A giardina
Róże u Doroty
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty
No cholerka
red leonardo miałem w sobotę pod nosem i go nie kupiłem
A giardina
już na nią choruje
do jakiej wysokości dorasta?
A giardina
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty
Alu jak masz zdjęcia swojego Chopina to wrzuć i popatrzymy
Może coś razem wydumamy. Mój w tej chwili też ma troszkę żółtawe pączki. Teraz wszystkie róże mają ciemniejsze kwiaty, to pewnie chłodniejsze noce i zbliżająca się jesień powoduje ,że barwy są intensywniejsze.
Giardinę będę jeszcze pokazywać w miarę rozkwitania kolejnych kwiatów. Ciężko przejść obok niej i nie stanąć i nie zachwycać się takimi
kwiatami.
Elmshorny bardzo lubię za obfite kwitnienie i za smukły pokrój. Są wysokie, ale nie rozkrzewiły się za mocno. Ma to swoje dobre strony jak w ogrodzie miejsca mało
Poza tym moje ograniczyłam słupkami.
Helenko zawsze do usług
Princess ma tak śliczne kwiaty, że oczu nie można od nich oderwać, tak samo od Giardiny... Dzisiaj o mało nie spóźniłam się do pracy tak mi było ciężko odejść od moich ' dziewczynek '
Większość różyczek jest faktycznie zdrowa
zaledwie kilka trochę choruje. Na wiosnę opryskałam wszystkie Miedzianem, potem Biosept, Asahi przy sadzeniu. Kilka razy pryskałam na zmianę Falcon, Topsin, Score. Od miesiąca już niczym nie pryskałam i na kilku jest mączniak. Teraz opryski i tak już chyba nie mają sensu. Ale tak naprawdę to tych oprysków wcale nie było tak dużo. Suche lato, mało deszczu i jak na razie spore odległości w nasadzeniach chyba im posłużyły
Przy takiej suszy jaka jest u mnie staram się dość regularnie podlewać żeby nie przesuszać za bardzo korzeni.
U mnie większość też rośnie na pełnym słońcu, ale w te upały nawet te najbardziej odporne nie dawały rady. Wszystkie szybko przekwitały i miały przypalone płatki. Tylko kilka bardzo dobrze sobie radziło z tak mocnym
Jolu najciekawsze jest to, że Giardinę kupiłam wczesną wiosną w Auchanie jako różę angielską różową...razem z nią kupiłam Williama Shakespeara i Grahama Thomasa. Te dwie ostatnie to faktycznie angielki, różową zidentyfikowała Monika - Soczewka jako Giardinę.
A Princess zobaczyłam u którejś z dziewczyn i ... musiałam kupić. Przyznam się, że to nie koniec zakupów angielek. Jestem w nich wszystkich
. Mam zamiar jeszcze zamówić trzy lub cztery. Na razie zamówiłam Falstaff, nad resztą się zastanawiam, ale mam już swoje typy
A wygrana w lotto przydałaby się i mnie....kupiłabym większą działkę
.... jak myślisz po co?
Mati nic straconego. Jeszcze możesz go kupić. Zapewniam Cię, że będziesz zadowolony. Nie dość, że zdrowa to kwitnie bez przerwy, co prawda po kilka kwiatów, ale za to ciągle
Moja Giardina w tej chwili dorosła do 120 cm, ale tak samo wszerz. Mocno się rozkłada na boki, więc musi mieć sporo miejsca
Wracam do podsumowania. W dalszym ciągu litera C
Comte de Chambord..... wieelkie rozczarowanie
Róża posadzona z gołym korzeniem jesienią 2012 r. Prawie wcale nie urosła, jest słaba, złapała trochę plamistość i kwitnienie też bez szału. Kwiaty mają cudowny zapach, ale słabo radzą sobie z mocnym słońcem, szybko przekwitają. Drugie kwitnienie też słabe. Wypuściła nowy pęd, który zaczął usychać. W zasadzie czekam na okazję , żeby się jej pozbyć. Drugi raz bym jej nie kupiła. Dam jej jeszcze szansę w przyszłym sezonie, jak będzie dalej taka byle jaka to się jej pozbędę.




Concert Poulsena. Róża pnąca, ale u mnie raczej parkowa, ponieważ co roku przemarza i tnę ją do kopca. Odrasta i kwitnie obficie, tak samo też powtarza. To jedna ze starszych moich róż. Przesadziliśmy ją dwa tygodnie temu i świetnie to zniosła, kwitnie jak gdyby nic się nie wydarzyło. Ma
wigor , łady zapach i jest zdrowa. Nie łapie plamistości,nawet jeśli w jej sąsiedztwie była Sympatie, która już w czerwcu bywała goła ( już się jej pozbyłam )



Tu na nowym miejscu

Crocus Rose kolejna angielka w mojej kolekcji. Posadzona z gołym korzeniem tej wiosny. Urosła do ok. 60 cm. Miała dwa wyraźne kwitnienia. Ilość kwiatów nie była jakaś duża, ale myślę, że to kwestia jej młodego wieku. Kolor i kształt kwiatów dosyć ciekawy, pachnie. Zdrowa bez jednej plamki, bez mączniaka chociaż obok Ballerina go złapała.






Crystal Palace róża rabatowa Poulsena. Posadzona w zeszłym roku. Malutka ok. 30 cm wysokości. Bardzo obficie kwitnie i ładnie powtarza. Trochę plamek pokazało się we wrześniu. Wcześniej była zdrowa. Z tego co pamiętam tak było też w zeszłym roku. Chyba nie pachnie..jest tak mała, że musiałabym się położyć żeby ją powąchać



[/URL
Ta ostatnia to oczywiście jeszcze Crocus Rose
[url=http://www.fotosik.pl]
Giardinę będę jeszcze pokazywać w miarę rozkwitania kolejnych kwiatów. Ciężko przejść obok niej i nie stanąć i nie zachwycać się takimi
Elmshorny bardzo lubię za obfite kwitnienie i za smukły pokrój. Są wysokie, ale nie rozkrzewiły się za mocno. Ma to swoje dobre strony jak w ogrodzie miejsca mało
Helenko zawsze do usług
Princess ma tak śliczne kwiaty, że oczu nie można od nich oderwać, tak samo od Giardiny... Dzisiaj o mało nie spóźniłam się do pracy tak mi było ciężko odejść od moich ' dziewczynek '
Większość różyczek jest faktycznie zdrowa
U mnie większość też rośnie na pełnym słońcu, ale w te upały nawet te najbardziej odporne nie dawały rady. Wszystkie szybko przekwitały i miały przypalone płatki. Tylko kilka bardzo dobrze sobie radziło z tak mocnym
Jolu najciekawsze jest to, że Giardinę kupiłam wczesną wiosną w Auchanie jako różę angielską różową...razem z nią kupiłam Williama Shakespeara i Grahama Thomasa. Te dwie ostatnie to faktycznie angielki, różową zidentyfikowała Monika - Soczewka jako Giardinę.
A Princess zobaczyłam u którejś z dziewczyn i ... musiałam kupić. Przyznam się, że to nie koniec zakupów angielek. Jestem w nich wszystkich
A wygrana w lotto przydałaby się i mnie....kupiłabym większą działkę
Mati nic straconego. Jeszcze możesz go kupić. Zapewniam Cię, że będziesz zadowolony. Nie dość, że zdrowa to kwitnie bez przerwy, co prawda po kilka kwiatów, ale za to ciągle
Moja Giardina w tej chwili dorosła do 120 cm, ale tak samo wszerz. Mocno się rozkłada na boki, więc musi mieć sporo miejsca
Wracam do podsumowania. W dalszym ciągu litera C
Comte de Chambord..... wieelkie rozczarowanie




Concert Poulsena. Róża pnąca, ale u mnie raczej parkowa, ponieważ co roku przemarza i tnę ją do kopca. Odrasta i kwitnie obficie, tak samo też powtarza. To jedna ze starszych moich róż. Przesadziliśmy ją dwa tygodnie temu i świetnie to zniosła, kwitnie jak gdyby nic się nie wydarzyło. Ma



Tu na nowym miejscu

Crocus Rose kolejna angielka w mojej kolekcji. Posadzona z gołym korzeniem tej wiosny. Urosła do ok. 60 cm. Miała dwa wyraźne kwitnienia. Ilość kwiatów nie była jakaś duża, ale myślę, że to kwestia jej młodego wieku. Kolor i kształt kwiatów dosyć ciekawy, pachnie. Zdrowa bez jednej plamki, bez mączniaka chociaż obok Ballerina go złapała.






Crystal Palace róża rabatowa Poulsena. Posadzona w zeszłym roku. Malutka ok. 30 cm wysokości. Bardzo obficie kwitnie i ładnie powtarza. Trochę plamek pokazało się we wrześniu. Wcześniej była zdrowa. Z tego co pamiętam tak było też w zeszłym roku. Chyba nie pachnie..jest tak mała, że musiałabym się położyć żeby ją powąchać



[/URLTa ostatnia to oczywiście jeszcze Crocus Rose
[url=http://www.fotosik.pl]

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty
Dorotko a za Comte de Chambord co za ciemna piękna rośnie?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty
Aniu to Tuscany
Ślicznotka z niej.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty
Tuscany...kiedyś miałam ją na liście,ale jak zobaczyłam w jednym z wątków jaki potwór może wyrosnąć to zrezygnowałam...kolor bajeczny 
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty
NaTuscany poluję od 2-ch lat i zawsze jej brak, ostatnio właśnie zamiast niej dostałam Reine des Violettes. Ale nie odpuszczę w końcu ją dostanę 
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty
Dorotko nie pozbyaj się Comte de Chambord, daj jej szansę to piękna róża. Przesadź ją w inne miejsce, może jej coś nie pasuje. Ja tak miałam ze swoimi pnącymi, biegałam z nimi po całym ogrodzie, aż w końcu znalazły swoje miejsce i tak pięknie w tym roku kwitły, że nie oddałabym ich za nic. Daj jej szansę i troszkę czasu
tego co czytałam jest dość żarłoczną różą, więc może trzeba ja podkarmić?
Na formu widziałam ją w kilku ogrodach, była piękna. Na pewno ma ją Safoya w wątku "Tam gdzie mgły i róże mieszkają", wejdź i zobacz sama. Zakochasz się w niej na nowo.
Na formu widziałam ją w kilku ogrodach, była piękna. Na pewno ma ją Safoya w wątku "Tam gdzie mgły i róże mieszkają", wejdź i zobacz sama. Zakochasz się w niej na nowo.
Re: Róże u Doroty
śliczna masz róże, które z Twoich róż pachną najmocniej?
-
jol_ka
- 1000p

- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże u Doroty
Dorotko ja też uważam, że Comte de Chambord powinna dostać druga szansę! Może rzeczywiście zmiana miejsca by pomogła, ale ja bym ja na razie zostawiła w tym samym i więcej nawoziła i podlewała
Co Ci szkodzi spróbować? Jak nie ruszy to zawsze ostatecznie ją możesz wywalić
na przykład do mnie 
Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże u Doroty
dorotka350 pisze: Chippendale trochę jestem rozczarowana. Bardzo chwalona na F. Liczyłam ,że urośnie większa i będzie obficiej kwitła...a tu mały krzaczek i kwiatów też nie za dużo. Kwiaty w ładnej barwie, długo utrzymują się na krzaczku. Całkowicie zdrowa i to przemawia na jej korzyść. Może w przyszłym sezonie bardziej się postara.
Cześć Dorotko
zmienisz zdanie o Chippendale.... ten rok jest dla nich nie łaskawy.
Moje starsze już krzaczki teraz dopiero nadrobiły... ba, a nawet urosły wyjątkowo wysoko i ładnie kwitną.
Podpatruję Twojego Cardinala Hume ... i tu mi się bardzo podoba jego kolor.
Czy w rzeczywistości jest taki jak na zdjęciach?
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty
Moja Goldstern miała spokojnie 3 metry wysokości
Na razie sobie z nią radzę, ale patrze na nią z dołu 
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Róże u Doroty
Bardzo mi się podobają takie podsumowania, sama je robiłam. W ten sposób najwięcej można się o różach dowiedzieć.
Crocus Rose jest bardzo elegancka, taka nieskazitelna. Jesteśmy niecierpliwe, a nasze panienki potrzebują trochę czasu, żeby się w pełni zaprezentować.
U mnie Comte de Chambord też nie zdała egzaminu, podobnie jak Mrs. John Laing. Miałam je przez dwa sezony i poza zapachem niczego, miłego dla oka, nie pokazały.
Róże zamówione. I hortensje też.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty
Aniu - Annes 77 moja jeszcze nie jest potworem
i oby nie była, bo tam gdzie rośnie zrobiło się już ciasno. A kolorek ma śliczny, trochę trudny do uchwycenia 
Daysy jak będzie do kupienia to bierz i się nie zastanawiaj. Kolor ma wyjątkowo oryginalny. Ja swojej wybaczam nawet skłonność do plamistości. W tym roku po pierwszym kwitnieniu mocno ją dopadła...teraz już jest spokój, listki odrosły i są zdrowe.
Comte de Chambord dostanie jeszcze szansę w przyszłym sezonie. Nad zmianą miejsca muszę się zastanowić, natomiast dokarmiana była tak jak wszystkie. Teraz już nawozić nie można, bo nie pójdzie spać i jak przyjdzie zima to zmarznie
zezoa
. Dziękuję za wizytę i miłe słowa.
Nie jestem w stanie wymienić wszystkich pachnących różyczek, ale na pewno historyczne dość mocno pachną, angielki, wszystkie renesansowe, a z innych np. Gartentraume. W podsumowaniu staram się pisać również o zapachu. Dzisiaj zauważyłam też dość intensywny zapach pnącej Concert...kiedyś go nie czułam, ale po przesadzeniu jest przy ścieżce, więc przechodząc obok trudno nie czuć jej zapachu
Jolu jeszcze jej nie wyrzucę. Zobaczę jak będzie wyglądać w przyszłym sezonie. Jak nie sprawdzi się u mnie, to jeśli tylko będziesz ją chciała to nie ma sprawy
wyląduje u Ciebie.
Majeczko
Jak dobrze, że już jesteś z nami.
Widziałam Twoje Chipki i będę czekać cierpliwie, bo warto. Są
Cardinal ma taki właśnie ciemny, ładny kolorek i na dodatek nawet mocne
specjalnie mu nie szkodzi. Co prawda jak wszystkie ciemne lepiej się czuje w lekkim półcieniu, ale na słonku też daje radę. Ja ze swojego jestem bardzo zadowolona 
Aniu - sweety ja mam tak samo...bez stołka
, albo małej drabinki nawet nie próbuję jej obcinać przekwitniętych kwiatów.
Helenko wszystkie szukamy informacji na temat róż, które nam się podobają i tak pomyślałam, że może te moje obserwacje mogą się komuś przydać. Oczywiście w innym ogrodzie, w innej ziemi dana odmiana może zachowywać się nieco inaczej, ale ogólny pogląd na temat zdrowia, wzrostu i kwitnienia może być pomocny przy wyborze jakiejś konkretnej odmiany. Też często podpytuję dziewczyny o róże jeśli jakaś wpadnie mi w oko
Mam nadzieję, że John Laing jednak u mnie przeżyje, bo jego kwiaty bardzo mi się podobają.
A co się dzieje z Twoją Munstead Wood ? Ona jest taka
, że szkoda by ją było stracić.
Napisz co ostatecznie zamówiłaś. Jestem ogromnie ciekawa co wybrałaś
Dzisiaj nie miałam czasu zrobić aktualnych zdjęć, więc wracam do podsumowania sezonu.
Litera E
Elmshorn zupełnie niedawno pokazywałam ich zdjęcia. Mam trzy szt. od 2012 r. i nie żałuję. Kwitną całymi pękami, obficie aż do samych mrozów. Drugie kwitnienie znacznie obfitsze. W zeszłym roku kwiaty były jeszcze w grudniu
W tym sezonie złapały pod koniec sierpnia trochę plamistości i mączniaka. Po oprysku na tego ostatniego na razie jest spokój. Są dosyć wysokie tak ok. 2 metrów i smukłe, dobre jak jest nie za dużo miejsca w ogrodzie.





Emillien Guillot róża o bardzo mocnym kolorze...taka żaróweczka. Krzaczek bardzo zwarty, dość wysoki ok.1 m, może trochę więcej. Zdrowa, kilka listków z plamkami zdjęłam na samym dole dopiero kilka dni temu. Kwiatów jak na tak młodą różyczkę nie skąpiła. Na pędzie po kilka szt. utrzymują się kilka dni, ślicznie pachną. W upały szybciej przekwitają, ale tak jak wszystkie. W chłodniejszą pogodę trzymają się dłużej, są dość odporne na deszcz, nie osypują się tylko raczej zasychają na krzaczku.
To są zdjęcia z czerwca


A te z lipca


sierpień



wrzesień

Friendhip jest kolejną o mocnym pomarańczowym kolorze. Zagościła u mnie jesienią 2012 r. Dobrze kwitnie, pierwsze znacznie lepsze, drugie skromniejsze. Kwiaty delikatnie pachną, dość dobrze znosi słońce...rośnie na tzw. patelni i całkiem nieźle sobie radzi. Róża dobrze zimuje, ma trochę skłonność do plamistości, ale nie jest to jakoś mocno dokuczliwe. Wystarczyło obrywanie chorych listków, w tej chwili nie zauważyłam nawrotu choroby...łysa nie jest.
Czerwiec


lipiec, zdjęcie na rabacie




ostatni kwiat - wrzesień

Dobrej nocki idę
Daysy jak będzie do kupienia to bierz i się nie zastanawiaj. Kolor ma wyjątkowo oryginalny. Ja swojej wybaczam nawet skłonność do plamistości. W tym roku po pierwszym kwitnieniu mocno ją dopadła...teraz już jest spokój, listki odrosły i są zdrowe.
Comte de Chambord dostanie jeszcze szansę w przyszłym sezonie. Nad zmianą miejsca muszę się zastanowić, natomiast dokarmiana była tak jak wszystkie. Teraz już nawozić nie można, bo nie pójdzie spać i jak przyjdzie zima to zmarznie
zezoa
Nie jestem w stanie wymienić wszystkich pachnących różyczek, ale na pewno historyczne dość mocno pachną, angielki, wszystkie renesansowe, a z innych np. Gartentraume. W podsumowaniu staram się pisać również o zapachu. Dzisiaj zauważyłam też dość intensywny zapach pnącej Concert...kiedyś go nie czułam, ale po przesadzeniu jest przy ścieżce, więc przechodząc obok trudno nie czuć jej zapachu
Jolu jeszcze jej nie wyrzucę. Zobaczę jak będzie wyglądać w przyszłym sezonie. Jak nie sprawdzi się u mnie, to jeśli tylko będziesz ją chciała to nie ma sprawy
Majeczko
Widziałam Twoje Chipki i będę czekać cierpliwie, bo warto. Są
Cardinal ma taki właśnie ciemny, ładny kolorek i na dodatek nawet mocne
Aniu - sweety ja mam tak samo...bez stołka
Helenko wszystkie szukamy informacji na temat róż, które nam się podobają i tak pomyślałam, że może te moje obserwacje mogą się komuś przydać. Oczywiście w innym ogrodzie, w innej ziemi dana odmiana może zachowywać się nieco inaczej, ale ogólny pogląd na temat zdrowia, wzrostu i kwitnienia może być pomocny przy wyborze jakiejś konkretnej odmiany. Też często podpytuję dziewczyny o róże jeśli jakaś wpadnie mi w oko
Mam nadzieję, że John Laing jednak u mnie przeżyje, bo jego kwiaty bardzo mi się podobają.
A co się dzieje z Twoją Munstead Wood ? Ona jest taka
Napisz co ostatecznie zamówiłaś. Jestem ogromnie ciekawa co wybrałaś
Dzisiaj nie miałam czasu zrobić aktualnych zdjęć, więc wracam do podsumowania sezonu.
Litera E
Elmshorn zupełnie niedawno pokazywałam ich zdjęcia. Mam trzy szt. od 2012 r. i nie żałuję. Kwitną całymi pękami, obficie aż do samych mrozów. Drugie kwitnienie znacznie obfitsze. W zeszłym roku kwiaty były jeszcze w grudniu





Emillien Guillot róża o bardzo mocnym kolorze...taka żaróweczka. Krzaczek bardzo zwarty, dość wysoki ok.1 m, może trochę więcej. Zdrowa, kilka listków z plamkami zdjęłam na samym dole dopiero kilka dni temu. Kwiatów jak na tak młodą różyczkę nie skąpiła. Na pędzie po kilka szt. utrzymują się kilka dni, ślicznie pachną. W upały szybciej przekwitają, ale tak jak wszystkie. W chłodniejszą pogodę trzymają się dłużej, są dość odporne na deszcz, nie osypują się tylko raczej zasychają na krzaczku.
To są zdjęcia z czerwca


A te z lipca


sierpień



wrzesień

Friendhip jest kolejną o mocnym pomarańczowym kolorze. Zagościła u mnie jesienią 2012 r. Dobrze kwitnie, pierwsze znacznie lepsze, drugie skromniejsze. Kwiaty delikatnie pachną, dość dobrze znosi słońce...rośnie na tzw. patelni i całkiem nieźle sobie radzi. Róża dobrze zimuje, ma trochę skłonność do plamistości, ale nie jest to jakoś mocno dokuczliwe. Wystarczyło obrywanie chorych listków, w tej chwili nie zauważyłam nawrotu choroby...łysa nie jest.
Czerwiec


lipiec, zdjęcie na rabacie




ostatni kwiat - wrzesień

Dobrej nocki idę
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty
Emillien - róża o kilku obliczach - oj czaruje, czaruje 
-
jol_ka
- 1000p

- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże u Doroty
Dorotko czy Elmshorn będzie dobrze rósł przy pergoli? Szukam róż, które ładnie prezentują się przez cały sezon, chcę wymienić dwie beznadziejnie kwitnące , które mam teraz przy pergolach. U Ciebie Elmshorn bardzo ładnie wygląda, a do tego piszesz, że cały sezon kwitnie, nadałby się 
Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki


