(Czekam na referat
 )
 )
 )
 )



Serio? Jesteś tu nie od dziś, a o agroszmacie było już wałkowane tyle razy. Wymienię podstawowe zalety, zaczynając od najbardziej istotnych:
 ).
 ). 
UPDATE - Na niuniusiu znalazłam pierwszy żeński kwiat, tak samo na Madziarze
 
 Podstawowa zaleta
Druga podstawowa zaleta
Zaleta niejako nabyta w pakiecie
U mnie jednak wygryzła od spodu... nornica.. i zrobiła sobie domek w dojrzałej już Carolinie ze spiżarnią pełną nasion
 
 Ja mam porobione z drutu ogrodzeniowego takie kotwy w kształcie litery U, którymi przyszpilam pędy - sprawdzają się perfekcyjnie.
Co roku wymieniam z uwagi na magazyn przetrwalników grzybowych - po co na nowy sezon startować z potencjalnie zakażoną agroszmatą.
Patrz wyżej. Rok temu nornice poobcinały mi wszystkie pędy na dwóch dorosłych krzakach. 10 Arbuzów tuż przed dojrzałością poszło na kompost. Na jesień po zdjęciu agro okazało się, że w tym miejscu była cała sieć korytarzy.



 
 
 
  
  


 
  Przez dziesięć lat ściółkowania ogrodu na grubo, w tym również obornikiem, miałam w ziemi dżdżownic więcej niż gwiazd na niebie i zero kretów. W ub. roku nastąpiła niespodziewana inwazja, wyłapałam ich 40, i w tym roku znów nie mam kretów (pomimo obornika i dżdżownic). Arbuzy wiązały owoce pomimo inwazji kretów i rosły pomimo obecności ślimaków, wykończyła je dopiero choroba grzybowa. Dżdżownice ciągną w miejsca wilgotne, a arbuzy zwykle mocno podlewamy, więc i bez obornika by tam były, ślimaki zresztą też. A jeśli nerwy jednak puszczają, to rajstopy, jak wyżej
 Przez dziesięć lat ściółkowania ogrodu na grubo, w tym również obornikiem, miałam w ziemi dżdżownic więcej niż gwiazd na niebie i zero kretów. W ub. roku nastąpiła niespodziewana inwazja, wyłapałam ich 40, i w tym roku znów nie mam kretów (pomimo obornika i dżdżownic). Arbuzy wiązały owoce pomimo inwazji kretów i rosły pomimo obecności ślimaków, wykończyła je dopiero choroba grzybowa. Dżdżownice ciągną w miejsca wilgotne, a arbuzy zwykle mocno podlewamy, więc i bez obornika by tam były, ślimaki zresztą też. A jeśli nerwy jednak puszczają, to rajstopy, jak wyżej  
 Ogórki też polubią agro, mojej mamie tak doradziłam w ub. roku i sobie chwali, a dyni akurat na szmatę nie puszczam, bo mam grubo ściółkowany ogród którego nie podlewam, i dynia lubi sobie zapuścić w tę ściółkę korzenie przybyszowe i uzupełniać w ten sposób niedobory wody i żarcia.
 Ogórki też polubią agro, mojej mamie tak doradziłam w ub. roku i sobie chwali, a dyni akurat na szmatę nie puszczam, bo mam grubo ściółkowany ogród którego nie podlewam, i dynia lubi sobie zapuścić w tę ściółkę korzenie przybyszowe i uzupełniać w ten sposób niedobory wody i żarcia.


 
  i zapakować kilka zawiązków w rajstopy u siebie - jeśli gdzieś mają zgnić od nadmiaru wilgoci, to właśnie u mnie, w lesie, a nadarza się okazja, bo Georgia Rattlesnake na zrębkach właśnie wypuściła pierwszy żeński kwiat (jutro powinien się otworzyć), a że zamierzam na tym krzaku trzymać tylko jeden owoc, bo więcej nie ma szans dojrzeć w moim mikroklimacie, a kilka dni temu kilka zawiązków Niuniusia zniknęło bez śladu (tak jak wszystkie owoce z mojej wiśni - opędzlowane do zera w jedną dobę), to będę się nad tym owockiem trząść i wszelkie czary czynić
 i zapakować kilka zawiązków w rajstopy u siebie - jeśli gdzieś mają zgnić od nadmiaru wilgoci, to właśnie u mnie, w lesie, a nadarza się okazja, bo Georgia Rattlesnake na zrębkach właśnie wypuściła pierwszy żeński kwiat (jutro powinien się otworzyć), a że zamierzam na tym krzaku trzymać tylko jeden owoc, bo więcej nie ma szans dojrzeć w moim mikroklimacie, a kilka dni temu kilka zawiązków Niuniusia zniknęło bez śladu (tak jak wszystkie owoce z mojej wiśni - opędzlowane do zera w jedną dobę), to będę się nad tym owockiem trząść i wszelkie czary czynić  

