Moje róże cz.II

[oliwka]

kochane, po kolei

100krotko - dziękuję za uznanie, ale kompozycja dość przypadkowa: nakupiła sobie kobieta host i je musiała gdzieś posadzić. Potem doszły żurawki, które trzeba było poupychać
Za gęsto zdecydowanie, jesienią rozsadzam

Smoczyco - jak chcesz kopiować w smoczej, to chyba muszę wyjaśnić, że to niebieskie to przetacznik długolistny bodajże
I nie wierzę że ja Cię namówiłam na Edena Jeszcze niedawno pisałaś, że Ci się niezbyt widzi
Dla równowagi - Ty mnie namówiłaś na Elfkę

A co do nasion, no to nie wiem kiedy trzeba chyba pilnować, kiedy dojrzeją.

Gloriadei - takie ogrody bardzo mi się podobają - buszowate, wymieszane wszystko z wszystkim.
Wiosną mam tam masę cebulowych, teraz wygląda jak wyglada, a jesienią astry i ozdobne trawy - głównie miskanty.
Może róże nie są szczególnie zadowolone, bo chyba lubią jednak więcej przestrzeni wokół siebie.
Komarów u mnie mnóstwo Nie gryzą jedynie w pełnym słońcu w upale.
Po południu nie jestem w stanie już nic zrobić, boby mnie zeżarły.

[oliwka]

To może Gizelka (Ghislaine de Feligonde)
Jak na pnącą, to powoli rośnie i piąć się nie chce, ale za to kwitnie nieprzerwanie drugi miesiąc.



i nieszczęsny Haendel.
Nie wiem, kto go pierwszy wykończy: plamistość, czy ja

[gloriadei]

Aby cos zrobic w ogrodzie musiałam się popsikać od stóp do głów Off-em, co i tak nie wiele dało.

Wiosna tez kupiłam kilka Miskantów, które nawet dobrze rosną z rózami ;)

Gizelka jest urocza ! Kocham te kolory!
Nie łapie chorób po deszczach?

[minismok]

Oliwko Haendel ma urok!.......posadze go jesienią.......Gizelę też! czyms trzeba stroic choinki .......plamistosc i rdza wykoncza wszystkie róze w listopadzie hihihihi

dobrze ze nie masz Tuscany , wystarczy Persiana z półki sarkofagów ........nie dosc ze śpią zamiast rosnac to rdzewieją juz wiosną![przynajmniej u mnie].......Persianę w jesiennych barwach przesadziłam pod płot przy cyprysach a Tuscany miała 1 paczek......niestety zgnił w zarodku po kolejnej ulewie..rdzy ma mniej wiec dostała szansę

cmokasy z gór

[oliwka]

Gizelka zdrowa jest na razie nic nie złapała.

Haendel choruje okropnie od samego początku posadzenia

Persian Y rdzy nie ma, za to zapomniałam go wpisać na listę zaplamionych.
Też od momentu posadzenia zaraz zaczął chorować
koleżanka sadziła Tuscany jesienią i nie miała ani jednego poczka.
chyba trzeba poczekać, aż się trochę rozrośnie.

[Grazia]

Witaj Walu,przekroczywszy bramę Twojego ogrodu ma się wrażenie jakby zły świat nie istniał a wokół panowała tylko miłość i natura.Stworzyłaś coś niesamowitego,niewyobrażalnego.Byłam kiedyś w takim ogrodzie pod Paryżem i zawsze chciałam tam wrócić choć na chwilkę ,Ty zapewniłaś mi to.Stare francuskie i angielskie róże,rabatowe i pnące ,niesamowita różnorodność nasadzeń.Niejeden stary dwór może pozazdrościć tak pięknego ogrodu.Perełka.Pozdrawiam serdecznie Grażyna

[oliwka]

Grażyno, dziękuję bardzo
Aż nie wiem, co napisać po tylu pochwałach
Cieszę się, że Ci się podoba i przywołuje tak miłe wspomnienia.
Nigdy nie byłam w takim prawdziwym starym ogrodzie, ale skoro pisze że , mój je przypomina, to tylko mogę się cieszyć, bo to dla mnie duży komplement.

[oliwka]

Pięknie zakwitła Peace, a ja jej nieomal nie zabiłam, bo zapomniałam zrobić kopczyk przed zimą
Nie dość, że to przeżyła, to jeszcze tak zakwitła



i mój Waesterland, którego pokazuję z pewną taką nieśmiałością, bo się naoglądałam W. w Smoczej Dolinie

[Grazia]

Walu,jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to planuję wyjechać pod koniec sierpnia do Paryża i na pewno będę w starych ogrodach różanych postaram się zrobić dużą ilość zdjęć.Mam nadzieję,że właściciele pozwolą mi zamieścić je na naszym forum.Grażyna

[gloriadei]

to jest bajkowe!
ale tej Glorii to masz chyba wiecej niz jeden krzak?

[oliwka]

Grażynko - z przyjemnością zobaczę

Ewo - owszem, to jeden krzak. Dlatego też mnie tak zaskoczył obfitością kwitnienia.

[oliwka]

Swany - kupiona jako rabatowa, skończyła jako mała pnąca
Ma taką małą drewnianą podporę:



Najbardziej lubię rozwijające się kwiaty - są z lekką nutką różu:

[oliwka]

Zakwitła Gloire de Dijon - "córka" Souvenir de la Malmaison


Jak na razie to jestem srednio zachwycona
Pocieszam się tym, że pierwsze kwiaty Alchymista też mnie trochę rozczarowały.
Może trzeba jej dać czasu, bo w końcu czymś musiała zasłużyć na sławę, popularność i zachwyty

[oliwka]

Tych staruszek jeszcze nie pokazywałam:
John Laing




i Reine des Violettes

[Deirde]

Oliwko - Gloria jest śliczna, bardzo podoba mi się jej kolor - brudny róż.