Grażynko, podejrzewam, że to bardziej półcień niż wilgoć osłabia zimowity. Choć przyznam, że moje raczej nie są zalewane i nie sprawdziłem, jakby rosły w mojej strefie zalewowej.
Te żółte kuleczki to aster ożota. Pokazywałem go wcześniej
U mnie niestety też po pierwszym przymrozku ale to nie przeszkadza.
Agnieszko, zawstydzasz mnie

Tylko na zdjęciach to tak ładnie wygląda. W rzeczywistości jest wiele miejsc półdzikich (czytaj - zaniedbanych), niedokończonych. Pocieszam się tym, że różne zwierzątka czują się swobodniej w tym bałaganie i wiele kwiatów się sieje, bo niezbyt często pielę
Na zdjęciach ogólnych wypatrzyłaś astra 'Constance'?

To chyba niemozliwe, bo on dopiero ma pojedyncze kwiaty.
Największe kępy astrów dopiero zakwitną
PS. Przyjrzałem się jeszcze raz zdjęciom ogólnym i faktycznie widać tam ciemnofioletowego astra. Masz dobre oko
Teresko, dziękuję

Mając ogród przy domu, korzysta się z niego i patrzy jesienią równie często co latem, wiosną więc musi być tak samo kolorowo. Do tego dążyłem i świadomie sadziłem rośliny kwitnące jesienią
No a zbieranie kamieni - to mój bzik
Marysiu, Karlowi Foersterowi nie dorastam do pięt (i nigdy nie dorosnę) ale jego filozofia ogrodu, którą niedawno czytałem, jest zbieżna z moim myśleniem i filozofią. Więc uważam go za swojego mistrza
Jak się spotkamy - dostaniesz ode mnie gaury botaniczne (gaura biennis). Te są absolutnie niezawodne! Różowa gaura kiedyś wypadła ale białoróżowe (chyba te same, o których piszesz) świetnie przezimowały i mają po 1,5m!
Halinko, cieszę się, że pomogłem

Choć jest wiele bardzo podobnych odmian tego złocienia ale 'Clara Curtis' najbardziej u nas popularna.
Przesadzaj śmiało - astry to twardziele więc nic im się nie stanie
Dziś zakończył się sezon daliowy u mnie. To smutny widok, bo wiele nie zdążyło się w pełni rozwinąć. Ale takie są prawa natury i ja je pokornie akceptuję. Za to wiosenne kwiaty powtarzają kwitnienie i zdaje się, że są bardziej odporne na przymrozki:
azalie mają poprzestawiane "w głowie" bo były sterowane na marcowe kwitnienie na Wielkanoc. Więc co rusz któraś kwitnie łącznie z zimą, bo chowam je do pomieszczenia.
barwinek to też taki wolny strzelec - kwitnie i rośnie, kiedy chce, jak chce
i na koniec ożanka, którą niedawno podziwiałem w formie strzyżonej w ogrodzie Hortulusa. U mnie rośnie swobodnie, dlatego zakwita
