Wczoraj własnie na wariata popracowałam troche na działce. Wykopaliśmy starą jabłonkę - w jej miejsce posadziłam magnolie parasolowatą. Posadziłam też roślinki na skalniaku. Hortensje zostały w domu - boję się. Moja mordka wygląda tak jakbym zasnęła na solarium, a dłonie mogę pokazywać tylko w piąstkach... W biegu zrobiłam tylko kilka zdjęć.
Na brzoskwini już rozwijają się pąki.

Tulipan turkmeński już zdążył się zwinąć na noc, botaniczne już się kończą, a wysokie coś podejrzanie wyglądają - chyba jest za sucho i nie wyrosną ładne

Żonkile i malutki Rip Van Winkle obok hiacynta

Moje skalniakowe niespodzianki

Hiacynty jan bos i gipsy queen

ruszyły szafirki album i armeński

Omieg, szachownice, piwonie i róża pnąca

Oczywiście wychodzą też floksy, marcinki, hortensje, mięta, lubczyk, pięknie puszcza powojnik, kiwi, porzeczki, agrest, borówki, jagody i drzewka owocowe. Dlaczego mnie tam nie ma









































