Orzech włoski - uprawa Cz.2
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2838
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Pewnie ten jeden kwiatek to i tak za mało żeby w końcu spróbować swojego orzeszka
Tak się tylko łudzę nadzieją 
Pozdrawiam Lucyna
-
martin79
- 200p

- Posty: 364
- Od: 30 sty 2012, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ten post bardziej pasowałby do wątku o szczepieniu drzew owocowych. Ale tu też pasuje, jako kompletny amator w tej kwestii spróbowałem szczepienia orzecha. Próba odbyła się na 5 sztukach i oto efekt na razie mizerny ale domowymi metodami chyba też się da.

Szczepiony był osobnik znaleziony w lesie niedaleko ROD zostały mi tylko skorupki z tamtego roku

Zdecydowałem się na niego bo choć rodzi średnie orzechy niema problemu z ich otwarciem ( otwieram po ściśnięciu w dwóch dłoniach), a smak przypadł córce do gustu.

Szczepiony był osobnik znaleziony w lesie niedaleko ROD zostały mi tylko skorupki z tamtego roku

Zdecydowałem się na niego bo choć rodzi średnie orzechy niema problemu z ich otwarciem ( otwieram po ściśnięciu w dwóch dłoniach), a smak przypadł córce do gustu.
To i owo opuncjowo Marcina
-
zielonaJAGA
- 50p

- Posty: 92
- Od: 30 gru 2015, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Może w Twoim sadzie są gąsienice z rodziny miernikowcowatych.
- Grigor
- 500p

- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
U mojej babci są orzechy co mają wielkie owoce także spróbuję pobrać zrazy i zaszczepić na swoim.
-
martin79
- 200p

- Posty: 364
- Od: 30 sty 2012, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Bez grzania się nie obejdzie. Ja podkładki wstawiłem do kotłowni w marcu, kiedy już zaczeły puszczać pąki zaszczepiłem " odmianę". Stały przez miesiąc w cieple i jakimś cudem 2 się zrosły. Najlepsze jest w tym wszystkim to że można mieć tego swojego jedynego niepowtarzalnego orzecha, a patrząc na ceny szczepionych w centrach ogrodniczych to ekonomia jest nieubłagalna. Każdemu kto próbuje i myśli nieszablonowo życzę powodzenia.
To i owo opuncjowo Marcina
Orzech włoski
Witam wszystkich forumowiczów 
Postanowiłem założyć mały sad orzechowy na nieużytkach bardziej dla frajdy niż jakiegoś dochodu. Zasiałem na jesień ubiegłego roku orzechy i z nich tej wiosny wyrosły piękne, małe orzechy które potem poprzesadzałem w rozstawie 8x8m dwa rzędy (20 sztuk). Niestety zacząłem czytać na ten temat dopiero jak je posadziłem i mam pare wątpliwości :P .
Dowiedziałem się że siewki (z nasiona) nie będą rodziły praktycznie orzechów lub będą ale z grubą skorupką a pustym środkiem i że najlepsze są szczepione ze szkółki. Czytałem też coś o tym że mogą sie nie zapylać, bo w siewkach kwiaty żeńskie zakwitają w innym terminie niż kwiaty męskie.
Orzechy które zasiałem pochodzą z drzew z ogródka, 3 różne orzechy (drzewa), dwa dają mniejsze orzechy i jeden takie dość duże.
Więc może będą się zapylać skoro aż 3 gatunki będą. Zresztą te w ogródku co mam nie są szczepione i orzechy co roku zbieram, raz więcej raz mniej ale co roku mama orzechowca jakiegoś piecze
:P. Też mi się wydaje, może się mylę że dawniej też ludzie sady orzechowe robili i nikt pewnie nie słyszał że orzech włoski może być szczepiony czy coś
Proszę o rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam.
Postanowiłem założyć mały sad orzechowy na nieużytkach bardziej dla frajdy niż jakiegoś dochodu. Zasiałem na jesień ubiegłego roku orzechy i z nich tej wiosny wyrosły piękne, małe orzechy które potem poprzesadzałem w rozstawie 8x8m dwa rzędy (20 sztuk). Niestety zacząłem czytać na ten temat dopiero jak je posadziłem i mam pare wątpliwości :P .
Dowiedziałem się że siewki (z nasiona) nie będą rodziły praktycznie orzechów lub będą ale z grubą skorupką a pustym środkiem i że najlepsze są szczepione ze szkółki. Czytałem też coś o tym że mogą sie nie zapylać, bo w siewkach kwiaty żeńskie zakwitają w innym terminie niż kwiaty męskie.
Orzechy które zasiałem pochodzą z drzew z ogródka, 3 różne orzechy (drzewa), dwa dają mniejsze orzechy i jeden takie dość duże.
Więc może będą się zapylać skoro aż 3 gatunki będą. Zresztą te w ogródku co mam nie są szczepione i orzechy co roku zbieram, raz więcej raz mniej ale co roku mama orzechowca jakiegoś piecze
Proszę o rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam.
-
bendkos
- 200p

- Posty: 353
- Od: 13 maja 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Pajęczna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Przecież nikt ci nie zabroni mieć tylko siewki. Jeżeli masz czas i odpowiada ci loteria genowa to czemu nie. Większa szansa na tzw. kamieniaki ale możesz też wyhodować coś bardzo wartościowego.
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.-H. Jackson Brown, Jr.
-
Reposit-11
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Sens siewek jest wtedy jak się sieje kilkaset, sadzi co 1m (albo przenosi na podkładkę) i ten jeden na tysiąc który się udał warto rozmnożyć.
Siewka do owocowania rośnie z 10 lat, ostatnio kupowałem szczepione orzechy po 85zł/szt (w detalu). Wychodzi że jak sprzedam orzechów za 10zł rocznie to wyjdzie mi równie tanio jakbym posadził orzecha. A jak doliczę materiał na orzechówkę i orzechy w miodzie to hoho! ;-)
Zapylaniem siewek bym się nie martwił, problem raczej wystąpi w sadzie z orzechami odmianowymi bez dobranego zapylacza.
A jakie będą owoce to się okaże, mogą być super, mogą być twarde jak kamień i tak pokręcone że wydobyć orzecha w całości się nie uda.
Gatunków nie będzie trzy, a jeden - orzech włoski. Każde drzewo będzie inne (nawet jeśli orzechy byłyby tylko z jednego drzewa) co ma zady i walety ;-)
Taki urok rozmnażania generatywnego.
Siewka do owocowania rośnie z 10 lat, ostatnio kupowałem szczepione orzechy po 85zł/szt (w detalu). Wychodzi że jak sprzedam orzechów za 10zł rocznie to wyjdzie mi równie tanio jakbym posadził orzecha. A jak doliczę materiał na orzechówkę i orzechy w miodzie to hoho! ;-)
Zapylaniem siewek bym się nie martwił, problem raczej wystąpi w sadzie z orzechami odmianowymi bez dobranego zapylacza.
A jakie będą owoce to się okaże, mogą być super, mogą być twarde jak kamień i tak pokręcone że wydobyć orzecha w całości się nie uda.
Gatunków nie będzie trzy, a jeden - orzech włoski. Każde drzewo będzie inne (nawet jeśli orzechy byłyby tylko z jednego drzewa) co ma zady i walety ;-)
Taki urok rozmnażania generatywnego.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A to zostawię je czas mam
za 15 lat odezwę się najwyżej i powiem co z tego wyszło
Czyli mam rozumieć że jak wykorzystałem orzechy nawet ze słabego drzewa to mogą wyjść dobre drzewka z tego?
A co z tym rozstawem 8x8? nie mają za ciasno może przesadzić je na jesień co 10x9 bo tak ewentualnie w działce mi się zmieszczą?
Czyli mam rozumieć że jak wykorzystałem orzechy nawet ze słabego drzewa to mogą wyjść dobre drzewka z tego?
A co z tym rozstawem 8x8? nie mają za ciasno może przesadzić je na jesień co 10x9 bo tak ewentualnie w działce mi się zmieszczą?
-
bendkos
- 200p

- Posty: 353
- Od: 13 maja 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Pajęczna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Nie pamiętam gdzie czytałem ale pyłek orzecha może frunąć naprawdę daleko wiec może i słaby orzech mieć dobrego "ojca" tzn pyłek oraz nastąpić niesamowicie szczęśliwa kombinacja genów wiec jak w lotku szansa niby jest na papierze ale jak jest w życiu to wiadomo.
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.-H. Jackson Brown, Jr.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2838
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A ja powiem tak: kupiłam orzecha szczepionego sześć lat temu.W tym roku miał pierwsze kwiaty ale zrzucił i nie nie było orzechów.
U babci w ogrodzie był duży stary orzech który miał smaczne ale niewielkie i twarde orzechy. Z tychże została wyhodowana przypadkiem siewka, która weszła w owocowanie po około 5-6 latach. Orzechy miały smak taki jak w starym orzechu ale były zdecydowanie większe i miały cieńszą łupinę. Dlatego uważam, że warto mieć siewki.
U babci w ogrodzie był duży stary orzech który miał smaczne ale niewielkie i twarde orzechy. Z tychże została wyhodowana przypadkiem siewka, która weszła w owocowanie po około 5-6 latach. Orzechy miały smak taki jak w starym orzechu ale były zdecydowanie większe i miały cieńszą łupinę. Dlatego uważam, że warto mieć siewki.
Pozdrawiam Lucyna
-
ostatnia szansa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2993
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
I wtedy zrobisz to co mój mąż zrobił tutaj na orzechu (siewce) posadzonym przez jego ojca 20 lat wcześniej:koko12345 pisze:A to zostawię je czas mamza 15 lat odezwę się najwyżej i powiem co z tego wyszło
![]()
...
https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 5&start=28
tylko musisz wcześniej posadzić sobie jakiś dobry szczepiony orzech, abyś miał skąd wziąć zrazy/oczka
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8289
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2


Aniu kozulo, to jest odmiana tutaj kupiona (USA) Lake, rośnie piąty rok , owocuje pierwszy raz, zupełnie nie chroniona, bo po prawdzie nie mam tutaj żadnych środków. Wszystko było pięknie i ładnie do połowy sierpnia. Owoce z zupełnie sczerniałych łupin nie nadają się do jedzenia, z tych tylko częściowo sa ok. Czy to jest antraknoza czy jakieś inne choróbsko? W jaki środek zaopatrzyć się na przyszły sezon?
Pozdrawiam! Gienia.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2190
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Lake jest dość podatny na choroby ale plenny, więc za kilka lat i tak orzechów będzie pod dostatkiem. Jest na nim i antraknoza i bakteryjna zgorzel. Opryskiwanie w ogrodzie jest raczej niewykonalne, no bo orzech mały nie jest. Młode drzewa przez pierwsze 3 - 4 po posadzeniu pryskane Miedzianem i np. Dithane będą lepiej rosły, ale nie jest to niezbędne. Najważniejsza jest profilaktyka, czyli zbieranie zgniłych orzechów i wygrabianie (lub rozdrabnianie) liści. Zrównoważone żywienie też ma wpływ na zdrowie orzechów. Dobrze się mają np. po kurzeńcu, ale trzeba pamiętać żeby nie przedobrzyć i nie spalić.
U nas w kolekcji (bez oprysków) Lake przez kilka lat podgniwał równo, ale w tym roku kiedy większość odmian ma z tym problemy, on ma się całkiem dobrze.
Szczepione orzechy odmianową odporność na choroby osiągają dopiero w 8, a niektóre nawet w 10 roku po posadzeniu. Również odmiany zaliczane do najodporniejszych na choroby, w pierwszych latach po posadzeniu mogą mieć problemy, jeśli warunki nie są optymalne.
Pod względem odporności na choroby u siewek jest na odwrót, czyli młode dopóki nie kwitną są najzdrowsze. Później okazuje się, w jakim stopniu są (albo i nie są) odporne na choroby.
U nas w kolekcji (bez oprysków) Lake przez kilka lat podgniwał równo, ale w tym roku kiedy większość odmian ma z tym problemy, on ma się całkiem dobrze.
Szczepione orzechy odmianową odporność na choroby osiągają dopiero w 8, a niektóre nawet w 10 roku po posadzeniu. Również odmiany zaliczane do najodporniejszych na choroby, w pierwszych latach po posadzeniu mogą mieć problemy, jeśli warunki nie są optymalne.
Pod względem odporności na choroby u siewek jest na odwrót, czyli młode dopóki nie kwitną są najzdrowsze. Później okazuje się, w jakim stopniu są (albo i nie są) odporne na choroby.
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8289
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dziękuję Aniu. To prawda z ta wrażliwościa Lake'a bo obok rošnie Champion, o połowę mniej owoców (ale większe i troszkę późniejszy bo łupiny jeszcze nie pękają) i tylko dwa zczerniałe , a i wiele liści , zwłaszcza na końcach gałęzi jest całkiem zdrowych, czego na Lake'u nie uświadczy .
Pozdrawiam! Gienia.


