Cudownie wygląda Twój ogród pełen pięknych tulipanów wśród łąk i pól
Ucieczka z Krakowa --- początki
- Krychna
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2033
 - Od: 23 mar 2010, o 19:27
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Cudownie wygląda Twój ogród pełen pięknych tulipanów wśród łąk i pól
- 
				lawenda
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1602
 - Od: 22 mar 2007, o 19:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Lublin
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Już Ci mówiłam, ze zachwycałam się Waszymi widokami na działce, pozachwycałam się znowu. Wiele porad dostajesz od forumowiczek, ja zwrócę uwagę na te widoki właśnie, bo takich u mnie brakuje. Przy sadzeniu drzew i krzewów zwróć uwagę aby nie zasłonić sobie w przyszłości tej pięknej dolinki. Może i o tym wiesz, ale i tak musiałam napisać 
 Miodowo-nektarowe zapachy tez lubię i lubię oglądać te łany żćłto kwitnące. Miło było Cie poznać  
			
			
									
						
										
						- Daria_Eliza
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1735
 - Od: 26 lut 2013, o 01:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Krysiu, Ulu witajcie!  
 
Dziękuję wszystkim za komplementy w imieniu Tymonka.
 
Z tymi nasadzenia drzew i krzewów to będę miała niezły zgryz, przyznam.
Najładniej chyba jest tak, jak jest. Dlatego wybraliśmy to miejsce dla siebie.
 
Niemniej jednak działkę trochę trzeba zagospodarować, a te widoki są od północnego zachodu po północny wschód no i chcielibyśmy się trochę od zimnych wiatrów właśnie drzewami zasłonić.
No i ogrodzenie z siatki leśnej nie doda urody, ale myślę, że po prostu przyzwyczaję się do niego.
Kiedyś nie planowaliśmy żadnego ogrodzenia, tylko żywopłoty. Ale się nie da...
Teraz mam nowy zgryz: gazociąg i jego strefa kontrolna, czy jakoś tak.
Wzdłuż południowej granicy (chyba 2 m od niej) biegnie rura z gazem, niby dobrze, że media na działce.
Ale nie chcąc uprawiać zupełnej samowolki, muszę się dowiedzieć w odpowiedniej gazowni, jakie jest ciśnienie i jaka strefa kontrolna, żeby wiedzieć, gdzie drzewa i krzewy sadzić.
Przez telefon nikt nie umiał mi tego powiedzieć.
 
Od południa i tak nie chciałam mieć zbyt wielu drzew, żeby za dużo cienia nie było, ale zależało nam na przesłonięciu się jakimiś od domu sąsiada, który i tak rzuca cień.
Poza tym na tej granicy chciałam posadzić m.in. głogi, tarniny, ałycze, róże - a coś mi się wydaje, że będę musiała z tego zrezygnować.
 
No nic, muszę się wstrzymać z planami do czasu, aż się nie dowiem szczegółów.
Aha, jedna pani z urzędu próbowała mi wmówić, że dom będzie musiał stać 15 m od gazociągu, no ciekawe bo dom naszego sąsiad stoi 5,5 m od niego.
			
			
									
						
										
						Dziękuję wszystkim za komplementy w imieniu Tymonka.
Z tymi nasadzenia drzew i krzewów to będę miała niezły zgryz, przyznam.
Najładniej chyba jest tak, jak jest. Dlatego wybraliśmy to miejsce dla siebie.
Niemniej jednak działkę trochę trzeba zagospodarować, a te widoki są od północnego zachodu po północny wschód no i chcielibyśmy się trochę od zimnych wiatrów właśnie drzewami zasłonić.
No i ogrodzenie z siatki leśnej nie doda urody, ale myślę, że po prostu przyzwyczaję się do niego.
Kiedyś nie planowaliśmy żadnego ogrodzenia, tylko żywopłoty. Ale się nie da...
Teraz mam nowy zgryz: gazociąg i jego strefa kontrolna, czy jakoś tak.
Wzdłuż południowej granicy (chyba 2 m od niej) biegnie rura z gazem, niby dobrze, że media na działce.
Ale nie chcąc uprawiać zupełnej samowolki, muszę się dowiedzieć w odpowiedniej gazowni, jakie jest ciśnienie i jaka strefa kontrolna, żeby wiedzieć, gdzie drzewa i krzewy sadzić.
Przez telefon nikt nie umiał mi tego powiedzieć.
Od południa i tak nie chciałam mieć zbyt wielu drzew, żeby za dużo cienia nie było, ale zależało nam na przesłonięciu się jakimiś od domu sąsiada, który i tak rzuca cień.
Poza tym na tej granicy chciałam posadzić m.in. głogi, tarniny, ałycze, róże - a coś mi się wydaje, że będę musiała z tego zrezygnować.
No nic, muszę się wstrzymać z planami do czasu, aż się nie dowiem szczegółów.
Aha, jedna pani z urzędu próbowała mi wmówić, że dom będzie musiał stać 15 m od gazociągu, no ciekawe bo dom naszego sąsiad stoi 5,5 m od niego.
- Maska
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 42390
 - Od: 19 lut 2012, o 19:39
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 - Kontakt:
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario nie mamy żadnych planów, może gdybym miała 20 lat mniej...
Jednak nabijam akumulatory czytając takie wątki jak Twój
  Tymon energetyczny 
  w jego oczętach widać dużo pomysłów 
			
			
									
						
										
						Jednak nabijam akumulatory czytając takie wątki jak Twój
- Tacca
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4486
 - Od: 12 lut 2009, o 12:23
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Szczecin
 - Kontakt:
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Daria, ogrom pracy jeszcze przed Wami, ale ogród już kwitnie i zachwyca kolorami. Szkoda że musicie się grodzić. Krajobrazy macie cudne.
			
			
									
						
										
						- Daria_Eliza
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1735
 - Od: 26 lut 2013, o 01:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Marysiu, rozumiem doskonale, a poza tym Ty i tak masz takie mnóstwo roślin, że chyba spokojnie się obejdziesz bez zagospodarowywania kolejnego kawałka.  
 
Widzę sama po sobie, że człowiek to by sadził i sadził, ale krety i nornice za nas nie wypielą rabat, niestety.
 
Danusiu, o tej pracy lepiej nie myśleć. Czuję ją, zwłaszcza w plecach, po każdym weekendzie. A koledzy i koleżanki z pracy nie mogą zrozumieć, dlaczego w piątki nie chcę z nimi chodzić "na piwo" (piwa i tak nie lubię). No przecież muszę mieć siły na ogród.
   
 
Ale i tak praca ogrodnika jest najbardziej satysfakcjonująca.
			
			
									
						
										
						Widzę sama po sobie, że człowiek to by sadził i sadził, ale krety i nornice za nas nie wypielą rabat, niestety.
Danusiu, o tej pracy lepiej nie myśleć. Czuję ją, zwłaszcza w plecach, po każdym weekendzie. A koledzy i koleżanki z pracy nie mogą zrozumieć, dlaczego w piątki nie chcę z nimi chodzić "na piwo" (piwa i tak nie lubię). No przecież muszę mieć siły na ogród.
Ale i tak praca ogrodnika jest najbardziej satysfakcjonująca.
- Daria_Eliza
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1735
 - Od: 26 lut 2013, o 01:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Pogoda mnie dołuje, od ponad tygodnia pada i nie da się pojechać do ogródka.
Nawet jeśli od jutra się poprawi, to i tak nie wiem, czy uda się coś zrobić na weekendzie, no wiecie: glina + 10 dni deszczu.
 
W związku z powyższym naszło mnie na wspomnienia i chciałam się z Wami podzielić widokami z założenia krajobrazowego w centrum Chicago.
Zdjęcia robiłam kilka lat temu. I w tamtym czasie jeszcze nic nie posadziłam i nie miałam żadnego doświadczenia, ale bardzo mi się spodobały te kompozycje i już wtedy chciałam takie mieć.
 













I takie fajne tablice informacyjne były wystawione.

Tamtego lata udało mi się zobaczyć jeszcze inne ogrody w Stanach, może przy okazji je kiedyś pokażę.
Jak uporam się ze zdjęciami.
			
			
									
						
										
						Nawet jeśli od jutra się poprawi, to i tak nie wiem, czy uda się coś zrobić na weekendzie, no wiecie: glina + 10 dni deszczu.
W związku z powyższym naszło mnie na wspomnienia i chciałam się z Wami podzielić widokami z założenia krajobrazowego w centrum Chicago.
Zdjęcia robiłam kilka lat temu. I w tamtym czasie jeszcze nic nie posadziłam i nie miałam żadnego doświadczenia, ale bardzo mi się spodobały te kompozycje i już wtedy chciałam takie mieć.
I takie fajne tablice informacyjne były wystawione.
Tamtego lata udało mi się zobaczyć jeszcze inne ogrody w Stanach, może przy okazji je kiedyś pokażę.
Jak uporam się ze zdjęciami.
- Maska
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 42390
 - Od: 19 lut 2012, o 19:39
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 - Kontakt:
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario jest taki program angielskiej TV o ogrodach wielkich miast, mieszkańcy tworzą coś na kształt działek tylko wspólnych i bez altanek. Popołudniami w ramach odpoczynku grzebią sobie w ziemi i zabierają to co urośnie na obiad do domu. Aż trudno uwierzyć, że ogród który pokazałaś jest w środku wielkiego miasta 
 
Jak to dobrze, że póki pracowałam nie miałam mojego obecnego ogrodu i mogłam chodzić na piwo ze znajomymi
			
			
									
						
										
						Jak to dobrze, że póki pracowałam nie miałam mojego obecnego ogrodu i mogłam chodzić na piwo ze znajomymi
- beacia0088
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2599
 - Od: 25 lis 2013, o 20:18
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Kielce
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario wiem co czujesz bo sama przez tą pogodę złapałam depreche ,jakaś masakra.Dopiero dzisiaj troszkę posiedziałam na podwórku bo tak do tej pory się nie dało.Ja w ten deszcz tylko wpadałam zajrzeć czy wszystko okej i to biegiem bo zaraz byłam mokra jak kura a do tego okropne zimno,brr.Ale pocieszajmy się,że od czerwca ma być już ciepło i oby im się sprawdziło to nam się humor poprawi,dużo słoneczka i lepszego nastroju życzę 
			
			
									
						
										
						Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Witaj Dario!
Przydreptałam tu do Ciebie od Eli bo zaintrygował mnie tytuł Twojego wątku. Kraków jest takim pięknym miastem a tu ktoś chce z niego uciekać?...Po przeczytaniu całego wątku już wiem dlaczego.Dla takich widoków też zwiałabym z miasta.
Dużo pracy za Wami ale też dużo przed. Życzę wytrwałości.Cieszę się,że spotkałam kolejną miłośniczkę zwierząt
 
Marysiu!
Wyobrażasz sobie takie ogrody w Polsce? Na Zachodzie jest to "dobro wspólne" pojęcie obce naszym rodakom. Pozabijali by się o te plony.
			
			
									
						
										
						Przydreptałam tu do Ciebie od Eli bo zaintrygował mnie tytuł Twojego wątku. Kraków jest takim pięknym miastem a tu ktoś chce z niego uciekać?...Po przeczytaniu całego wątku już wiem dlaczego.Dla takich widoków też zwiałabym z miasta.
Dużo pracy za Wami ale też dużo przed. Życzę wytrwałości.Cieszę się,że spotkałam kolejną miłośniczkę zwierząt
Marysiu!
Wyobrażasz sobie takie ogrody w Polsce? Na Zachodzie jest to "dobro wspólne" pojęcie obce naszym rodakom. Pozabijali by się o te plony.
- Daria_Eliza
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1735
 - Od: 26 lut 2013, o 01:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Marysiu, czytałam o tych ogródkach na Zachodzie w czasopiśmie "Zieleń to życie", które już niestety przestało się ukazywać, a fajne było.
To bardzo słuszna idea, może i u nas kiedyś będzie to popularne. Coś tam się rusza pod tym względem w Warszawie.
Betusiu, miło że wpadłaś. Pogoda się teraz diametralnie zmieniła.
  Aż za gorąco dla mnie, ja lubię takie 18-25 stopni. Ale wiadomo, pogoda musi być zmienna.
Aniu, witaj
 
Miło mi, że zajrzałaś. A Ty jesteś może sąsiadka Eli z działki lub z miasta
 
Kraków nie taki wcale ładny, wkurza mnie coraz bardziej podejście radnych i prezydenta do tematu zieleni miejskiej.
-- 3 cze 2015, o 17:39 --
Ostatnio skaczę po balkonie pomiędzy roślinami, które czekają na posadzenie w ogródku.
Takiego mam asystenta.

M. przywlókł uratowane rośliny do adopcji. Z powodu wykopów pod ogrodzenie u klientki zostały spisane na straty: irysy, liliowce, hosty.
Irysy już kwitły, ale niestety poucinałam im wszystkie pędy z kwiatami, i tak nic by z tego nie było po operacji przesadzania.
Wiem tylko, że niektóre mają kwiaty białe, a inne żółte.
Mam już swoje niebieskie, więc się będą uzupełniały.

Nie widać tego, bo poupychałam, ale tu są cztery wiadra budowlane wypchane roślinami.


-- 3 cze 2015, o 17:41 --
Po wieeelu dniach deszczu wreszcie pojechaliśmy w weekend na jeden dzień na wieś.
Przez te deszcze ominął mnie jedyny kwiat piwonii krzewiastej! Buuu!!!
 
Co lepsze, sadząc po pąku prawie rozwiniętym i po już opadłych płatkach, kwiat w tym roku był jasnoróżowy, a w zeszłym biały. A więc sprawdziło się, że te piwonie mogą po przeprowadzce przez jakiś czas dochodzić do siebie i jednym z objawów jest zmiana koloru kwiatów.
Ale za to doczekam się chyba pierwszych kwiatów piwonii zielnych: na tę czekałam 2 lata.

Ogólnie jest bujno i zielono.


Tu jest nieskoszona traktorem kępa, gdzie rosną jagody kamczackie i jeszcze coś. Tu już M. będzie kosą operował.
A przy okazji rosną tu też rodzime trawki, niektóre nawet całkiem ozdobne.

Tu moja ulubiona trawka, która kwitnie teraz, krótko, ale ładnie.
I ma milusie w dotyku pędy i źdźbła.



Nadal mała kolkwicja wreszcie porządnie zakwitnie.


			
			
									
						
										
						To bardzo słuszna idea, może i u nas kiedyś będzie to popularne. Coś tam się rusza pod tym względem w Warszawie.
Betusiu, miło że wpadłaś. Pogoda się teraz diametralnie zmieniła.
Aniu, witaj
Miło mi, że zajrzałaś. A Ty jesteś może sąsiadka Eli z działki lub z miasta
Kraków nie taki wcale ładny, wkurza mnie coraz bardziej podejście radnych i prezydenta do tematu zieleni miejskiej.
-- 3 cze 2015, o 17:39 --
Ostatnio skaczę po balkonie pomiędzy roślinami, które czekają na posadzenie w ogródku.
Takiego mam asystenta.
M. przywlókł uratowane rośliny do adopcji. Z powodu wykopów pod ogrodzenie u klientki zostały spisane na straty: irysy, liliowce, hosty.
Irysy już kwitły, ale niestety poucinałam im wszystkie pędy z kwiatami, i tak nic by z tego nie było po operacji przesadzania.
Wiem tylko, że niektóre mają kwiaty białe, a inne żółte.
Mam już swoje niebieskie, więc się będą uzupełniały.
Nie widać tego, bo poupychałam, ale tu są cztery wiadra budowlane wypchane roślinami.
-- 3 cze 2015, o 17:41 --
Po wieeelu dniach deszczu wreszcie pojechaliśmy w weekend na jeden dzień na wieś.
Przez te deszcze ominął mnie jedyny kwiat piwonii krzewiastej! Buuu!!!
Co lepsze, sadząc po pąku prawie rozwiniętym i po już opadłych płatkach, kwiat w tym roku był jasnoróżowy, a w zeszłym biały. A więc sprawdziło się, że te piwonie mogą po przeprowadzce przez jakiś czas dochodzić do siebie i jednym z objawów jest zmiana koloru kwiatów.
Ale za to doczekam się chyba pierwszych kwiatów piwonii zielnych: na tę czekałam 2 lata.
Ogólnie jest bujno i zielono.
Tu jest nieskoszona traktorem kępa, gdzie rosną jagody kamczackie i jeszcze coś. Tu już M. będzie kosą operował.
A przy okazji rosną tu też rodzime trawki, niektóre nawet całkiem ozdobne.
Tu moja ulubiona trawka, która kwitnie teraz, krótko, ale ładnie.
I ma milusie w dotyku pędy i źdźbła.
Nadal mała kolkwicja wreszcie porządnie zakwitnie.
- Daria_Eliza
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1735
 - Od: 26 lut 2013, o 01:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Niektóre borówki kwitną, a inne dojrzewają.


A kamczatki, jak to kamczatki, już owocują.

Te czosnki kwitną u mnie po raz pierwszy.



I inne czosnki.


I szczypiorki.

Na rozsadniku.




A to jabłonka, której miało już nie być, bo i obgryziona przez sarny i podjedzona przez karczownika. Ale M. się uparł, żeby tej i jeszcze jednej bidulce dać szansę. Przesadziliśmy je jesienią i zobaczymy.
Jej głównego pędu już dawno nie ma. Próbuję ją wyprowadzić z tego, co odbiło nad miejscem szczepienia.

M. ściął darń wokół zarośniętej rabaty, a przede mną jeszcze wybieranie kłaczy perzu i jaskra rozłogowego, no i wypielenie całości.
Rabata przed.

I po. (Ale nadal przed pieleniem.)

			
			
									
						
										
						A kamczatki, jak to kamczatki, już owocują.
Te czosnki kwitną u mnie po raz pierwszy.
I inne czosnki.
I szczypiorki.
Na rozsadniku.
A to jabłonka, której miało już nie być, bo i obgryziona przez sarny i podjedzona przez karczownika. Ale M. się uparł, żeby tej i jeszcze jednej bidulce dać szansę. Przesadziliśmy je jesienią i zobaczymy.
Jej głównego pędu już dawno nie ma. Próbuję ją wyprowadzić z tego, co odbiło nad miejscem szczepienia.
M. ściął darń wokół zarośniętej rabaty, a przede mną jeszcze wybieranie kłaczy perzu i jaskra rozłogowego, no i wypielenie całości.
Rabata przed.
I po. (Ale nadal przed pieleniem.)
- Daria_Eliza
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1735
 - Od: 26 lut 2013, o 01:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
No i reszta kwitnących.
Najwcześniejszy liliowiec, i do tego pachnie.
 






Wszystkie róże były przycięte na 20-30 cm. I bardzo dobrze im to zrobiło.







Jak ja lubię te "omeszone", miękkie listeczki przywrotnika.




No i stały gość.

			
			
									
						
										
						Najwcześniejszy liliowiec, i do tego pachnie.
Wszystkie róże były przycięte na 20-30 cm. I bardzo dobrze im to zrobiło.
Jak ja lubię te "omeszone", miękkie listeczki przywrotnika.
No i stały gość.
- cyma2704
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 12200
 - Od: 5 mar 2013, o 17:31
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Podkarpacie
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario inspiracje świetne, jednak duża grupa roślin wygląda pięknie na większej przestrzeni. 
  Twoje pagórki to idealne miejsce na takie nasadzenia. Ładnie wszystkie rośliny rosną, a róże znakomicie się rozkrzewiły. 
 M zapobiegliwy, 
 też myśli o ogrodzie. Kiciuś szuka towarzystwa, stęsknił się. 
			
			
									
						
										
						- 
				Filemon24
 - 1000p

 - Posty: 1457
 - Od: 1 sie 2014, o 14:59
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: północne mazowsze
 
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Tak to jest z kocimi asystentami mi Filemon podjada nową kupioną trawkę a Lusia robi przewrotki na kwiaty i chcę żeby ją głaskać.
Róże ci się niesamowicie rozrosły
 ale was odwiedza ten rudzielec a da się już pogłaskać?
			
			
									
						
										
						Róże ci się niesamowicie rozrosły

 
		
