Ani posiadana przeze mnie wiedza ani logiczne myślenie nie wskazują na to, by było inaczej. Jasne, oczywiście, mogę się mylić, ale serio, czy widziałeś gdzieś jakieś poważne artykuły o tym, że porosty zagrażają krzewom?Jolek pisze:A czy krzew oblepiony porostami jest na pewno bezpieczny ?.
Biochemiczna budowa kory jest z grubsza bardzo zbliżona u wszystkich krzewów...Jolek pisze: Są drzewa i krzewy odporne na ,,koczowników" ale czy z innej strefy klimatycznej, krzewy mogą być odporne?
Tyle, że beton jest substratem nieorganiczym, podatnym na działanie kwasów. Kora nie.Jolek pisze: Mam inną obserwację, porosty na posągach betonowych. Niby porosty nie szkodliwe ale z czasem beton pod nimi się sypie. Trzeba zabezpieczać przeciw ich ekspansji szczególnie od strony północnej.
Wręcz przeciwnie. Porosty produkują kwasy porostowe ? metabolity wtórne o kwaśnym pH (stąd właśnie wspomniane przez Ciebie uszkodzenia betonu) o wybitnych właściwościach bakteriobójczych i grzybobójczych (stąd też niektóre z nich używa lub używało się w tradycyjnym ziołolecznictwie). Jednym słowem porosty CHRONIĄ przed chorobą grzybową, a nie sprzyjają jej.Jolek pisze: Dlatego wg mnie taki oblepiony hibiskus może być zagrożony. Jeśli porosty zatrzymują wilgoć to na takim krzewie ma prawo rozwinąć się inna choroba grzybowa.
Jeśli przy zbyt ostrym mrozie kora robi bum, to jest to od wilgoci zawartej w tkankach roślinnych, a nie na powierzchni? A z ewentualnymi mikropęknięciami na powierzchni roślina sobie poradzi, a i porost ze względu na właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze roślinę ochroni.Jolek pisze: Druga sprawa, jeśli hibiskusy nie wytrzymują ostrych mrozów bo potrafi im rozerwać korę , to czy takie porosty nie są zagrożeniem w czasie zimy gdy w dni słoneczne kumulują wilgoć a w nocy może być przyczyna uszkodzenia kory. To takie moje sobie gdybanie.
Pozdrawiam!
LOKI