Weekend minął. Pogoda była bardzo dynamiczna. Przezyłam wszystkie pory roku, więc czułam się bardziej jak wiosną, niż jesienią. Było i słoneczko, i deszcz, grad, a nawet burza.
Ale mimo to zdazyłam wykonać zaplanowane zadania. Zgrabiłam liście orzecha ( pomagało mi dwóch moich mężczyzn

) , skończyłam sadzić cebulowe, oczywiście te, które miałam, bo przydałoby się drugie tyle, oczyściłam rabaty z jednorocznych, żeby za bardzo się nie rozsiały.
Pozostało skosić trawnik, ale deszcz nie pozwala i obsypać róże.
To wszystko dzięki temu, że mam ogrod przy domu i mogłam sobie pozwolić na wypad do ogrodu po każdym deszczu.
Aniu, ten mandat za bilet to tez nie fajnie. Tak naprawdę za nic, bo gdyby syn pamiętał o skasowaniu kasa byłaby w kieszeni. To tak jak u mojego z jedynkami. Dostaje za brak pracy domowej. Tak głupio psuje sobie ocenę.
Ostnica Bradrytichia, straszna nazwa, ale trawa faktycznie śliczna. Bardzo ją lubię, dlatego posadziłam ją w kilku miejscach. W ogóle lubię wszystkie ostnice.
Ja już tylko będę kopczykowała róże i czekała co przetrwa zimę a co nie
Ewelinko, już coraz mniej zielonego, ale nadal jest bardziej zielono niż kolorowo. Nie wiem co się dzieje z tymi roślinami.
Wiatr był, ale w sumie ten mój żywopłot robi dobrą robotę, bo aż tak bardzo nie czułam. Nawet w słoneczku zgrzałam się lekko. Tylko, żeby nie padało, to bym uznała, że to był bardzo ładny weekend
Lucynko, nie tylko grad mieliśmy, ale i burzę. Uciekałam do domu, a byłam w trakcie sadzenia cebul. Całe szczęście, że przy pomocy chłopaków zdazyłam sprzątnąć liście orzecha. Dzisiaj kończyłam sprzątanie.
No to Twój syn przeżył niefajną przygodę. Współczuję, bo to jest jeszcze gorsze niż mandat.
Zakochałam się w chryzantemach i będę wiosną kupowała kolejne.
Szkoda, że zgubiłam nazwy.
Soniu, jak już napisałam Lucynce, zakochałam się w chryzantemach 2 lata temu. Co roku powiększam ich liczbę w ogrodzie. Kolejne zakupy planuję na wiosnę. O tej porze roku uważam, że to niezbędny akcent w ogrodzie.
Kanciki porobiłam na przodzie, jak robiłam trawnik. W przyszłym roku postanowiłam porobić na tylnych rabatach, zobaczymy jak to będzie wyglądało.
Ewo, te zdjęcia zrobiłam 2 tygodnie temu. W sumie niewiele się zmieniło. Może trochę żółci więcej przybyło wśród host. Poza tym nadal zielono. Kostka była wyłożona tylko na przednich rabatach. Na tych tylnych będę robiła w przyszłym roku.
Sabinko, wiadomo, że martwimy się o swoje połówki. Mój jeździ po całej Polsce. Proszę zawsze żeby dał znać, czy dojechał, ale jak to facet nie myśli o tym. Ja lubię jeździć szybko, a raczej dynamicznie. Zazwyczaj w mieście nie przekraczam prędkości, ale wtedy nie zdążyłam wyhamować przed wjazdem do miasta, a na wjeździe były pasy z radarem i jeszcze z ograniczeniem prędkości. No i mnie cyknęli. Trudno. To mój pierwszy mandat od lat.
