Dziękuję Wam za wizytę.
No ja nie mam wyjścia, muszę jakichś lokatorów mieć.

Ludzi nie ma to są rośliny i zapomniałam...koty.
Tego pokoju nawet nie urządzam bo i po co? Niestety dwa okna w przeliczeniu na powierzchnię to kropla w morzu i przy ścianach zwyczajnie jest ciemno, więc roślinnej sielanki nie ma. Schłodzone i zasuszone kaktusy zwykle stoją w kącie. Podobnie krasule - drzewka szczęścia, dlatego muszę pilnować, żeby temperatura była niska.
Jak na razie pustki, ale i tak jeszcze przed zimą coś dokwateruję.
Kasiu!
Hoja, o któej piszesz, to najpewniej H. Loyceandreawsiana. Tak, ma liście jak talerzyki deserowe. Kupiłam ją na wiosnę i u mnie wypuściła zaledwie trzy liście. I widać, że są one wyraźnie mniejsze, niż te, które urosły u hodowcy.
Ewa!
Ta aktywność forumowa zdecydowanie nie jest pełna. Do połowy października mam tak strasznie dużo roboty (organizujemy konferencję naukową), że czasami nawet nie chce mi się otwierać forum, choć w tle jest w zasadzie otwarte przez całe dnie, nie mówiąc już o pisaniu.
Roślina, o której piszesz, to Corynocarpus laevigata 'Variegata', taka fajna roślinka, jak fikus. Cały sezon stała w ogrodzie, co wyraźnie służy jej urodzie.
Patrycja
Tak, ruelia zawsze siedzi w tym pokoju, ciepła w zimie nie lubi.
Tesiu!
Dobrze że mi przypomniałaś o fotelu bujanym. Muszę go odkurzyć i umyć.
Żanetko!
Ja też mam galwanizowane, co stoją na balkonie. A te w pokoju to takie dziadostwo, ale na początku wygląda ładnie. O takie:
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40178591/
Paździerz oklejona tapetą. Ale na pięć lat starczy. Mam nadzieję.