lunatyk pisze: ↑23 cze 2024, o 22:23Kabomba możesz wymienić te wady i zalety agro w uprawie arbuza ?
Serio? Jesteś tu nie od dziś, a o agroszmacie było już wałkowane tyle razy. Wymienię podstawowe zalety, zaczynając od najbardziej istotnych:
1. Ciepło. Cieplejsza ziemia pod agro + ciepło w pędy od samej szmaty nagrzewającej się w słońcu.
2. Zero chwastów (a naprawdę ciężko się odchwaszcza arbuzowe gąszcze).
3. Rośliny nieobryzgane ziemią po deszczu - walor nie tylko estetyczny.
4. Lepsza widoczność pędów i owoców, no i nic tych jagód od spodu ukradkiem nie powygryza, jak to się zdarza gdy leżą na ziemi.
Wady:
1. Pędy na początku uprawy trzeba przypinać (blokować możliwość ich poprzesuwania/połamania/ukręcenia przez wiatr, np. za pomocą wykałaczek, patyczków do szaszłyków, czy kawałkami drutu) - dopiero jak się krzaki rozrosną, to już się jakoś w kupie trzymają.
2. Koszt (ale szmata odpowiedniej grubości, nie taka prześwitująca woalka, służy przez wiele, wiele lat).
3. Może się zdarzyć, że zamieszkają u nas gryzonie i wtedy pod szmatą trudniej namierzyć ich nory/wyloty korytarzy, ale serio - jak arbuzy są już mocno rozrośnięte, to i tak nikt między pędy właził nie będzie, żeby zastawiać pułapki. Niektórzy twierdzą, że pod szmatą siedzą ślimaki, a w nocy wychodzą i zjadają arbuzy, ale nie oszukujmy się - ślimaki siedzą też w chwastach, pod kamieniami, albo zwyczajnie na spodniej stronie liści, więc jak są u nas ślimaki, to będą ze szmatą, czy bez. Ja nie zauważyłam zwiększonej inwazji ślimaków w miejscach, gdzie mam agro, WRĘCZ PRZECIWNIE - znajdowałam na powierzchni agroszmaty usmażone ślimaki, które nie zdążyły się ewakuować przed wschodem słońca, zaś tam, gdzie mam zaściółkowane słomą/zrębką/skoszoną trawą ślimaki mają się dużo lepiej.
Uważam, że te wady są nieco naciągane i zdecydowanie nie przesłaniają zalet, i zdaje się że nie tylko ja sobie chwalę uprawę arbuza na agrowłókninie (nigdy nie używałam tej wersji błyszczącej, wyraźnie plastikowej, która chyba nazywa się agrotkaniną; kupuję agrowłókninę, która też jest sztuczna, ale z wyglądu przypomina bardziej materiał "ubraniowy" i pieszczotliwie nazywam ją agroszmatą

).
Ciebie nie chcę przekonywać, bo masz już wyrobione zdanie i mnie ono nie przeszkadza, a powyższy "referat" może się przyda tym, co jeszcze takiej uprawy nie próbowali i się wahają.