Safoya, analiza plusów i minusów kupienia kolejnej róży z pozycji M - bezcenna!
Do plusów dodam jeszcze jedno: żona przez mniej więcej tydzień nie będzie opowiadać, że koniecznie potrzebuje jeszcze jednej, ale to już naprawdę tym razem ostatniej

, róży - bo wie, że nie może przegiąć...
Aszka, w tej sprawie niewątpliwie lata praktyki czynią swoje
...a więc,
AniuDS...wyrobi się, nie ma wyjścia
U mnie jest akurat tak, że M też się bardzo interesuje i zajmuje ogrodem, tylko że mamy bardzo wyraźny podział: ja - kwiaty, on - drzewa

No i jakoś tam się "odnosimy ze zrozumieniem"do nowych chciejstw, więc ja też przymykam oko na kolejne kupione naprawdę po okazyjnej cenie, niezwykle oryginalne i koniecznie potrzebne drzewko
Za to warczę, kiedy słyszę: "no to teraz MAMY problem i powiedz, gdzie MY je posadzimy?"
I to jest chyba trochę też,
Dzidka, odpowiedź na Twoje pytanie
A co do zakupów różanych - ja kupiłam Carcassonne, ale zaraz sprawdziłam sobie Celeste - piękna, szkoda tylko, że kwitnie raz...; jestem ciekawa, czy to ten sam sklep (mój jest przy ulicy bocznej od Ściegiennego...nie wiem, jak się nazywa). I też żałuję, że się spieszyłam i nie pooglądałam dokładnie (to z kolei minus zakupów z M)
Muszę tam pójść jeszcze raz
Aniu - cieszę się, że do mnie zajrzałas i zapraszam. Dziękuję za miłe słowa o moim ogrodzie, ale ja to samo mogę powiedzieć o Twoich roślinach doniczkowych - które ja niestety ostatnio zaniedbałam...
A to moja Carcassonne
