Olgo a jak ją zimujesz.Trzy lata to masz jakąś dobrą metodę .
Wiosną wymieniasz całkowicie ziemię?
Ja też mam dobre doświadczenia z zimowaniem bluszczolistnej ale to druga jej zima.
Jeszcze nie kwitnie.
Derenia mam bardzo długo dziewczyny myślę,że nawet z 10 lat, ale w pierwszym roku przeszedł gehennę.
Reda - moja psica ,której już nie ma z nami,upatrzyła sobie moje nowe krzaczki i co ja je posadziłam to ona wyciągała i potrafiła schrupać doszczętnie zostawiwszy tylko korzenie.
Miałam ich wiele ,nawet bardzo
wiele,jak na mały ogródek.
Miałam takie
Derenie są przepiękne również zimą,bo ich gałęzie sa różnych kolorów np.
1.Dereń/Cornus/biały /alba/-czerwonokolarowe
2. C.alba "Sibirica"-jaskrawo czerwone
3.C.alba "Gouchaultii-dodatkowo pstre liście
4.c.alba "Argenteomarginata"- biało obrzeżone liscie
5.C.kousa - piekne czerwone owoce
6.C.alba"Flaviramera:- żólte pędy
7.C.alba "Kesselringii"- bordowe,bardzo ciemne pędy,liście również ciemne,pomarszczone,podniesione do góry
8.C.mas /właściwy/-,piekne żólte kwiaty,owoce czerwone,jadalne ,które mają zastosowanie jako przyprawa do wódek
dereniówka
to te które ja mam,a są jeszcze inne bardzo ładne np.poszukiwany przeze mnie Dereń pagodowy,którego gałęzie ukladają się poziomo,prawie równlegle do ziemi i Dereń kwiecisty/C.floribunda/który kwitnie na różowo.
Po ostatnim wiosennym karczowaniu zostały mi już tylko 4 gatunki.
Ten,d.kousa,długo nie mógł się zaaklimatyzować.
Zakwitł pierwszy raz w 2012 roku.
W ubiegłym roku wiosną został przesadzony - taki wielki już - ale z powodzeniem jak widać i miejsce chyba mu służy bo cały jest obsypany tymi kwiatkami - chusteczkami.
To bardzo ładne drzewko.
I teraz i latem z kolorowymi owcami przypominającymi
maliny i jesienią,kiedy liście dostaje winno-bordowe.
Klik
Ponieważ zachorowały moje jałowce sabińskie ,wszystkie poszły/pójdą pod szpadel i w związku z tym mam dużo nowego miejsca do zagospodarowania. Aktualnie eM układa kostkę,płyty i granity... już jutro,pojutrze będę mogła przenosić niektóre rośliny... ale na spokojnie,nie będę szaleć,muszę przemyśleć co i gdzie przenieść.
Bea mówisz o pelargoniowej?!

Łał szaleństwo
