Kawon (arbuz) - część 14
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3124
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Ja stosowałam rajstopy na jabłkach. Głównie jadły osy i obawiałam się że nie spróbuję ani jednego bo nie dotrwa do dojrzałości. Sprawdziły się fenomenalnie, owinęłam ponad 20 najładniejszych jabłek i te dojrzały na drzewie nienaruszone. Ani osy ani robale się nie dostały. Teraz mam w pogotowiu woreczki poszyte z tiulowej firany.
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4171
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Kawon (arbuz) - część 14
U mnie kilku centymetrowy zawiązek arbuza podziobały sroki
Ślimaków mam mało, po każdym deszczu robię im kęsim
, natomiast głównym szkodnikiem są u mnie sroki.


- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7581
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Anula, w celach winogronowych zakupiłam " zagraniczne" woreczki. Znakomite.anulab pisze: ↑26 cze 2024, o 08:03 Przerabiałam woreczki na winoroślach , u mnie to się nie sprawdziło . Woreczki miałam z rajstop , siateczek , woreczków
typu firanka . Po deszczu takie worki zatrzumują dłużej wilgoć i wiadomo co się z tym wiąże .
Granulki rozwiązują problem u żródła . Stosuję małe ilości granulek i monitoruję czy ubywa .
Może firanki na nic, ale woreczki z materii siatkowanej, sztucznej obsychają w mig.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 770
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Naprawdę nie rozumiem o czym jest to rozważanie metody jaką podałem. Wyraźnie napisałem, że woreczki ściągałem na dzień i takie gadanie, że"można zapomnieć" jest tutaj komiczne.W ogrodnictwie nic nie można zapomnieć a jak ktoś zapomni, to może zapomnieć o plonach.
Proszę sobie wyobrazić, że ktoś ZAPOMNI otworzyć np. tunel foliowy w środku lata gdy cieniu mamy 30 stopni Celsjusza a tunel stoi w pełnym słońcu i nie ma w nim wymiany powietrza. Przy ponad 50 stopniach pomidory się zaparzą.
Niestety, ale trzeba być obowiązkowym i w razie "W" jeszcze mieć "zastępcę", bo zawsze możemy złamać nogę albo mieć zawał i wylądować w szpitalu.
Poza tym wyraźnie napisałem, że ta metoda u mnie się sprawdziła. Powiem Wam więcej, same rośliny na noc nakrywałem słoikami zanim nie wyrosły większe od słoika.Oczywiście słoiki też na dzień usuwałem.
I ostania kwestia, rajstopy. Nie każdy jest kobietą i ma takie "wynalazki" jak rajstopy, no chyba że są też "męskie" ale jak takich nie stosuję.
Stosowałem to co mam pod ręką i jest tanie a zarazem przyniesie oczekiwany efekt.
I nie myślcie, że ślimaki są takie mądre albo głupie (sam nie wiem jak to nazwać) i mając do wyboru granulki i soczyste liścienie (tak liścienie a nie liście arbuza) oraz świeże pędy arbuza zawsze wybiorą granulki!
Granulki to nie panaceum na wszystkie kłopoty.
Ostatnio oglądałem filmik na którym jednak bardzo 'mądra" i pewna siebie ogrodniczka(bo robiła wykłady o turkuciach i ich zwyczajach a ma je dopiero do dwóch lat) narzekała jak to jej turkucie zeżarły 15 sadzonek arbuza na grządce. Oczywiście pokazała grządkę z tymi arbuzami...Grządka duża i cała ściółkowana słomą, jedynie same arbuzy. U mnie nigdy turkucie nie zjadły arbuza a mam tysiące turkuci na grządkach, wiem co lubią jeść. Tylko jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Jak ktoś pozostawia na turkuciowym terenie jedynie arbuzy, to wiadomo jaki będzie efekt, bo szkodnik też musi jeść! Oczywiście, jest wygoda, bo nie trzeba grządek plewić, wygląda to bardzo profesjonalnie, ale efekt jest właśnie taki.Podobnie ze ślimakami u mnie, jak zrobiłem pustą grządkę na świeżo, to po posadzeniu 3 melonów i arbuza został mi jeden melon i arbuz i to tylko dlatego, że obok skosiłem trawę na trawniku a na grządce pojawiły się pierwsze chwasty i ślimaki miały co jeść do wyboru.Granulki były posypane obok grządki, ale mimo tego poniosłem straty.
I na koniec taka konkluzja.
Nie wyobrażam sobie gdybym miał tylko np. dwa krzaki arbuza. Niestety ale tuaj trzeba stosować "big caliber" i od razu rozwijać skrzydła.
Na ten przykład dziś mama poszła podleć ogródek i jeden arbuz akurat był na drodze węża ogrodowego, niestety już sadzonka w plecy. Kilka dni wcześniej inny arbuz ładnie puścił pęda w bruzdę kartofli a tam widocznie sobie ślimak siedział i CYK po pędzie , sam kikut arbuza wiec też sadzonka w plecy, i już są dwie do tyłu a jak bym miał tylko te dwie?
A do końca sezonu jeszcze daleka droga i do pierwszych owoców.
Mam taką jedną oponę w "złym miejscu" między garażami a ogrodzeniem. Nie ma szans tam czegokolwiek się dochować.Nawet rzodkiewkę mi tam ślimaki zjadły do zera. posadziłem tam ostatnio 8 pestek arbuza i wszystkie wzeszły, już jest tylko półtora wschodu a za kilka dni nie będzie ani jednego. Po prostu zła lokalizacja, za dużo kryjówek, wilgoci i tym samym samych ślimaków, nic tam nie pomaga. Takie eksperymenty też robię, żeby nie było, że ja wszystko wiem i zawsze mi wszystko wychodzi, bo czasem i mnie wychodzi też to "bokiem".


Niestety, ale trzeba być obowiązkowym i w razie "W" jeszcze mieć "zastępcę", bo zawsze możemy złamać nogę albo mieć zawał i wylądować w szpitalu.

Poza tym wyraźnie napisałem, że ta metoda u mnie się sprawdziła. Powiem Wam więcej, same rośliny na noc nakrywałem słoikami zanim nie wyrosły większe od słoika.Oczywiście słoiki też na dzień usuwałem.
I ostania kwestia, rajstopy. Nie każdy jest kobietą i ma takie "wynalazki" jak rajstopy, no chyba że są też "męskie" ale jak takich nie stosuję.

Stosowałem to co mam pod ręką i jest tanie a zarazem przyniesie oczekiwany efekt.
I nie myślcie, że ślimaki są takie mądre albo głupie (sam nie wiem jak to nazwać) i mając do wyboru granulki i soczyste liścienie (tak liścienie a nie liście arbuza) oraz świeże pędy arbuza zawsze wybiorą granulki!

Granulki to nie panaceum na wszystkie kłopoty.
Ostatnio oglądałem filmik na którym jednak bardzo 'mądra" i pewna siebie ogrodniczka(bo robiła wykłady o turkuciach i ich zwyczajach a ma je dopiero do dwóch lat) narzekała jak to jej turkucie zeżarły 15 sadzonek arbuza na grządce. Oczywiście pokazała grządkę z tymi arbuzami...Grządka duża i cała ściółkowana słomą, jedynie same arbuzy. U mnie nigdy turkucie nie zjadły arbuza a mam tysiące turkuci na grządkach, wiem co lubią jeść. Tylko jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Jak ktoś pozostawia na turkuciowym terenie jedynie arbuzy, to wiadomo jaki będzie efekt, bo szkodnik też musi jeść! Oczywiście, jest wygoda, bo nie trzeba grządek plewić, wygląda to bardzo profesjonalnie, ale efekt jest właśnie taki.Podobnie ze ślimakami u mnie, jak zrobiłem pustą grządkę na świeżo, to po posadzeniu 3 melonów i arbuza został mi jeden melon i arbuz i to tylko dlatego, że obok skosiłem trawę na trawniku a na grządce pojawiły się pierwsze chwasty i ślimaki miały co jeść do wyboru.Granulki były posypane obok grządki, ale mimo tego poniosłem straty.
I na koniec taka konkluzja.

Nie wyobrażam sobie gdybym miał tylko np. dwa krzaki arbuza. Niestety ale tuaj trzeba stosować "big caliber" i od razu rozwijać skrzydła.
Na ten przykład dziś mama poszła podleć ogródek i jeden arbuz akurat był na drodze węża ogrodowego, niestety już sadzonka w plecy. Kilka dni wcześniej inny arbuz ładnie puścił pęda w bruzdę kartofli a tam widocznie sobie ślimak siedział i CYK po pędzie , sam kikut arbuza wiec też sadzonka w plecy, i już są dwie do tyłu a jak bym miał tylko te dwie?


Mam taką jedną oponę w "złym miejscu" między garażami a ogrodzeniem. Nie ma szans tam czegokolwiek się dochować.Nawet rzodkiewkę mi tam ślimaki zjadły do zera. posadziłem tam ostatnio 8 pestek arbuza i wszystkie wzeszły, już jest tylko półtora wschodu a za kilka dni nie będzie ani jednego. Po prostu zła lokalizacja, za dużo kryjówek, wilgoci i tym samym samych ślimaków, nic tam nie pomaga. Takie eksperymenty też robię, żeby nie było, że ja wszystko wiem i zawsze mi wszystko wychodzi, bo czasem i mnie wychodzi też to "bokiem".


Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Jola dzięki , oglądałam te woreczki i zastanawiałam się jak się sprawdzają .
- lunatyk
- 200p
- Posty: 435
- Od: 23 maja 2015, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kraina Biesa i Czada
Re: Kawon (arbuz) - część 14
U mnie turkuć podjadek załatwił trzy sadzonki arbuza w tym sezonie zaraz po wysadzeniu na miejsce stałe, musiałem podmienić, ale zawsze mam zapasowe w razie w, stosuję też na nie pułapki, wkopane małe wiaderka do których wkładam końskiego bobka, u mnie dział to zaskakująco dobrze, i wpadają do pułapek bez problemu.
Ślimaki udało mi się ograniczyć do akceptowalnej ilości, w tym sezonie nie mam z nimi większych problemów na szczęście, tu też stosuję pułapki z piwa, ale głównie pozbyłem się prawie wszystkiego gdzie mogą się schować na dzień przed słońcem, codzienne patrole z samego rana i wieczora z motyczką i po deszczu też przyczyniły się do mniejszej ilości.
Trawa w koło została wykoszona na zero, to też pomaga bo je widać z daleka, granulki też mam, ale ograniczyłem posypywanie do niezbędnego minimum i tylko w miejscach najbardziej zagrożonych. Pomimo tego i tak czasem coś się pokaże.
Na każdej sadzonce mam już małe zawiązane jagody wielkości piłki do golfa, podkładam pod nie styropianowe kawałki
płyt które zostały mi z paczek po meblach, turkuć chyba tego nie lubi bo jeszcze mi się nie zdarzyło żeby na to wylazł
i obgryzł małego arbuza.
Za starsze i twardsze pędy też nie chce się brać, chyba im to nie smakuje, i oby tak pozostało.
Innych szkodników na razie brak.
A i był jeszcze kot który upodobał sobie miejsce pomiędzy pędami i dodatkowo nawozi poletko
Ale przynajmniej po sobie zagrzebuje.
Ślimaki udało mi się ograniczyć do akceptowalnej ilości, w tym sezonie nie mam z nimi większych problemów na szczęście, tu też stosuję pułapki z piwa, ale głównie pozbyłem się prawie wszystkiego gdzie mogą się schować na dzień przed słońcem, codzienne patrole z samego rana i wieczora z motyczką i po deszczu też przyczyniły się do mniejszej ilości.
Trawa w koło została wykoszona na zero, to też pomaga bo je widać z daleka, granulki też mam, ale ograniczyłem posypywanie do niezbędnego minimum i tylko w miejscach najbardziej zagrożonych. Pomimo tego i tak czasem coś się pokaże.
Na każdej sadzonce mam już małe zawiązane jagody wielkości piłki do golfa, podkładam pod nie styropianowe kawałki
płyt które zostały mi z paczek po meblach, turkuć chyba tego nie lubi bo jeszcze mi się nie zdarzyło żeby na to wylazł
i obgryzł małego arbuza.
Za starsze i twardsze pędy też nie chce się brać, chyba im to nie smakuje, i oby tak pozostało.
Innych szkodników na razie brak.
A i był jeszcze kot który upodobał sobie miejsce pomiędzy pędami i dodatkowo nawozi poletko

Ale przynajmniej po sobie zagrzebuje.
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 835
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Prawda - u mnie ślimaki chowają się w żywopłocie.Kabomba pisze: ↑24 cze 2024, o 18:08 Niektórzy twierdzą, że pod szmatą siedzą ślimaki, a w nocy wychodzą i zjadają arbuzy, ale nie oszukujmy się - ślimaki siedzą też w chwastach, pod kamieniami, albo zwyczajnie na spodniej stronie liści, więc jak są u nas ślimaki, to będą ze szmatą, czy bez. Ja nie zauważyłam zwiększonej inwazji ślimaków w miejscach, gdzie mam agro,
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
U mnie zorganizowaną grupę przestępczą stanowią kosy. Skaczą sobie po moim ogrodzie jak po swoim osiedlu, wyjadają poziomki, borówki i co tam jeszcze w dziobek wpadnie, a to wszystko o czwartej nad ranem, bo akurat rzadko o tej godzinie do ogrodu zaglądam. Jak kiedyś zrobiłam krzakom borówek namioty ze starych firanek obciążone od dołu cegłami, to jeden kos tak się uparcie wciskał dołem, że dopiął swego, nażarł się jak bąk, ale wyjść na wolność już sam nie umiał i musiał poczekać na mnie

Zapyliłam dziś pierwszy kwiat na Georgii - krzak jest już naprawdę spory, a że zamierzam na nim trzymać tylko jeden owoc, który będzie dość długo dojrzewał, to padło na ten najwcześniejszy - może zdąży dojrzeć, zanim dżuma na dobre wykończy mi krzaki. Użyłam trzech kwiatów męskich, żeby owoc nie był krzywy, ale czy Georgia go przyjmie, czy odrzuci, to się dopiero okaże. Wieczorem, jak lampa na niebie trochę odpuści z tym niemiłosiernym grillowaniem, pójdę tę zalążnię zabezpieczyć przed elementami natury - jak Jokaer wspomniała o tiulu, to sobie przypomniałam, że mam w domu całą belę, a będzie nawet lepszy od rajstop, bo jest biały.
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Czym nawozicie arbuzy? Ja w tym roku pierwszy raz zdecydowałem się na nawóz sztuczny - azofoska w płynie. Stosuje ją do arbuzów i kukurydzy, natomiast do reszty warzyw na działce używam nawozy ekologiczne lub samą wodę.
na razie daje jedną zakrętkę azofoski na ok. 9 litrów wody co około 2-3 dni do tego podlewanie kropelkowe (wodą). Czy zwiększyć to do dwóch zakrętek na wiadro wody ?
na razie daje jedną zakrętkę azofoski na ok. 9 litrów wody co około 2-3 dni do tego podlewanie kropelkowe (wodą). Czy zwiększyć to do dwóch zakrętek na wiadro wody ?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7581
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Na winogronach bardzo dobrze. Od razu ze sznureczkami, wygodne.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3124
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Kawon (arbuz) - część 14
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Jak widać uprawa w workach ma nie tylko zady, ale i walety
Jeśli masz możliwość, to do zapylania używaj 2-3 kwiatków męskich - jeden najczęściej wystarcza, ale może się zdarzyć, że pyłku będzie za mało i owoc urośnie zniekształcony i nie będzie w środku w całości dojrzały. To tylko dmuchanie na zimne, ale jeśli jest dużo męskich kwiatów, to nie ma co ich żałować ;)
U mnie nadal na prowadzeniu Georgia Rattlesnake na zrębkach - sadzona 5 tygodni temu zajmuje już blisko 4 m² powierzchni:

(Zapylony kwiatek w osłonce z białego tiulu - przetrwał wczorajszą nawałnicę (u znajomych nieopodal tak wiało, że ziemniaki z ziemi powyrywało
, tiul wysechł momentalnie, ptaki coś przy nim grzebały, ale nie dały rady popsuć).
Drugie miejsce zajmuje Niuniuś:

A ta szóstka sadzonych na samiutkim końcu, trochę ponad dwa tygodnie temu, w końcu wzięła się do roboty, ale jeszcze trochę im zejdzie na robieniu masy:

Jak zlikwiduję uprawę grochu, który miał rosnąć do 1,5 metra, a już ma 2,5 m i skończyło mu się ogrodzenie, którego się trzymał, to arbuzy odzyskają słońce od zachodu.

U mnie nadal na prowadzeniu Georgia Rattlesnake na zrębkach - sadzona 5 tygodni temu zajmuje już blisko 4 m² powierzchni:

(Zapylony kwiatek w osłonce z białego tiulu - przetrwał wczorajszą nawałnicę (u znajomych nieopodal tak wiało, że ziemniaki z ziemi powyrywało

Drugie miejsce zajmuje Niuniuś:

A ta szóstka sadzonych na samiutkim końcu, trochę ponad dwa tygodnie temu, w końcu wzięła się do roboty, ale jeszcze trochę im zejdzie na robieniu masy:

Jak zlikwiduję uprawę grochu, który miał rosnąć do 1,5 metra, a już ma 2,5 m i skończyło mu się ogrodzenie, którego się trzymał, to arbuzy odzyskają słońce od zachodu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1150
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 14
U mnie miejsce na arbuzowisku o wymiarach 6,5x13 m (26 roślin) się właśnie kończy. Ciepłe noce robią swoje i czarne znika w oczach. Ostatni normalny deszcz był chyba ze 2 tygodnie temu więc linia kroplująca chodzi bezustannie.
Druga tura zawiązań właśnie się zaczęła, standardowo 10-14 dni po pierwszej. W drugiej pojawiły się m.in. dwa zawiązki Congo i Dumary. Małego Niuniusia jeszcze nie dojrzałem, ale tam już jest gęsto więc może się ukrywa...
ARBUZOWISKO-->
Akurat nie miałem żadnych monet pod ręką więc sesja niepodpłacona
CRIMSON GIANT-->
MIRSINI-->
RED STAR-->
ASAHI MIYAKO-->
ASAHI MIYAKO-->
Druga tura zawiązań właśnie się zaczęła, standardowo 10-14 dni po pierwszej. W drugiej pojawiły się m.in. dwa zawiązki Congo i Dumary. Małego Niuniusia jeszcze nie dojrzałem, ale tam już jest gęsto więc może się ukrywa...
ARBUZOWISKO-->

Akurat nie miałem żadnych monet pod ręką więc sesja niepodpłacona

CRIMSON GIANT-->

MIRSINI-->

RED STAR-->

ASAHI MIYAKO-->

ASAHI MIYAKO-->

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1037
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Wokan piękne , jak co roku z resztą ;)
U mnie sezon ratują arbuzy, bo pomidory to katastrofa
Dzis naliczyłem 10arbuzow wielkości pieści, kilka o wielkości o orzecha włoskiego i ciągle kwitną. Pędy mają po ponad 3m i rosną dalej. Nie wiem co z nimi zrobić by nie złapały fuzariozy, bo wychodzą już po za agro, obciąć?



Z 21 czerwca

Z dziś

U mnie sezon ratują arbuzy, bo pomidory to katastrofa
Dzis naliczyłem 10arbuzow wielkości pieści, kilka o wielkości o orzecha włoskiego i ciągle kwitną. Pędy mają po ponad 3m i rosną dalej. Nie wiem co z nimi zrobić by nie złapały fuzariozy, bo wychodzą już po za agro, obciąć?



Z 21 czerwca

Z dziś

Piotr
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
O rany, Bioy... Współczuję
To wygląda jak po ataku wściekłego malaksera, jeszcze w swoim życiu nie widziałam takiego pogromu po gradzie
Rolnik90 - A może by te uciekinierskie pędy nakierować w drugą stronę, na bok, gdziekolwiek, byle na szmacie...? Ja swoje tak "układam" do momentu, gdy się już nie da. Choć niewiele tam już miejsca zostało, a piętrowo też nie za dobrze, żeby rosły. Cięcie też jest rozwiązaniem, ale bardziej ryzykownym, choćby ze względu na możliwość wnikania patogenów (coś o tym wiem - moja ubiegłoroczna dżuma, czyli czarna zgnilizna zawiązków i pędów dyniowatych, wnika w rośliny właśnie poprzez mniejsze i większe uszkodzenia). Jak muszę zmusić pęd do zmiany kierunku podróży, to go blokuję wykałaczkami tak, by był zwrócony w odpowiednią stronę,


Rolnik90 - A może by te uciekinierskie pędy nakierować w drugą stronę, na bok, gdziekolwiek, byle na szmacie...? Ja swoje tak "układam" do momentu, gdy się już nie da. Choć niewiele tam już miejsca zostało, a piętrowo też nie za dobrze, żeby rosły. Cięcie też jest rozwiązaniem, ale bardziej ryzykownym, choćby ze względu na możliwość wnikania patogenów (coś o tym wiem - moja ubiegłoroczna dżuma, czyli czarna zgnilizna zawiązków i pędów dyniowatych, wnika w rośliny właśnie poprzez mniejsze i większe uszkodzenia). Jak muszę zmusić pęd do zmiany kierunku podróży, to go blokuję wykałaczkami tak, by był zwrócony w odpowiednią stronę,