Monika, co za wyż rosyjski?!?

Ja kopczykowanie róż przenoszę na jutro, bo dziś kora do mnie dojedzie już po ciemku. A ten wyż to jakieś śmiertelne mrozy będą? Bo też mam hortensje nieokryte, no i takie krzewy co do -18 wytrzymują. To może jutro wszystko pookrywać?
Wandziu, faktycznie pogoda nie rozpieszcza, a dziś już mrozik u mnie nawet w dzień trzyma. Co prawda w okolicy -1 ale jest. Jutro się ciepło obabulam i idę na ogród rośliny pookrywać.
Olka, ja moich wrzosów ostatnie zimy nie okrywałam

Na początku nie wiedziałam że je trzeba okryć, jak doczytałam to okryłam w tą zimę jak było -25 a teraz znów nie okrywam. Nie wiem do jakiej temp one wytrzymują, ale jak na razie strat nie miałam. U mnie w Wielkopolsce dość umiarkowane ostatnio zimy, przynajmniej to okrywanie mam z głowy. Z budleją nie pomogę, nie posiadam
Sabinko, nigdy różyczek nie okręcałam włókniną. Muszą sobie radzić, jeśli jakieś się nie uda trudno, zwolni miejsce następnej

Nawet kopczyki robię po raz pierwszy i to dla tego, że są one teraz na jesieni sadzone. Jestem zwolenniczką naturalnej selekcji. Jeśli przetrwają zimę, znaczy że im u mnie dobrze, jeśli nie, przynajmniej będzie "ruch" w ogrodzie
Mati, zobaczymy jak to będzie na wiosnę. Oby mimo wszystko znów odbiły, bo szkoda by było tych wszystkich nasadzeń
Elwi, u mnie kiełki wypuszczają tylko jesienne nasadzenia, inne to jak u Ciebie wciąż z liśćmi i pąkami

Coś tam już poobrywałam z liści, ale pogoda skutecznie odstrasza mnie z ogrodu

Cieszę się, że wianki Ci się podobają

A pierniki zmiękły. Włożyłam do puszki ćwiartkę cytryny (sposób znaleziony w necie) i było ok. Było, bo pierników już praktycznie nie ma, jakieś resztki się ostały

Fajnie że znów jesteś, nie znikaj nam już na tak długo
Soniu, ja też się cieszę że przymrozi. Co by było, gdyby jeszcze z miesiąc ciepła było i rośliny całkiem wróciły do życia

Mam nadzieję że i tak nie będzie takich zniszczeń że na wiosnę nie odbiją

Bo przecież te wszystkie młodziutkie pędy zmarzną...

Dobrze że piszesz o tym czosnku, bo już myślałam że ten mój muszę przeznaczyć na straty, a tak to jednak jest nadzieja że przetrwa
C.D.N.... 