Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu,
spotkanie z JagiS to sama przyjemność. Szkoda, że nie dołączyłaś do nas, za daleko mieszkasz. Na pewno byłoby miło.
Róże kwitną przepięknie. "Słoneczna rabatka" jest wesoła i energetyczna. Uroda wyróżnia się ' Bengali' i 'Sophia Renaissance', a obfitością kwiatów 'Sommersonne'.
Zadziwia mnie kolor i kształt kwiatów 'Sommersonne', są odmienne od moich pod względem koloru i pokroju krzewu. Moje są pomarańczowe- typowe orange, a kwiatki zwieszają się w dół, jak u floribundy. Kolor jak u Bengali tylko intensywniejszy. Nie osiągają tak intensywnego różu i nie patrzy sztywno w niebo. Zerknij do mnie, pokazałam kilka fotek tej róży.
Może aparat fotograficzny przekłamuje kolor, a może z innej szkółki masz rośliny, inna gleba może tez nieco kolor zmieniać, ale nie aż tak bardzo. Jestem zdziwiona znaczna odmiennością wyglądu naszych 'Letnichsłońc'.
Obiedka szerokolistna - prześliczna.
spotkanie z JagiS to sama przyjemność. Szkoda, że nie dołączyłaś do nas, za daleko mieszkasz. Na pewno byłoby miło.
Róże kwitną przepięknie. "Słoneczna rabatka" jest wesoła i energetyczna. Uroda wyróżnia się ' Bengali' i 'Sophia Renaissance', a obfitością kwiatów 'Sommersonne'.
Zadziwia mnie kolor i kształt kwiatów 'Sommersonne', są odmienne od moich pod względem koloru i pokroju krzewu. Moje są pomarańczowe- typowe orange, a kwiatki zwieszają się w dół, jak u floribundy. Kolor jak u Bengali tylko intensywniejszy. Nie osiągają tak intensywnego różu i nie patrzy sztywno w niebo. Zerknij do mnie, pokazałam kilka fotek tej róży.
Może aparat fotograficzny przekłamuje kolor, a może z innej szkółki masz rośliny, inna gleba może tez nieco kolor zmieniać, ale nie aż tak bardzo. Jestem zdziwiona znaczna odmiennością wyglądu naszych 'Letnichsłońc'.
Obiedka szerokolistna - prześliczna.
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Obiedka rzeczywiście nadaje lekkości rabacie.
Róże śliczne
Róże śliczne

- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Witaj. Rzeczywiście to fajna trawka a róże kwitną Ci wspaniale teraz
. Jest na czym oko zawiesić u Ciebie w ogrodzie i oby to trwało jak najdłużej
. Pozdrawiam
.



- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12091
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu Memory śliczny, dla takiego widoku warto zrobić nawet ogranicznik. Flamingo też kupiłam w tym roku, ale marniutki jeszcze. Róże dały popis, wspaniale kwitną.
Moje ugotowały się na południowej skarpie przy domu.
Zmartwiłaś mnie informacją, że odmianowe rozchodniki tak sobie słabo radzą.
Ja nawet jak mogę pić spokojnie kawę na tarasie, to i tak patrzę co jest do zrobienia.
Pewnie wszystkie tak mamy. 





-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu doskonale rozumię to dyganie konewek z wodą, u mnie hortensje mają taką miejscówkę, że dopiero ulewa je dosięga i też tak muszę je dopajać.
A zapytam o to nawodnienie kropelkowe które robiłaś w ubiegłym sezonie, jak się ono spisuje, na ile zdaje oczekiwany efekt
Miewam też takie myśli żeby się do tego podłączyć, ale jak pomyślę jak ten licznik będzie nabijał to włącza mi się blokada.
Mamy studnię z której czerpiemy wodę do podlewania ale pewno kropelkowe było by trudno podłączyć do pomopy wiszącej w studni.
Jak patrzę na Twoje kwitnące róże to już wiem ile tych konewek się nadygasz aby mieć ten efekt......pięknie Ci kwitną w tym sezonie prawie jesiennym.
pozdrawiam
A zapytam o to nawodnienie kropelkowe które robiłaś w ubiegłym sezonie, jak się ono spisuje, na ile zdaje oczekiwany efekt

Miewam też takie myśli żeby się do tego podłączyć, ale jak pomyślę jak ten licznik będzie nabijał to włącza mi się blokada.
Mamy studnię z której czerpiemy wodę do podlewania ale pewno kropelkowe było by trudno podłączyć do pomopy wiszącej w studni.
Jak patrzę na Twoje kwitnące róże to już wiem ile tych konewek się nadygasz aby mieć ten efekt......pięknie Ci kwitną w tym sezonie prawie jesiennym.
pozdrawiam
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9833
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
U mnie budleje też dostały eksmisję
Została żółta, która rośnie tam, gdzie nic innego nie chce...
Róże prześliczne! Zwłaszcza te morelowe chwyciły mnie za serce!

Róże prześliczne! Zwłaszcza te morelowe chwyciły mnie za serce!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Dzięki za pokazanie Apricoli, Bengali i Hansestadt Rostock
. Niedługo dojadą i do mnie.
Ciekawe, ja będą rosły. Miejscówki naszykowane słoneczne, posadzę zgodnie ze sztuką ogrodniczą
, a reszta już niezależna ode mnie. Cóż, pobawię się trochę różami. Jak się dogadamy, to będzie super, a jak nie, to trudno, wracam do bylin
. Daję sobie i im 3 sezony
.
Ogród dalej Ci pięknie kwitnie, nie widać suszy, ale wiem, że jest. Wczoraj wykopywałam kępę trawy - sam suchy piasek, dziwne, że dotąd nie padła
.

Ciekawe, ja będą rosły. Miejscówki naszykowane słoneczne, posadzę zgodnie ze sztuką ogrodniczą



Ogród dalej Ci pięknie kwitnie, nie widać suszy, ale wiem, że jest. Wczoraj wykopywałam kępę trawy - sam suchy piasek, dziwne, że dotąd nie padła

Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16296
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Kania, dziękuję, że znalazłaś czas na odwiedziny w moim wątku.
Róż Sommersonne mam cztery sztuki posadzone razem. Kiedyś kupowałam róże po jednej sztuce, teraz muszą być minimum dwie. Nie mam oszałamiających kwitnień, więc jedna róża nie dawałaby efektu. Wolę większe plamy niż zbyt dużą różnorodność.
Apus, niestety deszczu nadal u nas nie ma, już zapomniałam jak pachnie ziemia, gdy popada. Chwastów nie wyrywam, bo same uschły. Ja w ogrodzie nie mam gliny, więc nie mam "betonu", ale sypki jałowy miał.
Jagi, zawsze, ale to zawsze o tej porze roku róże straszliwie mnie wkurzają, lecz mimo to dokupuję następne, bo wiem, że będą mnie cieszyć latem. Tylko że teraz kupuję wyłącznie zdrowe odmiany, a na wcześniejsze swoje różyce patrzę złym okiem. Lecz kurczę pozbyć się ich jakoś nie mogę. Ciekawa jestem, czy u owych "dobrych ludzi", którym oddałaś swoje nieboraczki, rosną one nieco lepiej i zdrowiej niż u Ciebie.
Aneczka, chyba tak obiektywnie rzecz biorąc, Hansestadt jest ładniejsza, choć to oczywiście kwestia gustu. Jednak Bengali jest silniejsza, częściej kwitnie i dłużej trzyma kwiat. Poza tym nie jest tak wrażliwa na słońce jak Hansestadt. A z mrozoodpornością to się jeszcze okaże. Ciekawe, co w końcu wybrałaś.
Yollanda, w sprawie Sommersone odpowiedziałam u Ciebie i my ślę, że tak w rzeczywistości moje i Twoje róże aż tak bardzo się od siebie nie różnią. Może po prostu mamy tylko różne aparaty, jak sama zresztą zauważyłaś?
Kasia, obiedkę mieć warto, choć nie od razu w pierwszym roku zachwyci.
ewelkacha, z drugiego kwitnienia róż jestem naprawdę zadowolona - to chyba jedyna korzyść braku deszczu. Róże to dzieci słońca.
cyma, miskant Flamingo długo się rozkręca. Oby tylko nie wymarzł, bo ostatnio trawy nie spisały się najlepiej w naszym klimacie.
leszczyna, nawadnianie kropelkowe nie do końca uwalnia od konieczności podlewania. Byliny, owszem, są zadowolone, ale różom tej wody jest za mało. W każdym razie w pewnym stopniu pomaga i warto je mieć. Ja mam wodę do podlewania ogrodu z własnego ujęcia, a w kranach mam wodę z wodociągu. Inaczej miałabym ogromne rachunki za zużycie wody.
takasobie, żółtej budlei to akurat nigdy nie widziałam i myślałam, że taka nie istnieje. Tak czy owak nie są to krzewy, które mnie zachwycają, choć zachwycają mnie bardzo motyle na nich ucztujące. Jednak w tym względzie dobrze swoją rolę odgrywają jeżówki i rozchodniki,
Pulpa, popieram eksperyment z różami. Zresztą to przecież nie pierwsze Twoje próby Aniu. Masz dorodne olbrzymie okazy róż pnących. To naprawdę dobrze rokuje Twym nowym nabytkom.
U mnie sucho, sucho i jeszcze raz sucho. Podobno gdzieś tam w Polsce pada, ale u nas ani kropli. Każdy dzień zaczynam od podlewania i na podlewaniu kończę. Poza tym strasznie zimno się zrobiło, a ja jakoś nie mogę się przestawić na niską temperaturę i stale marznę. No cóż, na razie nie mamy złotej polskiej jesieni.























Apus, niestety deszczu nadal u nas nie ma, już zapomniałam jak pachnie ziemia, gdy popada. Chwastów nie wyrywam, bo same uschły. Ja w ogrodzie nie mam gliny, więc nie mam "betonu", ale sypki jałowy miał.

Jagi, zawsze, ale to zawsze o tej porze roku róże straszliwie mnie wkurzają, lecz mimo to dokupuję następne, bo wiem, że będą mnie cieszyć latem. Tylko że teraz kupuję wyłącznie zdrowe odmiany, a na wcześniejsze swoje różyce patrzę złym okiem. Lecz kurczę pozbyć się ich jakoś nie mogę. Ciekawa jestem, czy u owych "dobrych ludzi", którym oddałaś swoje nieboraczki, rosną one nieco lepiej i zdrowiej niż u Ciebie.
Aneczka, chyba tak obiektywnie rzecz biorąc, Hansestadt jest ładniejsza, choć to oczywiście kwestia gustu. Jednak Bengali jest silniejsza, częściej kwitnie i dłużej trzyma kwiat. Poza tym nie jest tak wrażliwa na słońce jak Hansestadt. A z mrozoodpornością to się jeszcze okaże. Ciekawe, co w końcu wybrałaś.
Yollanda, w sprawie Sommersone odpowiedziałam u Ciebie i my ślę, że tak w rzeczywistości moje i Twoje róże aż tak bardzo się od siebie nie różnią. Może po prostu mamy tylko różne aparaty, jak sama zresztą zauważyłaś?
Kasia, obiedkę mieć warto, choć nie od razu w pierwszym roku zachwyci.
ewelkacha, z drugiego kwitnienia róż jestem naprawdę zadowolona - to chyba jedyna korzyść braku deszczu. Róże to dzieci słońca.
cyma, miskant Flamingo długo się rozkręca. Oby tylko nie wymarzł, bo ostatnio trawy nie spisały się najlepiej w naszym klimacie.
leszczyna, nawadnianie kropelkowe nie do końca uwalnia od konieczności podlewania. Byliny, owszem, są zadowolone, ale różom tej wody jest za mało. W każdym razie w pewnym stopniu pomaga i warto je mieć. Ja mam wodę do podlewania ogrodu z własnego ujęcia, a w kranach mam wodę z wodociągu. Inaczej miałabym ogromne rachunki za zużycie wody.
takasobie, żółtej budlei to akurat nigdy nie widziałam i myślałam, że taka nie istnieje. Tak czy owak nie są to krzewy, które mnie zachwycają, choć zachwycają mnie bardzo motyle na nich ucztujące. Jednak w tym względzie dobrze swoją rolę odgrywają jeżówki i rozchodniki,
Pulpa, popieram eksperyment z różami. Zresztą to przecież nie pierwsze Twoje próby Aniu. Masz dorodne olbrzymie okazy róż pnących. To naprawdę dobrze rokuje Twym nowym nabytkom.
U mnie sucho, sucho i jeszcze raz sucho. Podobno gdzieś tam w Polsce pada, ale u nas ani kropli. Każdy dzień zaczynam od podlewania i na podlewaniu kończę. Poza tym strasznie zimno się zrobiło, a ja jakoś nie mogę się przestawić na niską temperaturę i stale marznę. No cóż, na razie nie mamy złotej polskiej jesieni.























- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu....mimo braku deszczu i zimna ogród twój wciąż zachwyca.
. Te piękne trawy, hortensje i róże wynagradzają niezbyt ładną pogodę. Wiem, wiem...to podlewanie a i w jesiennym słoneczku i ciepłej pogodzie przyjemniej się pracuje.
. Dobrze że choć popatrzeć możesz. Ja prawie od tygodnia w domku, a to cała wieczność..nawet nie wiem co się na mojej działeczce dzieje.
. Na poprawę nastroju zamówiłam nareszcie Lagunę i Pashminę...
. Pozdrawiam serdecznie . 





- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Piękny masz ogród, taki dojrzały, rośliny dorodne, różne ozdoby.
Cudowne miejsce to z krzesełkami, i te ścieżki, ach
Lubię taki klimat, trochę tajemniczy, chodziłabym tymi ścieżkami i podziwiała roślinki za każdym zakrętem
Cudowne miejsce to z krzesełkami, i te ścieżki, ach

Lubię taki klimat, trochę tajemniczy, chodziłabym tymi ścieżkami i podziwiała roślinki za każdym zakrętem

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
U mnie Wandziu od soboty też strasznie się ochłodziło, temperatura w nocy po 5 stopni... obawiam się przymrozków, ale to co dobre, to że padało, z przerwami, ale padało, nawet na okoliczność prognozy pogody wzięłam dwa dni urlopu, żeby wyzbyć się chwastów z jednej rabaty, bo straszy....
U Ciebie pomimo suszy ogród powala urodą!
Nadal jest pięknie, bardzo pięknie!
Ujmujące masz też "ozdobniki" ogrodowe - lampiony, dzwoneczki, podpórki, stojaki

U Ciebie pomimo suszy ogród powala urodą!

Ujmujące masz też "ozdobniki" ogrodowe - lampiony, dzwoneczki, podpórki, stojaki

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu ADR Bengali kusi niesamowicie. Nie mniej kolor Hansestadt bardziej do mnie przemawia. W dodatku jest ciut mniejsza od tej pierwszej. Mówisz, że kwiaty Hansestadt mdleją w słońcu? Nie powinna więc mieć miejscówki z pełnym słońcem?
Kurczę... tak właśnie miałam plan ją posadzić...
Kochana Twoje zdjęcia i to jak postrzegasz swój ogród to jak zwykle majstersztyk.
Taki klimat bije z tych zdjęć jak nigdzie indziej. 

Kochana Twoje zdjęcia i to jak postrzegasz swój ogród to jak zwykle majstersztyk.


- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25219
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Czy to jedna z dziewczynek kiedyś przyjechała z Tobą do Szmita?
Jeśli tak, to strasznie szybko czas leci
Z tym zimnem mam to samo. To niestety efekt tego, że jeszcze tydzień temu było bardzo gorąco.
Nie było temperatur przejściowych. Także nic nie robię w ogrodzie oprócz podlewania tak jak Ty
Ale nie dzisiaj, bo w nocy popadało
Jeśli tak, to strasznie szybko czas leci

Z tym zimnem mam to samo. To niestety efekt tego, że jeszcze tydzień temu było bardzo gorąco.
Nie było temperatur przejściowych. Także nic nie robię w ogrodzie oprócz podlewania tak jak Ty
Ale nie dzisiaj, bo w nocy popadało

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16296
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Zeniu, nie wyobrażam sobie, jak można tęsknić za działką, kiedy ma się ją gdzieś z dala od domu. Chyba nie wytrzymałabym z niecierpliwości. Ja muszę codziennie wyjść do ogrodu i zrobić poranny obchód. Potem oczywiście jeszcze kilka następnych rundek. Podziwiam, że masz tak pięknie urządzone mimo że nie posiadasz ogródka przydomowego. Cieszę się, że zamówiłaś Lagunę, od przyszłej wiosny będziesz podziwiać jej piękno.
Dzisiaj w końcu pojawił się długo oczekiwany deszcz. Wielka radość dla mnie.
Kasia, miło mi ogromnie, że ogródek Ci się podoba. Nadal staram się go upiększać, ponieważ pozostało jeszcze kilka niezagospodarowanych kątów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku skończę, bo prawdę powiedziawszy, chciałabym wreszcie odpocząć.
Apus, spadł u mnie deszcz! Gdy rano wstałam i zobaczyłam wodę w wiadrach, poczułam ogromną ulgę, że w końcu będę mogła się zająć czymś innym niż podlewanie. Robiłam więc nową rabatę hostową, bo już to od dawna wisiało mi nad głową.
Aneczka, oj tak, Hansestadt jest sporo mniejsza, bo Bengali osiągają teraz u mnie ze 2 metry wysokości. Nie miałam pojęcia, że będą takie wybujałe. Całe szczęście, że mam je w głębi rabaty. Hansestadt z powodzeniem mogą rosnąć na obrzeżu. Może u Ciebie nie będą aż tak wrażliwe na słońce? Różnie to bywa w różnych ogrodach. Za komplimenta pod adresem mojego ogródka dzięki bardzo.
Margo, tak, u Szmita była wtedy z nami trzyletnia Iza, a teraz ma już 8 lat i poszła do II klasy. Czas leci nieprawdopodobnie szybko, a im człowiek starszy, tym szybciej. Na przykład ten sezon zleciał błyskawicznie i wiele zaplanowanych rzeczy nie zdążyłam zrobić. A już miałam nadzieję, że w przyszłym roku będę tylko leżeć odłogiem na leżaczku z książeczką na kolanach.
Dzisiaj w końcu pojawił się długo oczekiwany deszcz. Wielka radość dla mnie.

Kasia, miło mi ogromnie, że ogródek Ci się podoba. Nadal staram się go upiększać, ponieważ pozostało jeszcze kilka niezagospodarowanych kątów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku skończę, bo prawdę powiedziawszy, chciałabym wreszcie odpocząć.
Apus, spadł u mnie deszcz! Gdy rano wstałam i zobaczyłam wodę w wiadrach, poczułam ogromną ulgę, że w końcu będę mogła się zająć czymś innym niż podlewanie. Robiłam więc nową rabatę hostową, bo już to od dawna wisiało mi nad głową.

Aneczka, oj tak, Hansestadt jest sporo mniejsza, bo Bengali osiągają teraz u mnie ze 2 metry wysokości. Nie miałam pojęcia, że będą takie wybujałe. Całe szczęście, że mam je w głębi rabaty. Hansestadt z powodzeniem mogą rosnąć na obrzeżu. Może u Ciebie nie będą aż tak wrażliwe na słońce? Różnie to bywa w różnych ogrodach. Za komplimenta pod adresem mojego ogródka dzięki bardzo.

Margo, tak, u Szmita była wtedy z nami trzyletnia Iza, a teraz ma już 8 lat i poszła do II klasy. Czas leci nieprawdopodobnie szybko, a im człowiek starszy, tym szybciej. Na przykład ten sezon zleciał błyskawicznie i wiele zaplanowanych rzeczy nie zdążyłam zrobić. A już miałam nadzieję, że w przyszłym roku będę tylko leżeć odłogiem na leżaczku z książeczką na kolanach.

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
U mnie też już wypadało się, a wczoraj zrobiło się wieczorem bardzo pogodnie, co skutkowało przymrozkiem nad ranem...
Ale szkód wielkich chyba nie było.

Ale szkód wielkich chyba nie było.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468