Ewelinko zuch dziewczyna! Kupiłaś je?
Lavender Ice w dzisiejszym poście, byś miała pewność, ze to śliczna róża. Szkoda tylko, że tak słabo idzie jej krzewienie się. Nie wiem czy nie dosadzę jej wiosną siostry bliźniaczki, by wyglądały razem jak jedne krzaczek, bo ona teraz, taka samotna wyglada jak pół krzaczka. Drugi sezon za nią a jak miała dwa pędy tak ma je nadal tylko dwa.
Anido mam duże donice gliniane 36 cm wysokości i tyle samo średnicy u góry, inne dwi mają 38 i 38 cm u góry. Planuję sadzić dwie do jednej donicy, by już w pierwszym roku było "wielkie WOW". Nie wiem jak to wyjdzie, czy róże nie będą miały za ciasno. No ale skoro sama nie zaryzykuję, to się nie przekonam. Docelowo mają pozostać w donicy na kolejny sezon. Zobaczymy...
Witaj
Iwonko u mnie.

Dziękuję za tyle ciepłych słów.

Bardzo miło się to czyta...
Kochana ano jakoś zmieściłam tyle cudnych roślin. Póki co jest ok. Zastanawiam się tylko co to będzie za parę lat jak wszystko urośnie. Myślę, ze wtedy będę przerzedzać pozbywając się tych, które mnie w sobie nie rozkochają. Innego planu nie mam. No chyba, ze uda mi się spełnić moje wielkie marzenie w własnym domku z ogrodem i wtedy zwyczajnie wszystko wykopie i zabiorę ze sobą na większe areały.
Cebulowo trzeci sezon szaleję, bo nie umiem się powstrzymać. W pierwszym posadziłam około 400 cebulowych. W zeszłym już 1000 bez kilkunastu sztuk. I w tym znów wyszło koło 700. Najsmutniejsze jest, to że miejsce na nowe nasadzenia cebulowych skurczyły się maksymalnie. Chyba pójdę do sąsiadki, jak w przyszłym roku znów nie wytrzymam i nakupię.
Współczuję przymrozku już w październiku. U mnie, póki co, padły tylko hosty.
Jubilee Celebration to rzeczywiście przepiękna róża.

Niestety angielkom musimy dać kilka lat na wzmocnienie pędów. Decydując się na nie miałam tę świadomość.
Sabinko to rzeczywiście szatański plan. Jak masz chęć to zaryzykuj. Sama jestem ciekawa co by z tego wyszło. Chociaż nie wiem jak to jest... Czy różany krzaczek potrzebuje czasu spoczynku, czy nie? No ale chociaż dokończyć jesienne kwiatnienie na spokojnie w domu, to już coś!

Jak poczytasz i się czegoś dowiesz to podziel się ze mną to wiedzą.
Basiu żółte plamy w tle zdradzają że to listopad.

I tony liści, które na szczęście Em zdążył zgrabić przed sesją.
Marlenko docelowo Pashminy chcę pozostawić w donicach. Zobaczę jak będzie z zimowaniem innych róż w tym roku. Czy temperatura około 15 stopni nie będzie dla nich za wysoka.
Wspomnienie letnich widoczków na mój zakątek z ławeczką:
Krysiu bardzo Ci dziękuję. Szybciutko zapisuję sobie nazwę do kajeciku.
