Fiołki afrykańskie - moja przygoda
- Gracjella
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1422
- Od: 16 kwie 2014, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Illonko, a od jak dawna stosujesz tę metodę?
Zastanawia mnie ta duża ilość pobieranej wody...szczególnie teraz - w okresie przed zimowym.
Widzisz, ja jakiś czas temu też próbowałam metody "na knota" i poległam...fiołki miały za mokro
Zastanawia mnie ta duża ilość pobieranej wody...szczególnie teraz - w okresie przed zimowym.
Widzisz, ja jakiś czas temu też próbowałam metody "na knota" i poległam...fiołki miały za mokro
Zapraszam do moich wątków:
Kwiaty w sercu; Kwiaty w sercu II Sprzedam, wymienię nadwyżki
Jeśli w Twoim sercu wyrośnie kwiat- świat wokół Ciebie staje się ogrodem.
Kwiaty w sercu; Kwiaty w sercu II Sprzedam, wymienię nadwyżki
Jeśli w Twoim sercu wyrośnie kwiat- świat wokół Ciebie staje się ogrodem.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko to super pomyśł na taki drenaż,sama go sprawdzę na moich fiołeczkach .Bardzo ładne masz swoje fiołki.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Haniu, witam Cię w moim wątku
Grażynko, eksperymenty z knotami zaczęłam już jakieś dwa miesiące temu. Na knocie mam młodziutkie i większe sadzonki, kwitnące fiołki, maluchy przy liściu mamy i same liście. jakiś czas temu pisałam o ukorzenianiu liścia na knocie, możesz poczytać tutaj - ciekawie wyszło.
Moje fiołki w zasadzie wszystkie są pod sztucznym oświetleniem i nie wiedzą, że jest jesień. Rosną w najlepsze, pączkują i kwitną, dlatego też wody tak szybko ubywa, z mokrą ziemią problemu nie mam, podłoże jest bardzo lekkie i nie zatrzymuje wody.
Na knotach mam rożne podłoża ale w większości ziemię uniwersalną i mieszankę perlit + wermikulit w proporcjach 2:1, sprawdza się.

Grażynko, eksperymenty z knotami zaczęłam już jakieś dwa miesiące temu. Na knocie mam młodziutkie i większe sadzonki, kwitnące fiołki, maluchy przy liściu mamy i same liście. jakiś czas temu pisałam o ukorzenianiu liścia na knocie, możesz poczytać tutaj - ciekawie wyszło.
Moje fiołki w zasadzie wszystkie są pod sztucznym oświetleniem i nie wiedzą, że jest jesień. Rosną w najlepsze, pączkują i kwitną, dlatego też wody tak szybko ubywa, z mokrą ziemią problemu nie mam, podłoże jest bardzo lekkie i nie zatrzymuje wody.
Na knotach mam rożne podłoża ale w większości ziemię uniwersalną i mieszankę perlit + wermikulit w proporcjach 2:1, sprawdza się.
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 31 sty 2014, o 19:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okoliceWrocławia
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Patent z trójnogiem zgapię do swoich celów hojowych, brakowało mi takiego elementu!
I do tego znowu świetna instrukcja do fiołasów.
I do tego znowu świetna instrukcja do fiołasów.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Proszę bardzo, hojkom pewno też się spodoba
"Trójnóg pizzowy" to normalnie moje odkrycie roku
Długo zastanawiałam się i kombinowałam aż nagle przyszło olśnienie

"Trójnóg pizzowy" to normalnie moje odkrycie roku

Długo zastanawiałam się i kombinowałam aż nagle przyszło olśnienie

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Od jakiegoś już czasu próbuję ukorzeniania fiołków ale niestety zawsze coś było nie tak. Teraz myślę że chyba potrzebna jest odpowiednia ziemia a właściwie zaprawianie jej. Moje fiołki w ogóle nie chcą rosnąć ,stoją w ziemi ,coraz jakiś listek zaczyna brązowieć, robi się taki szklisty i trzeba go oberwać.
Dziś prawie cały dzień siedziałam na forum i doszłam właśnie do takiego wniosku.
Ostatnio doświetlam je świetlówką o barwie światła dziennego, jeszcze nie wiem czy im to pomoże.
Jutro idę szukać jakichś preparatów na choroby grzybowe znajdujące się w ziemi.
Oglądam Twoje wspaniałe fiołeczki i jestem zachwycona ich urodą .
Pozdrawiam wszystkich kochających fiołeczki.
Dziś prawie cały dzień siedziałam na forum i doszłam właśnie do takiego wniosku.
Ostatnio doświetlam je świetlówką o barwie światła dziennego, jeszcze nie wiem czy im to pomoże.
Jutro idę szukać jakichś preparatów na choroby grzybowe znajdujące się w ziemi.
Oglądam Twoje wspaniałe fiołeczki i jestem zachwycona ich urodą .
Pozdrawiam wszystkich kochających fiołeczki.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Fiołki lubią przepuszczalne lekko kwaśne podłoże.
Ja najczęściej sadzę do ziemi uniwersalnej z dodatkiem perlitu i wermikulitu, czasem mieszam ziemię uniwersalną z paprociową i też im sie podoba. Na dół doniczki obowiązkowo drenaż, ja stosuje styropian i jestem bardzo zadowolona, jest ciepły i daje korzeniom dostęp powietrza.
Nie od razu stosowałam perlit i wermikulit i odkąd zaczęłam dodawać go do podłoża zauważyłam znacząca poprawę, spróbuj i Ty.
Nie chcą rosnąć...a sprawdzałaś jak wyglądają korzenie? Może podłoże jest ścisłe i trudno im wytworzyć system korzeniowy?
Po przesadzeniu np. fiołeczki na jakiś czas zamierają, tworząc system korzeniowy właśnie i dopiero potem zaczynają nabierać masy zielonej.
Jakie podłoże stosujesz do swoich fiołasków?
Aha i jeszcze wielkość doniczki, nie powinna byc za duża, 1/3 średnicy fiołka.
Ja najczęściej sadzę do ziemi uniwersalnej z dodatkiem perlitu i wermikulitu, czasem mieszam ziemię uniwersalną z paprociową i też im sie podoba. Na dół doniczki obowiązkowo drenaż, ja stosuje styropian i jestem bardzo zadowolona, jest ciepły i daje korzeniom dostęp powietrza.
Nie od razu stosowałam perlit i wermikulit i odkąd zaczęłam dodawać go do podłoża zauważyłam znacząca poprawę, spróbuj i Ty.
Z tego co piszesz listki Ci gniją (brązowieją), być może od nadmiaru wilgoci lub zbyt niskiej temperatury, lub jednego i drugiego? Możesz spróbować zastosować PREVICUR i ograniczyć podlewanie, fiołki powinny mieć stale umiarkowanie wilgotne podłoże, jednak lepiej je przesuszyć niż przelać. Woda nie powinna zalegać w doniczce. Temperatura min 18 stopni optymalnie 20-24 stopnie.neska133 pisze:...Moje fiołki w ogóle nie chcą rosnąć ,stoją w ziemi ,coraz jakiś listek zaczyna brązowieć, robi się taki szklisty i trzeba go oberwać...
Nie chcą rosnąć...a sprawdzałaś jak wyglądają korzenie? Może podłoże jest ścisłe i trudno im wytworzyć system korzeniowy?
Po przesadzeniu np. fiołeczki na jakiś czas zamierają, tworząc system korzeniowy właśnie i dopiero potem zaczynają nabierać masy zielonej.
Jakie podłoże stosujesz do swoich fiołasków?
Aha i jeszcze wielkość doniczki, nie powinna byc za duża, 1/3 średnicy fiołka.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Witaj! Już od dłuższego czasu wczytuję się w różne fora i staram się robić tak jak piszą czyli ziemia odpowiednio nawilżona i temperatura ponad 20-24 stopni, nie za duża doniczka, próbowałam ziemi uniwersalnej a ostatnio ziemi do paproci oczywiście zmieszanej z perlitem. Trzymam towarzystwo w pudełku plastikowym ,na dnie pudła wsypałam keramzyt ,poustawiałam doniczki a właściwie degustówki.
Stoi to wszystko na parapecie ,dodatkowo doświetlam kilka godzin.
Jeszcze tylko zastosuję styropian i na pewno będzie dobrze.
Około miesiąc temu otrzymałam kilka sadzonek od znajomej i niestety nie zaobserwowałam wzrostu.
Dziś wybiorę się po Previcur lub coś innego równie dobrego i zastosować i nadal będę obserwować.
Z moimi fiołkami jest jak ze mną -czym bardziej staram się tym gorzej mi wychodzi.
Mówię o odchudzaniu.
Pozdrawiam
Stoi to wszystko na parapecie ,dodatkowo doświetlam kilka godzin.
Jeszcze tylko zastosuję styropian i na pewno będzie dobrze.
Około miesiąc temu otrzymałam kilka sadzonek od znajomej i niestety nie zaobserwowałam wzrostu.
Dziś wybiorę się po Previcur lub coś innego równie dobrego i zastosować i nadal będę obserwować.
Z moimi fiołkami jest jak ze mną -czym bardziej staram się tym gorzej mi wychodzi.
Mówię o odchudzaniu.
Pozdrawiam
- mmudant
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 922
- Od: 19 mar 2011, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Witaj, a powiedz jakimi lampami doświetlasz swoje fiołki??
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
neska, tak właśnie jest - im bardziej się staramy, cudujemy z podłożami, szklarenkami, torebkami strunowymi itp, tym jest gorzej. Zostawmy je w spokoju i pozwólmy rosnąć
Trzymam kciuki
mmudant doświetlam świetlówkami T5 4100K i 6500K


mmudant doświetlam świetlówkami T5 4100K i 6500K
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Najlepsza puenta-zostawmy je w spokoju......itd.
Doświetlam je świetlówką T8 -o temperaturze barwowej 6500K.
Od dziś obiecuję sobie że nie będę zaglądać do nich i ich podlewać bo rzeczywiście nadgorliwość jest gorsza od pozostawienie ich samym sobie. Dziś sobie właśnie to uświadomiłam.
-- 26 lis 2014, o 20:36 --
illonka dzięki za kciuki.
Doświetlam je świetlówką T8 -o temperaturze barwowej 6500K.
Od dziś obiecuję sobie że nie będę zaglądać do nich i ich podlewać bo rzeczywiście nadgorliwość jest gorsza od pozostawienie ich samym sobie. Dziś sobie właśnie to uświadomiłam.
-- 26 lis 2014, o 20:36 --
illonka dzięki za kciuki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1729
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Te fiołeczki są po prostu cudne

Pozdrawiam.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Rzeczywiście śliczne, gdybym miała wybierać to nie wiedziałabym którego wybrać. 

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Kolorek prześliczny i jeszcze taki pobrokacony. Cudo.

