
Grażynko i Tosiu kwitnące łączki też mi są bardzo bliskie, zwłaszcza że w mojej najbliższej okolicy, jest ich niewiele, prawie wcale, poza tym te ostatnie pozostawione odłogiem nie kwitną już tak wielorako jak to pamiętam z dzieciństwa, kiedy chodziło się zbierać na łąkach bukiety polnych kwiatów. Nic na to nie poradzę że mam taką 'romantyczną' duszę i jestem się w stanie zachwycać urodą kwitnących chwastów, to silniejsze od mojej ogrodniczej chęci wypielenia wszystkiego. Podobają mi się również wspaniałe, czyste dywanowe trawniki i będę dążyć do tego aby chociaż w najbardziej reprezentacyjnym miejscu taki kiedyś założyć, a raczej do takiego powrócić, gdyż wiele lat temu taki tam był.
Spójrzcie:

Geniu tak masz rację z tą temperaturą, jednak ja sądzę że te które teraz są na pewno nie zaszkodzą, nic się nie martw, czekaj spokojnie na wiosenne kwitnienie i koniecznie nam je pokazuj

Witku Twój trawnik jest dla mnie raczej jak najbardziej typowym (co nie znaczy nudnym czy nieciekawym, broń Boże) składnikiem ogrodowego kanonu, uważam że w każdym ogrodzie taki trawnik powinien się znaleźć, chociaż kawałeczek, myślę że taka nieskazitelna murawa podkreśla nasz kunszt ogrodniczy i jest jakby egzaminem ogrodniczym, jak dobra uprawa roślin, czy wyhodowanie owoców, warzyw itd. Jeśli chodzi o ekstrawagancję, również tą ogrodniczą to wydaje mi się że w dzisiejszych czasach ma w większości pozytywne znaczenie, niż negatywne, może nie każdy sam chciałby być ekstrawagancki ale często lubimy takie zachowanie u innych i je podziwiamy. Oczywiście każdy może mieć inne zdanie, ja osobiście nie jestem radykalny w poglądach i ze zrozumieniem potrafię przejść obok diametralnie różnych zachowań i zjawisk. Napisałem wcześniej, że lubię kwitnące trawniki a mimo to też będę miał zielony dywan, to będzie moja ekstrawagancja....powód do dumy

Jedne i drugie, łączki i dywaniki, jeśli działają na zmysły, nie pozwalają obok przejść obojętnie, są dla mnie ekstrawaganckie i tak już pozostanie

Pozdrawiam Tomek
