Oj, mało czasu na odwiedziny, ale obiecuję, że będę się bardziej starać niż przez ostatni rok.
Choć dla kaktusów ten rok był moim zdaniem wyjątkowy - wianuszek jednej z Mammilarii był wyjątkowo obfity:

Te młode zakupione wiosną też ładnie kwitły, jedna w czerwcu, druga we wrześniu:
- na tym ostatnim zdjęciu młodziaki po wprowadzeniu do domu na półce przygotowane do snu.
Nie mam warunków na schładzanie ich na zimę, ale jak widać kwitnienia jako tako mam co roku. Kwitną od kiedy przestałam je podlewać zimą i od kiedy od marca/kwietnia do września/października są na wczasach na zaokiennych południowych parapetach.