z moim jest podobnie.W domu udaje,że go to nie interesuje a w ogrodniczym komentuje-"przecież ty masz w swoim ogrodzie niż oni w sklepie" i tym podobne.Ostatnio nawet zadzwonił i powiedział ,ze w ogrodniczym na rynku maja ładne krzewyrobaczek_Poznan pisze:SafoyaPodoba mi się takie analityczne spojrzenie na sprawę
Mój M miewa podobne fazy, ale chabazie już powoli rozróżnia
Nawet mi dzisiaj powiedział: "fajne te różyce posadziliśmy przy płocie"
Chociaż jak go wołałam dzisiaj do ogrodu żeby pokazać kwitnące lilie to usłyszałam: "Obejrzyj dokładnie sama, a potem mi streścisz"
Różyczka w gaju...
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4039
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Różyczka w gaju...
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Ciekawe kiedy mój się tak wyrobi
Bo wyrobi się, prawda??
Bo wyrobi się, prawda??
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różyczka w gaju...
Aniu wyrobi się, a jak nie to Ty go wyrobisz
A dlaczego gajowa proszę o wyjaśnienie
Kupiłam taką samą różyczkę jak Ty Celeste
gdzieś tam wyczytałam
i chyba w tym samym miejscu, szkoda że się tak spieszyłam
ale muszę jeszcze znaleść czas i się tam wybrać
A dlaczego gajowa proszę o wyjaśnienie
Kupiłam taką samą różyczkę jak Ty Celeste
i chyba w tym samym miejscu, szkoda że się tak spieszyłam
ale muszę jeszcze znaleść czas i się tam wybrać
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Safoya, analiza plusów i minusów kupienia kolejnej róży z pozycji M - bezcenna!
Do plusów dodam jeszcze jedno: żona przez mniej więcej tydzień nie będzie opowiadać, że koniecznie potrzebuje jeszcze jednej, ale to już naprawdę tym razem ostatniej
, róży - bo wie, że nie może przegiąć...
Aszka, w tej sprawie niewątpliwie lata praktyki czynią swoje
...a więc, AniuDS...wyrobi się, nie ma wyjścia
U mnie jest akurat tak, że M też się bardzo interesuje i zajmuje ogrodem, tylko że mamy bardzo wyraźny podział: ja - kwiaty, on - drzewa
No i jakoś tam się "odnosimy ze zrozumieniem"do nowych chciejstw, więc ja też przymykam oko na kolejne kupione naprawdę po okazyjnej cenie, niezwykle oryginalne i koniecznie potrzebne drzewko
Za to warczę, kiedy słyszę: "no to teraz MAMY problem i powiedz, gdzie MY je posadzimy?"
I to jest chyba trochę też, Dzidka, odpowiedź na Twoje pytanie
A co do zakupów różanych - ja kupiłam Carcassonne, ale zaraz sprawdziłam sobie Celeste - piękna, szkoda tylko, że kwitnie raz...; jestem ciekawa, czy to ten sam sklep (mój jest przy ulicy bocznej od Ściegiennego...nie wiem, jak się nazywa). I też żałuję, że się spieszyłam i nie pooglądałam dokładnie (to z kolei minus zakupów z M)
Muszę tam pójść jeszcze raz
Aniu - cieszę się, że do mnie zajrzałas i zapraszam. Dziękuję za miłe słowa o moim ogrodzie, ale ja to samo mogę powiedzieć o Twoich roślinach doniczkowych - które ja niestety ostatnio zaniedbałam...
A to moja Carcassonne

Do plusów dodam jeszcze jedno: żona przez mniej więcej tydzień nie będzie opowiadać, że koniecznie potrzebuje jeszcze jednej, ale to już naprawdę tym razem ostatniej
Aszka, w tej sprawie niewątpliwie lata praktyki czynią swoje
...a więc, AniuDS...wyrobi się, nie ma wyjścia
U mnie jest akurat tak, że M też się bardzo interesuje i zajmuje ogrodem, tylko że mamy bardzo wyraźny podział: ja - kwiaty, on - drzewa
Za to warczę, kiedy słyszę: "no to teraz MAMY problem i powiedz, gdzie MY je posadzimy?"
I to jest chyba trochę też, Dzidka, odpowiedź na Twoje pytanie
A co do zakupów różanych - ja kupiłam Carcassonne, ale zaraz sprawdziłam sobie Celeste - piękna, szkoda tylko, że kwitnie raz...; jestem ciekawa, czy to ten sam sklep (mój jest przy ulicy bocznej od Ściegiennego...nie wiem, jak się nazywa). I też żałuję, że się spieszyłam i nie pooglądałam dokładnie (to z kolei minus zakupów z M)
Muszę tam pójść jeszcze raz
Aniu - cieszę się, że do mnie zajrzałas i zapraszam. Dziękuję za miłe słowa o moim ogrodzie, ale ja to samo mogę powiedzieć o Twoich roślinach doniczkowych - które ja niestety ostatnio zaniedbałam...
A to moja Carcassonne

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różyczka w gaju...
Ewa,tylko pozazdrościć M zainteresowania działką.Mój wczoraj wyciągnął kosiarkę,zaczął kosić,po przejechaniu kilku pasów stwierdził,że trzeba poczekać aż trawa dobrze wyschnie i oczywiście musiałam sama to skończyć.
U mnie z konieczności studnia jest częsciowo w tarasie,też słuzy do podlewania z węża.Mieliśmy kiedyś inny plan domu,potem trzeba było odłożyć marzenia na bardzo długo,a jak zdecydowaliśmy się na inny projekt okazało, się,że studnia jest zle zaplanowana,a że juz była trzeba było ja wkomponować w taras.Soją na niej kosze z kwiatami i wygląda jak klomb.
U mnie z konieczności studnia jest częsciowo w tarasie,też słuzy do podlewania z węża.Mieliśmy kiedyś inny plan domu,potem trzeba było odłożyć marzenia na bardzo długo,a jak zdecydowaliśmy się na inny projekt okazało, się,że studnia jest zle zaplanowana,a że juz była trzeba było ja wkomponować w taras.Soją na niej kosze z kwiatami i wygląda jak klomb.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Małgoś, studnia "w tarasie" to bardzo ciekawy pomysł
A co do "męskich" prac ogrodowych - mężczyzna, jak wiadomo, chimeryczna jest
Więc chęć do prac ogrodowych nie zawsze oznacza, że to są te właściwe prace (oczywiście "właściwe" - czytaj: uznane przeze mnie za najważniejsze i najpilniejsze)
Natomiast....a propos prac właściwych..tadamm
właśnie - a właściwie nareszcie - stanęła moja pergola. Na historycznym zdjęciu M schodzi z drabiny po umocowaniu tejże

A ja po 3-dniowej nieobecności (wizyta u wnuka) - zastałam trochę niepokojących "nowości" na różanych rabatach - mszyce to drobiazg, bo wliczone w całokształt, ale jest tez skoczek, a na jednej róży - małe zielone gąsieniczki, które wyżerają dziurki w liściach. No i teraz pytanie - czym to potraktować, żeby wszystko szlag trafił za jednym zamachem???
Z przyjemniejszych niespodzianek - Chopin kwitnie jak szalony, to zdecydowanie moja najlepsza (ale też najstarsza) róża.

A co do "męskich" prac ogrodowych - mężczyzna, jak wiadomo, chimeryczna jest
Więc chęć do prac ogrodowych nie zawsze oznacza, że to są te właściwe prace (oczywiście "właściwe" - czytaj: uznane przeze mnie za najważniejsze i najpilniejsze)
Natomiast....a propos prac właściwych..tadamm
właśnie - a właściwie nareszcie - stanęła moja pergola. Na historycznym zdjęciu M schodzi z drabiny po umocowaniu tejże 
A ja po 3-dniowej nieobecności (wizyta u wnuka) - zastałam trochę niepokojących "nowości" na różanych rabatach - mszyce to drobiazg, bo wliczone w całokształt, ale jest tez skoczek, a na jednej róży - małe zielone gąsieniczki, które wyżerają dziurki w liściach. No i teraz pytanie - czym to potraktować, żeby wszystko szlag trafił za jednym zamachem???
Z przyjemniejszych niespodzianek - Chopin kwitnie jak szalony, to zdecydowanie moja najlepsza (ale też najstarsza) róża.

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różyczka w gaju...
Ewo gratuluję pergoli,a Chopin zjawiskowy,mój ma tylko jeden pęd,a na nim dwa pąki,z ktorych cieszę się jak małe dziecko 
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...
Zabałaganiłam po drodze i dopiero jestem, ufff
Jednak Twój M jest spolegliwy, ja muszę za każdym razem stoczyć walkę. Na wszelki wypadek jest zawsze na "nie". Być może po tylu latach jest to czyste przyzwyczajenie, bo przecież i tak zawsze postawię na swoim
Piękny Chopin, tryskający zdrowiem w przeciwieństwie do swojego patrona. Białe róże są piękne. Mój Chopin sadzony w listopadzie ub.r. nie przeżył zimy.
Mam białą NN, może to Chopin? Zaczyna dopiero kwitnąć.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Różyczka w gaju...
Ewuś Chopin przepiękny, jestem w tej róży zakochana i szczęśliwa, ze u mnie jako jedna z niewielu przetrwała zimę.... na razie jeszcze nie kwitnie, ale jeszcze z tydzień i też pokaże swoje cudne kremowe kwiatuszki ......muszę podsadzić ją jakąś niebieskością, bo u mnie aż się prosi o takie towarzystwo , jest wokół niej zbyt sterylnie.....same iglaki
Pergola super.....uwielbiam takie drewniane elementy w ogrodzie
Pergola super.....uwielbiam takie drewniane elementy w ogrodzie
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Aga i Aniu - tak, Chopin "rządzi"
A propos - to jedyna róża w naszym ogrodzie, którą M rozpoznaje z imienia; to też o czymś świadczy, nieprawdaż?
Helena - u mnie "na nie" to raczej ja jestem...tak na wszelki wypadek
Ponieważ wczoraj wypieliłam 3 rabaty, to dzisiaj natychmiast korzystam z okazji i wstawiam zdjęcia "takie tam różne"... ale bez chwastów
Od lewej: Pernille, Diamant i Rosenfee
Pernille i Rosenfee
Po lewej - Red Leonardo, po prawej - NN
To samo
NN w roli głównej - może ktoś rozpozna? Być może Erotika?
Oczywiście Leonardo

A propos - to jedyna róża w naszym ogrodzie, którą M rozpoznaje z imienia; to też o czymś świadczy, nieprawdaż?
Helena - u mnie "na nie" to raczej ja jestem...tak na wszelki wypadek
Ponieważ wczoraj wypieliłam 3 rabaty, to dzisiaj natychmiast korzystam z okazji i wstawiam zdjęcia "takie tam różne"... ale bez chwastów
Od lewej: Pernille, Diamant i Rosenfee
Pernille i Rosenfee
Po lewej - Red Leonardo, po prawej - NN
To samo
NN w roli głównej - może ktoś rozpozna? Być może Erotika?
Oczywiście Leonardo

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Różyczka w gaju...
Ewuniu, to zdjęcie z ławeczką jest zjawiskowe
Gratuluję pojawienia się pergoli - uznanie dla M.
Róże kwitną Ci oszałamiająco, a Chopin budzi podziw i respekt
Czekam na swojego - wybujał już i sięga mi do biodra, a to jeszcze nie koniec jego możliwości ;-)
Dobrego dnia!
Gratuluję pojawienia się pergoli - uznanie dla M.
Róże kwitną Ci oszałamiająco, a Chopin budzi podziw i respekt
Dobrego dnia!
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczka w gaju...
Ponieważ wczoraj wypieliłam 3 rabaty, to dzisiaj natychmiast korzystam z okazji i wstawiam zdjęcia "takie tam różne"... ale bez chwastów
Pokazuj dalej
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różyczka w gaju...
Ewuś,zrób zdjęcie pergoli w całej krasie.


