może nie jest najładniej zrobiona, ale pierisa i jego kolorki widać. A jak się tylko dowiem czegokolwiek od sąsiadki, to dam Ci znać. Mój pieris ma teraz 2 sezon ( w moim ogródku ), więc jak widzisz - powolutku sobie rośnie. Chociaż muszę przyznać, że w tym roku się trochę podciągną w górę, dlatego chciałabym go puścić trochę na boki. Nie zasilam go niczym wyjątkowym. Na wiosnę jest podsypywany przez mojego męża azofoską ( nie, żeby on tak o niego dbał -po prostu sypie nią wszystkie iglaki, które mamy, no i "innym" też przy okazji się dostaje ). A ja, od czasu do czasu podlewam go florowitkiem ( choć sąsiadka mówi, żeby podlewać nim często - ach ta pamięć .... ). A oto on:
