Mój pas startowy, czyli wąska działka :)
- marcyjanna
- 200p

- Posty: 419
- Od: 23 cze 2009, o 17:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
No właśnie, i jeszcze chwasty, ona PODOBNO ma jakieś chwastymarcyjanna pisze:u la la! Przeszłam przez wątek - winogrona, jagody, róże, powojniki no i moja wielka bolączka TRAWNIKKiedy gdzieś wyjeżdżacie? podjadę i zwinę, a sobie zrobicie drugi, bo już wprawę macie
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5486
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Oj ludzie małej wiary100krotka pisze:No właśnie, i jeszcze chwasty, ona PODOBNO ma jakieś chwasty
(ach, sorry, ze dopiero teraz, ale NIEDOZWOLONY-HOSTING nie chciał dziś współpracować



Ale nie załamujcie się, następny kawałek się robi

Piękne, nie? Aż szkoda wykopywać
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5486
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
No tak, zwracam honor, to SĄ chwasty.
Albo ogród naturalistyczny, jakby na to inaczej spojrzeć.
Albo, jakby jeszcze inaczej spojrzeć, KUPA MIEJSCA DO NOWYCH NASADZEŃ, i to jest zdecydowanie najlepszy punkt widzenia
Fakt, chwasty są trendy, ja wkleiłam te zza płota
Albo ogród naturalistyczny, jakby na to inaczej spojrzeć.
Albo, jakby jeszcze inaczej spojrzeć, KUPA MIEJSCA DO NOWYCH NASADZEŃ, i to jest zdecydowanie najlepszy punkt widzenia
Fakt, chwasty są trendy, ja wkleiłam te zza płota
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5486
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
A przyjeżdżajcie
Plan jest taki - teraz robimy ten kawałek przed domem (czyli powoli, acz nieubłaganie dochodzimy do tarasu
). We wrześniu sianie trawy tam, gdzie się uda (nie wiem, ile zrobimy, bo mi znów siadł prawy nadgarstek po wczorajszym machaniu łopatą, a zwłaszcza chyba taką małą łopatką - sadziłam iglaki przy tarasie).
Potem, na jesieni, kontynuacja oczyszczania z chwastów/kamieni odcinków wzdłuż domu. Po tej stronie, gdzie jest kompostownik (widać w rogu domu, taki brązowy - on z resztek podbitki dachowej jest zrobiony), nie powinno być ciężko - szczerze mówiąc czekam z utęsknieniem, aż tam dojdziemy. Bo tam jest inna ziemia (nasz humus, który na reszcie działki został przysypany, jak nawoziliśmy ziemię do podniesienia terenu). Tam akurat było na tyle wysoko, że nic nie trzeba dosypywać, a być może nawet zdjąć kilka cm.
I powiem wam, że miałam straszną ochotę przerzucić się z pracami na ten odcinek właśnie. Po to, żeby w dość krótkim czasie to zagospodarować, i żeby odpocząć od tej walki z kamieniami i twardą ziemią. No ale Rysiek sprowadził mnie na ziemię, i zalecił trzymanie się dotychczasowego planu, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że byłyby widoczne różnice w poziomach. A tak idziemy z pracami od tyłu, i dostosowujemy poziom do tego, co już zrobione.
Czyli co, nie odstraszyłam was i będziecie zaglądać dalej?
Plan jest taki - teraz robimy ten kawałek przed domem (czyli powoli, acz nieubłaganie dochodzimy do tarasu
Potem, na jesieni, kontynuacja oczyszczania z chwastów/kamieni odcinków wzdłuż domu. Po tej stronie, gdzie jest kompostownik (widać w rogu domu, taki brązowy - on z resztek podbitki dachowej jest zrobiony), nie powinno być ciężko - szczerze mówiąc czekam z utęsknieniem, aż tam dojdziemy. Bo tam jest inna ziemia (nasz humus, który na reszcie działki został przysypany, jak nawoziliśmy ziemię do podniesienia terenu). Tam akurat było na tyle wysoko, że nic nie trzeba dosypywać, a być może nawet zdjąć kilka cm.
I powiem wam, że miałam straszną ochotę przerzucić się z pracami na ten odcinek właśnie. Po to, żeby w dość krótkim czasie to zagospodarować, i żeby odpocząć od tej walki z kamieniami i twardą ziemią. No ale Rysiek sprowadził mnie na ziemię, i zalecił trzymanie się dotychczasowego planu, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że byłyby widoczne różnice w poziomach. A tak idziemy z pracami od tyłu, i dostosowujemy poziom do tego, co już zrobione.
Czyli co, nie odstraszyłam was i będziecie zaglądać dalej?


