Marysiu, czytałam o tych ogródkach na Zachodzie w czasopiśmie "Zieleń to życie", które już niestety przestało się ukazywać, a fajne było.
To bardzo słuszna idea, może i u nas kiedyś będzie to popularne. Coś tam się rusza pod tym względem w Warszawie.
Betusiu, miło że wpadłaś. Pogoda się teraz diametralnie zmieniła.

Aż za gorąco dla mnie, ja lubię takie 18-25 stopni. Ale wiadomo, pogoda musi być zmienna.
Aniu, witaj
Miło mi, że zajrzałaś. A Ty jesteś może sąsiadka Eli z działki lub z miasta
Kraków nie taki wcale ładny, wkurza mnie coraz bardziej podejście radnych i prezydenta do tematu zieleni miejskiej.
-- 3 cze 2015, o 17:39 --
Ostatnio skaczę po balkonie pomiędzy roślinami, które czekają na posadzenie w ogródku.
Takiego mam asystenta.
M. przywlókł uratowane rośliny do adopcji. Z powodu wykopów pod ogrodzenie u klientki zostały spisane na straty: irysy, liliowce, hosty.
Irysy już kwitły, ale niestety poucinałam im wszystkie pędy z kwiatami, i tak nic by z tego nie było po operacji przesadzania.
Wiem tylko, że niektóre mają kwiaty białe, a inne żółte.
Mam już swoje niebieskie, więc się będą uzupełniały.
Nie widać tego, bo poupychałam, ale tu są cztery wiadra budowlane wypchane roślinami.
-- 3 cze 2015, o 17:41 --
Po wieeelu dniach deszczu wreszcie pojechaliśmy w weekend na jeden dzień na wieś.
Przez te deszcze ominął mnie jedyny kwiat piwonii krzewiastej! Buuu!!!
Co lepsze, sadząc po pąku prawie rozwiniętym i po już opadłych płatkach, kwiat w tym roku był jasnoróżowy, a w zeszłym biały. A więc sprawdziło się, że te piwonie mogą po przeprowadzce przez jakiś czas dochodzić do siebie i jednym z objawów jest zmiana koloru kwiatów.
Ale za to doczekam się chyba pierwszych kwiatów piwonii zielnych: na tę czekałam 2 lata.
Ogólnie jest bujno i zielono.
Tu jest nieskoszona traktorem kępa, gdzie rosną jagody kamczackie i jeszcze coś. Tu już M. będzie kosą operował.
A przy okazji rosną tu też rodzime trawki, niektóre nawet całkiem ozdobne.
Tu moja ulubiona trawka, która kwitnie teraz, krótko, ale ładnie.
I ma milusie w dotyku pędy i źdźbła.
Nadal mała kolkwicja wreszcie porządnie zakwitnie.
