Witam.
Zima nadal trwa, gdyby ją można przespać. Śniegów u nas mało, mrozów na szczęście też, ale taka zima to
Swędzą mnie już paluszki, ale opóźniam sianie, bo szkoda roślin. Kilka lat ogrodowania zrobiło swoje

Ma się to doświadczenie
Póki co, znalazłam w lodówce ( bo tak kazano) nasiona liliowców. Posiałam i czekam co będzie.
Madziu - Tak, to dobra firma. A co będzie czas pokaże.
Marysiu - Koziołki vel reniferki stoją nadal, a potem chyba na rabatce gdzieś pokicają, bo żal do kominka. Pamiętam te Twoje nasiona włoskie. Nawet tam zaglądałam, ale jakoś tak nie poczułam tego czegoś

i mam co mam. A co będę miała....okaże się
Violka - Ja też walczę z zimowym zastojem. Ale za oknem pogoda nie nastraja pozytywnie. Jeszcze trochę, jeszcze ciut i się zacznie.
Martuś - Miłe słowa zawsze motywują, więc w tym roku postaram się żeby było jeszcze porządniej, czyli może mi się uda te grządki równe zrobić
Mireczko - Fajnie, że zajrzałaś.

Moje ginko od kilku lat niewiele urósł, o ile to dobre określenie na ilość mikro gałązek doczepionych do pierwotnego krzyżyka. Mówię krzyżyka, bo taki miał pokrój po zrzuceniu liści. Cieszy mnie jednak, lubię go i mam nadzieję, że urośnie.
Kobeę uszczykuję, kilka razy zanim w maju wysadzę na miejsce docelowe. Potem, jak już rośnie w gruncie, zostawiam ją i idzie na żywioł. W zeszłym sezonie potraktowałam ją po macoszemu i była kiepska, ale koleżanka miała ode mnie sadzonkę i była zachwycona. Zarosła jej jedną ścianę domu, prześlicznie kwitnąc. A moja Agusia za mocno się nią nie przejmowała. Jak widać nie zawsze chuchanie na roślinki pomaga.
Warzywnik to moje królestwo, uwielbiam w nim pracować. A efekty są konsumowane przez rodzinę, znajomych. Polecam na każdy stres, na każą chorobę założenie kilku chociażby grządek z warzywami
Za wszystkie miłe słowa ślicznie dziękuję, cieszę się, że to co tworzę, co jest moim światem sprawia, że podoba się innym.

To niezwykle motywuje.
Ewelinko - Nie przesadzaj kochana. To właśnie przez Ciebie w zeszłym roku posiałam niecierpka, bo mnie motywowałaś. I miałam kilka ładnie i długo kwitnących kwiatków w cieniu. To nie jest trudne, kilka torebek a mnóstwo kwiatków w sezonie w ogrodzie.
Eluś - U mnie śniegu nie ma.

A plany mam, oj mam.
Ewuś - U mnie w domu dwie trikolorki

Jedna negatyw, druga pozytyw.
Kamiennej ścieżki już nie ma. Kamyczki przerastały chwastami, zebrałam je i dałam w to miejsce korę. Od razu lepiej. Bo gołą stopą nie przeszłam, a ja na bosaka latem ganiam
Aguś - Oj świerzbią łapki, oj bardzo. Ale czekam dzielnie, bo to nie pora na sianie. Ale oglądam, przeglądam, rozmyślam co i gdzie posiać. Lubię ten czas jak wszystko się zaczyna.
Mariusz - Lektury obowiązkowe powiedziałabym przejrzane, obczytane i wertowane prawie codziennie. Nie chciałam już więcej róż, ale teraz mam takiego smaka na nowe róże, że Mikołaj żałuje co narobił.
Kaśka - W niebieskich garnkach nie ma dziurek, tylko spora warstwa keramzytu. Ale chyba dziurki byłyby lepsze.
Warzywniak to miejsce, gdzie praca mnie najbardziej odstresowuje. Ale chwasty tam bywają, oj uwierz mi...zwłaszcza jak wracam po urlopie. Wchodzę tam z maczetą.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ogród powędrował na parapety, czyli to, co cieszy i zajmuje łapki zimową porą
Moje po raz pierwszy zimowane pelaśki. Mam ochotę na jej rozmnożenie w marcu, chyba dam radę... Na razie marnie wyglądają.
Próba stworzenia ogrodu egzotycznego.
Spacery po plaży łądują mi akumulatory
Kochanie, znalazłem taki fajny patyczek? Bierzesz?
Nie brałam, to poszedł szukać bursztynków
W ogrodzie bywam tylko po to, żeby uzupełniać karmiki i przeganiać szkodniki
Do popisania kochani.